-
Postów
2 121 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ciwa22
-
Freddy Guarin F.C. Porto ---> Inter Mediolan Witamy Freddiego w wielkiej, szczęśliwej, międzynarodowej rodzinie!
-
Botswana to chyba na razie jedyna faktyczny outsider tego turnieju, który po dwóch meczach nie pokazał praktycznie nic, chociaż może to wina tej czerwonej kartki, ale przed jej podyktowaniem było już 3-1 więc...Gwinea zawsze grała techniczny i poukładany (przynajmniej w ataku) futbol i ten mecz nie był wyjątkiem, dlatego znowu się powtórzę i stwierdzę, że szkoda porażki z Mali, bo może ona sporo kosztować w kwestii awansu z grupy.
-
Racja, czad widocznie grał Niger, dlatego tak napisałem he he. Co do pytania, to tak, oglądam namiętnie te wszystkie mecze, bo od zawsze (czyli od około 12 lat) przedkładam piłkę reprezentacyjną ponad klubową. Co zrobisz, zboczenie . Wiem, że poziom siłą rzeczy jest generalnie niższy, ale rywalizacja międzynarodowa zawsze budziła we mnie spore emocje. Piłka klubowa jest spoko, ale szczerze powiedziawszy mam dość oglądania wszystkich lig i ciągle tych samych drużyn co tydzień, nawet jeśli jestem ich fanem, a pozom meczów jest wysoki - zbytnia rutyna. Mam dość kolejnych niekończących się potyczek Real - Barcelona we wszystkich możliwych pucharach króla Hiszpanii, ligach, itp itd - ileż można oglądać to samo? A takie mistrzostwa Afryki raz na dwa lata to zawsze jakieś wydarzenie, nie mówiąc o innych rozgrywkach typu Copa America czy Mundial. To jest moc!!!!! Na co dzień słyszę, że Chelsea zabiła 5-0 jakiegoś beniaminka - mnie to nie rusza....przykre...
-
Angola - Sudan 2:2 - postawa Sudanu sporym zaskoczeniem, ale Czarne Antylopy trochę zlekceważyły Mohameda Ahmeda Bashira oraz resztę wojaków, co skończyło się dla nich "tylko" remisem. Poza tym (jak dla mnie) strasznie nudny mecz pomimo czterech bramek, ale co zrobisz - nie można mieć wszystkiego WKS - Burkina Faso 2:0 - Słonie jak zwykle na stojąco, ale w sumie po co mają się męczyć, jak przeciwnik sam sobie gole strzela (biedny Bakary...chlip, chlip). Burkina jest słabo przygotowana do tego turnieju, personalnie jest naprawdę nieźle ( w każdej formacji co najmniej jeden klasowy gracz), ale zgrania w tym wszystkim nie widać, no i jeszcze indywidualne błędy - szkoda potencjału, można zapłakać nad ich losem. Tunezja - Niger 2:1 - Tunezja, dysponując przeciętną drużyną gra naprawdę mądrze - full defense i liczymy na jakiś rajd Msakniego, który strzeli z niczego. Nie przepadam za Orłami Kartaginy, ale muszę docenić, że dostosowali taktykę do potencjału drużyny (szczęście oczywiście też miało tu sporo do powiedzenia) i niestety są współwinni wyelminowania Maroka, któremu kibicowałem pod nieobecność mojej "wielkiej trójki" (Kamerun, Togo, Benin). Co do Nigru, to był nawet lepszy jeśli chodzi o jakość gry (Moussa Maazou dawał radę) i wstydu na pewno nie przynieśli, niestety nie udało się zdobyć nawet punktu (na który z pewnością zasłużyli). Gabon - Maroko 3-2 - kozacki mecz!!! Byłem za Kharją, ale siła gospodarzy dała o sobie znać (szczególnie w końcówce). Trybuny w Afryce faktycznie potrafią zmobilizować, Gabon szalał konkretnie: Mouloungui, Aubameyang, Mouele, Moussono, Poco, Palun i weteran Cousin dawali z siebie fulla, żeby odrobić jednobramkową stratę (Lwy pierwsze strzeliły bramę) - szacun za determinację i za wolnego z ostatniej minuty, który dał upragnione trzy punkty. Dzisisaj Gwinea - Botswana - ciekawe czy Zebry pokażą skilla, w sytuacji kiedy zaciska się pętla (Niger tak zrobił więc..), ale gra przeciwko Feindouno, który ostatnio pokazał, że nadal potrafi za(pipi)iście budować ataki Narodowych Słoni może okazać się ponad siły debiutanta Ghana - Mali - Malijczycycy to od zawsze była dla mnie zagadka, jak przyjeżdżali na PNA w najmocniejszym składzie (Cante, Kanoute, Sissoko, Diarra, Keita) to grali tragicznie, więc może absencja kilku czołowych graczy wyjdzie im na zdrowie i coś ugrają ( nawet z Ghaną).
