Treść opublikowana przez ciwa22
-
Zakupy growe!
Ja (pipi)e!!! Oryginalne Acme!!! Ja mam tylko bootlega... Zazdroszczę bardzo mocno, rzekłbym nawet, że tak zawistnie, tak po Polsku.
-
Wasze kolekcje gier na wszystkie platformy
Gekido, Klonoa, okładka Stridera - sam miód. A pudełeczka błyszczą, świetny stan.
-
2015 Copa América
Gratulacje dla Chile!!!
- 2D DOJO
-
własnie ukonczyłem...
Gdyby nie trofki, już dawno wróciłbym do poprzednich generacji - ehh ta nerwica natręctw.
-
PSX not dead!
Na PPE w encyklopedii Grifter się rozpisał na temat tej gry.
-
Zakupy growe!
Nie zmieściłaby się w kadrze.
-
Intra w grach
Vigilante 8: 2 też miał kozaka - Convoy, Slick i Houston w akcji!!! A na siódmej generacji mimo wszystko spotkałem kilka perełek: - śmiechłem bardzo mocno i w sumie niszczy do dziś - uwielbiam poczucie humoru tego kolesia. - zmierzch prawidłowych jrpgów i ostatnia z wielkich perełek gatunku doczekała się kozackiego intra - japanese coolness included.
-
PSX not dead!
Alone'a ostatnio odpaliłem na chwilę i gra się nieźle postarzała - dalej robi. Scooby poważnie niszczy system?
-
PSX not dead!
Ja też nie przepadam za PSOne i mocno ubóstwiam PS2 Fat, którego aktualnie niestety nie mam (tylko slimka do kopii). Na PS3 trochę kręcę nosem, ale ogrywam sporo. PS4? Czekam na wersje neo.
-
PSX not dead!
W Ape Escape analog to mus. Ten pierwszy model pada nie był zbyt wygodny - tylko Dual Shock 1, na którym gram w zasadzie do dziś.
-
PSX not dead!
Zawsze mnie ciekawiło to O.D.T. Za czasów świetności PSXa nie miałem okazji sprawdzić, aż chyba się zaopatrzę.
-
PSX not dead!
Racja, Kanabis. Pisząc o sterowaniu miałem na myśli tomb raidery i walkę w NC. Elementy platformowe (z racji sterowania) w NC to była masakra - fakt.
-
PSX not dead!
Ja nigdy nie narzekam na sterowanie w starych grach i chyba podzielam twoje zdanie, Tankietka - po prostu nie jest takie prostackie jak dzisiaj, albo po prostu lubię "angażujący" sposób prowadzenia postaci. TR2 nigdy nie skończyłem, ale gra w porównaniu z pierwowzorem jest czymś połowicznie dobrym, że tak powiem. Połowa leveli to stary Tomb, druga połowa to walki z ludźmi i slaby design (trzy etapy we wraku statku prawie mnie uspały). Nic dziwnego zresztą, bo seria poszła w pierwszej kolejności w cycki a Tobiego wywalili, bo on cycków nie lubi. Moim zdaniem mimo wszystko warto zagrać (chociażby dla wspaniałego pierwszego levelu) i sam planuję skończyć kiedyś tę produkcję.
-
PSX not dead!
Ja tombika pierwszego skończyłem dopiero trzy lata temu, ale ten design leveli i wyobcowanie głównej bohaterki robią nawet dziś - dzieło artysty (w tym przypadku Tobiego Garda).
-
Zakupy growe!
Resonance, Deadly i Bioshock - perełki.
-
PSX not dead!
Pierwsza część NC to prawdziwa perła. Mnóstwo zróżnicowanych creatures do ubicia i pamiętny szlag z obrotem ściągający głowę zombie od sztycha. Sam miód.
-
Street Fighter V
Xian to mój ulubiony pro player. Na EVO (wiadomo którym) zmasakrował wszystkich Genem - nie mam/nie miałem/nie będę miał pytań.
-
własnie ukonczyłem...
Moim zdaniem system walki w tych grach rozwija skrzydła przede wszystkim dzięki...trofeom. Challenge dotyczące walki, które zaliczałem dla trofków odkryły przede mną bogactwo systemu i stanowiły spore wyzwanie w przeciwieństwie do wątku fabularnego, który na normalu możesz przejść używając tylko ciosu, kontry i linki.
-
własnie ukonczyłem...
Arkham Asylum też chyba był w plusie. Co do dyskusji na temat dzieł Rocksteady, to mnie też bardziej do gustu przypadł AA - liniowy charakter rozrywki ze szczyptą sandboksa. Lubię takie połączenia w dzisiejszych grach.
-
Street Fighter V
W ogóle design tej postaci w tej części woła o pomstę. Strasznie juhowo wygląda.
-
The King Of Fighters XIV
Zawsze mnie śmieszyło, kiedy fani KOFów (sami twórcy pewnie też) reklamowali za(pipi)istość kolejnych odsłon używając argumentu wielkości rosteru. SF nie ma tylu postaci, ale co z tego skoro w KOFch połowa ekipy to taśmowo produkowane chłopki. Co do designu, to jednak w KOFach zawsze uwielbiałem tła - klimatem często miażdżyły konkurencję.
-
The King Of Fighters XIV
W KOFie design zawsze ssał, prócz chłopków, których SNKowcy zapożyczali z innych flagowych swego czasu bijatyk (Fatal Fury, Art of Fighting)
-
Street Fighter V
Czyli jednak nie wszystkie akcje wróciły. Szkoda.
-
Zakupy growe!
Tonemu przybiję plusa, ale definitywnym edycjom i innym odchodom typu trylogia anczarted mówię stanowcze "niet".