Czekałem z zakupem kilka miesięcy, aż pojawi się edycja Gold i żałuję bardzo. Grałem we wszystkie części residenta (najlepsza oczywiście dwójka). Piątka jest dla mnie jedną z gorszych gier z jakimi miałem styczność na PS3 (wybieram tylko najlepiej oceniane, szkoda marnować czas na przeciętne produkcje). Grając miałem wrażenie jakbym cofnął się w czasie o co najmniej 10 lat.
Fabuła - im dalej tym gorzej, postacie nijakie, dialogi bardzo słabe (excella rządzi, świetnie dobrane ubranie do miejsca i akcji). Nie miało by to aż tak wielkiego znaczenia gdyby reszta elementów nie zawiodła. RE od czwórki przestał być survival horrorem, a stał się grą nastawioną na akcję. Tutaj największa porażka.
Wcielając się w daną postać chcę mieć nad nią pełną kontrolę, nie znoszę przypadków, jeśli ginę to ma być to spowodowane moim błędem a nie ograniczeniami narzucanymi przez grę, do sterowania po prostu nie można się przyzwyczaić. Nie ma możliwości biegania i jednoczesnego strzelania (tylko stojąc w miejscu), tak samo z przeładowywaniem broni, czy leczeniem. Przez to walka traci wiele na dynamiczności. Podczas starcia z jednym z bossów bierzesz do rąk rakietnicę, biegasz z nią i jeśli musisz na przykład zbić szybkę, rozwalić skrzynkę by zdobyć coś, postać najpierw odkłada broń na ziemię (stojąc w miejscu) potem wyciągasz zwykłą broń niszczysz "pudełeczko" podnosisz żądany przedmiot, podnosisz rakietnicę i walczysz dalej (wokół ciebie cały czas spaceruje boss), rewelacja.
By podnieś przedmiot (z którego świeci pionowy promień aż do nieba) musisz stać dokładnie odwrócony do niego. Podczas walki chciałem wydać komendę by druga postać podniosła rakietnicę i przez 10 sekund ustawiałem swoją postać by pojawiła się taka możliwość! podczas finałowej walki! Kolejny etap - walka w pewnym miejscu i cały czas idiotycznie biegająca za mną Sheva. Są dwie postaci to dlaczego jedna nie nie odwróci uwagi przeciwnika bym mógł mu strzelić w plecy?
Przeszkody - podbiegasz i zgaduj zgadula czy działa w tym miejscu cover system, czy można przeskoczyć czy może twórcy akurat w tym miejscu tego nie przewidzieli.
Plecaczek i cała mechanika kupna, sprzedaży, przenoszenia do "niewidzialnego pojemnika który podąża za bohaterami" - idiotyzm. Dlaczego mogę mieć tylko 9 przedmiotów gdy bohater podnosi nieograniczoną ilość skarbów dużej wielkości (pojawiają się tylko wtedy gdy chcemy je sprzedać).
Schemat działania - wchodzimy do lokacji, zabijamy, rozwalamy masę skrzyneczek (jest ich zdecydowanie za dużo a zbierać amunicję i pieniądze koniecznie trzeba). Gdy kilka pudełeczek jest w pobliżu to bohater po 5 razy schyla się po przedmioty stojąc w tym samym miejscu. "Zagadki" jak gdyby przeniesione z gry mającej 15 lat. W 2009 wypadało by ciała przeciwników pozostawały po śmierci.
Plusy: grafika, naturalne ruchy postaci, ich wykonanie, reakcja na strzały, afrykańska wioska, przerywniki filmowe (tylko wykonanie bo głupoty, że głowa boli)
Gra w trybie kooperacji na pewno zyskuje i właśnie pod tym kątem była tworzona. Jeśli jednak masz zamiar grać samemu nie polecam, szkoda wydawać pieniądze na tak archaiczny tytuł, który zepsuje Ci masę nerwów. Za grę zabrałem się zaraz po ukończeniu genialnego Uncharted 2. Pewnie to po części wpłynęło na chłodną ocenę.