-
Gwinea prze - Równikowa!!! Wierzyłem w tych chłopaków, czułem, iż posiadają potencjał (chociażby na ogranie miernego jak się okazało Senegalu). Meczyk kozacki i zgadzam się, że w przypadku obu dzisiejszych spotkań na ich atrakcyjność (i być może wyniki) wpłynął stan murawy - Zambia nie straciła by punktów gdyby nie chlapa.
-
W roku 2011 pobiłem swój rekord (nie licząc lektur w podstawówce) i przeczytałem dwie. Ale nie brak ilustracji jest głównym powodem mojej niechęci do książek, które mimo to bardzo lubię...wąchać (gazety zresztą też).
-
Oto cudowne wyniki niesamowitych potyczek: Senegal - Zambia 1:2 Burkina Faso - Angola 1:2 Maroko - Tunezja 1:2 ( czemu Chamakh jest przereklamowany?) Gabon - Niger 2:0 Ghana - Botswana 1:0 WKS - Sudan 1:0 (ktoś oglądał, może zdać relację?) Mali - Gwinea 1:0 ( lubię Gwineę, szkoda, że wtopili) Dzisiaj emocjonujące (zapewne) starcia pomiędzy Zambią i Libią oraz Senegal "o życie" z Gwineą prosto z równika!!!! Moje typy: Senegal - Gwinea 1:0, Zambia - Libia 2:0
-
Czas na podsumowanie pierwszych spotkań na tym legendarnym już turnieju: 1. Senegal - Zambia - klasyczny przykład na to, jak przedstawiciel solidnej drugiej ligi afrykańskiej pełni rolę kata, wobec zbyt pewnych siebie i przez to grających na pół gwizdka "europejskich" gwiazdorów. 2. Burkina Faso - Angola - Niby Burkina posiada lepszą kadrę (na papierze), ale Angola to chłopaczki grające ze sobą od 100 lat i co najważniejsze grające drużynowo, co moim zdaniem przesądziło o wyniku. 3. Maroko - Tunezja - Maroko lepsze piłkarsko, ale nie ma kto strzelać, więc Tunezja (grająca piach) przy szczelnej obronie i odrobinie szczęścia puknęła Lwy Atlasu. 4. Gabon - Niger - Gazele gorsze nawet od Botswany, z kolei Gabon > Gwinea Równikowa - może coś ugrają 5. Ghana - Botswana - brak Boatenga oraz Esiena widoczny, ale Zebry miały w gaciach i nawet po czerwieni dla Mensaha nie podjęli ryzyka, szkoda 6. WKS - Sudan - nie oglądałem 7. Mali - Gwinea (do przerwy) - Gwinea ma więcej z gry, ale oczywiście prowadzą Malijczycy - futbol to cudowny sport
-
Jeden lub dwa arty nie zaszkodzą, recenzja wydaje się "cieplejsza" i bardziej zachęca do czytania. Nie preferujmy tylko suchego tekstu, bo znowu zrobi się nudno i odpychająco jak przez ostatnie pół roku.
-
Sorry, zapomniałem, że Deportivo sobie "spadło". A zapowiedź kozacka (poza żenującymi dow(pipi)ami o nazwiskach) -szczególnie byk z Suazi daje radę Ahhh już czuję powiew afrykańskiego klimatu futbolowego, nie ma takiego drugiego turnieju na świecie. Pamiętajcie forumowicze - Gwinea Równikowa na zawsze w naszych sercach!!!!!!!!! EDIT: O akcji z RPA wcześniej czytałem i to zdarzenie zdecydowanie powinno wejść do top 10 największych afrykańsko - piłkarskich szopek ever..
-
No już myślałem, że będę sam musiał temat zakładać, a tutaj ktoś się zlitował Co do pierwszego spotkania, to Gwinea (patrząc na kluby w jakich grają chłopki pierwszego składu) powinna pokazać nieco więcej, w końcu to druga (a w porywach nawet pierwsza) liga hiszpańska. Pierwszy raz w życiu widziałem ten tim w akcji i przyznam, że potencjał ma spory, ale niestety na razie nie jest różowo w kwestii jego wykorzystania. Obrona w pierwszym meczu przyzwoita (mimo, że goście grali trójką), a potencjał ofensywny teoretycznie powinien prezentować się za(pipi)iście (Bodipo - Deportivo, Balboa - Beira Mar, Ivan Bolado - Cartagena), ale wydaje się, że trochę zgrania brakuje. No i jeszcze mają brazylijskiego bramkarza - fajna sprawa. Generalnie spodobała mi się ta drużyna i mam nadzieję, że coś jeszcze w tym turnieju ugrają - ale wiadomo, iż będzie ciężko o punkty z Senegalem oraz walecznymi "Miedzianymi Pociskami". Co do Libii, to jak na razie raczej marazm, ale skoro jeden z piłkarzy dopiero co strzelał do ludzi na wakacjach, a dzisiaj w piłę trzaska to i tak nieźle, że na turnieju grają. Drugi mecz: widziałem tylko drugą połowę, ale porażka Senegalu może świadczyć tylko o jednym - lekceważeniu przeciwnika. Zambia, to taka solidna, waleczna druga liga afrykańska, której do najlepszych sporo brakuje, ale jak ktoś ją zlekceważy, to chłopaki nie mają litości.... Zobaczymy czy jutro WKS "skrzywdzi" Sudan (co jest raczej pewne) i jak poradzi sobie Burkina Faso, która ma dosyć ciekawy skład z dwoma chłopkami z polskiej ligi oraz Pitroipą na czele.
-
Nowa seria przyznaję, że dosyć ciekawa. Sądziłem, ze po ostatnich wydarzeniach nie mógłbym już przejśc do porządku dziennego o i oglądac Ichigo siedziącego w Karakurze, ale (o dziwo) nowa historia coś w sobie ma. Jedno muszę jednak Kubo przyznać - potrafi tworzyć naprawdę fajne i charyzmatyczne postaci, które budzą sympatię widza (także tę negatywną) Inna sprawa, iż z reguły nie wykorzystuje ich potencjału do końca lub w ogóle, no ale widocznie nie można mieć wszystkiego.
-
Ludziska, wiem, że wszystko jest kwestią gustu, ale naprawdę aktualna okładka oraz szata graficzna pisma to spory progres porównując ją z zeszłorocznym gównem. Przypomnijcie sobie chociażby okładkę z ostatniego numeru (chyba z Altairem), to było apogeum upadku. Na środku jego facjata, a wokół nic (pewnie "kserowane" z jakiegoś plakatu reklamowego). Z kolei pomysł z wrzuceniem paru postaci z różnych produkcji do bieżącego numeru, to jest coś, co nadaje charakteru okładce - uwypukla jej własny klimat. Nie rozumiem jak ktoś, komu nie przypasił poprzedni wygląd pisma teraz mówi, że jest jeszcze gorzej - litości...
-
Hmmmm...ciekawe jakimi kryteriami kierowali się redaktorzy Psx Extreme sześć lat temu podczas oddawania głosów na konkretne tytuły na koniec roku? Z pewnością brali pod uwagę to jak konkretna gra została oceniona przez prasę branżową, na drugim miejscu stawiając swoje własne odczucia wobec konkretnego tytułu - na stówę tak było :rofl2: Widzę, że niektórym już całkiem odpierdala w hejtowaniu....
-
Przeczytałem wszystkie 13 stron tematu - to było prawdziwe poświęcenie z mojej strony, bo leniwy zdeczka jestem, ale generalnie było warto, bo mogę ustosunkować się do postawy "co po niektórych" wieszczy narodowych, którzy od narzekania przechodzą w jeszcze większe narzekanie. Odtworzyłem wczoraj w empiku nowy numer pisma i przejrzałem powierzchownie wszystkie strony, po czym stwierdziłem: (pipi), wreszcie koniec tego (pipi)anego marazmu, nudziarstwa, jednokolorowego gówna, które ostatnio serwowała mi szata graficzna PSX EXTREME. To co się działo na okładkach ostatnich numerów to był prawdziwy dramat - jeden kolor (szary), w środku to samo - szaro-buro bez polotu. Jak się otwierało stronę nawet na recenzji jakiejś interesującej mnie gry, to mnie wprost odrzucało. Teraz jest o niebo lepiej - pismo zachęca mnie do czytania nawet tego co mnie pozornie nie interesuje i tak ma być. Czy ktoś z tych forumowych Mądrali spojrzał jak kiedyś wyglądała szata graficzna pisma (za tych "najlepszych" czasów)? Polecam np reckę drugiej części Croca na psxa. Jak widziałem te za(pipi)iste zestawienie kolorów, tekst, zza którego lukały do mnie jakieś głupawe mordki bohaterów gry, to aż miałem ochotę czytnąć reckę i zagrać w grę, choć nie jestem maniakiem platformerów. Podobnie było z recką Vigilante 8 w którymś wczesnych numerów pisma. Nowy numer, który wczoraj przejrzałem mimo, iż prawdopodobnie jest pogonią za trendami itp itd jak tu część osób sugeruje, to swoją pstrokatością nawiązuje do dawnego klimatu pisma. Ci, którzy się nad tym pastwią, już chyba nie pamiętają czego właściwie "bronią" kolejnymi hektolitrami narzekania. Ludziska, rozumiem stwierdzenia, że klimat tekstów już nie ten sam (poziom merytoryczny nie jest zły, prócz tych spojlerów w reckach - nie wiem jaki, tym razem redakcyjny mądrala na to wpadł?), jak ktoś może się pastwić nad czymś, co wyglądem naprawdę bardziej nawiązuje do "złotej ery" niż ta badziewna jednokolorowa gazetka dla samobójców, którą nabywałem w ostatnich miesiącach. Szata graficzna -zdecydowanie na plus. Poza tym: - zgadzam się co do opinii o Pokoju Gracza, z reguły widać na nim tylko 1000000 calówkę i brak kabli - HIV ma swoje lata, ale pewnie niektórym się podoba - cospalye - nie przeszkadzają mi, ale obszerniejszy opis "aktorów" na zdjęciach faktycznie wprowadziłby trochę życia w ten dział - niektórzy twierdzą, iż pismo wygląda jak Neo Plus czy playbox? Jak już wspomniałem wcześniej - na dobre mu to wyjdzie ( btw: O co chodzi z tym playboxem? Szmatławiec typu Click, czy Play - Wszystko Sra, który zniknie z rynku najpóźniej za rok, ale ludzie się w nim konkurencji dla 10 letnich gazet doszukują - WTF?) - sprowadzanie nowych ludków do redakcji z przysłowiowej "dupy", to nie jest dobry pomysł (vide Perez), który gdzieś tam kiedyś zapomniał się przedstawić.... aha... na przyszłość proszę zapowiedzieć nowego chłopka czy chłopkę, a nie wrzucać ludzi z taśmy produkcyjnej bez żadnej akcji promocyjnej - TOP 10 to jawna zrzynka z Neo+, ale jak już kiedyś wspominałem, dział Retro to u konkurencji cudowna rzecz i jak zrzynać, to najlepsze patenty - Druga rzecz prócz jakości szaty graficznej pisma, na którą jest sporo bluzg to "laska numeru" i w ogóle laski w psx extreme i znowu trzeba dla czystej przyzwoitości cofnąć się trochę w czasie i przejrzeć te wszystkie numery, do których grono "fachowców" się odnosi - czy wtedy na łamach pisma nie było eksponowanych (i to dość często) przedstawicielek płci pięknej? - Pani Monika i jej warsztat pozostawiam do oceny czytelnikom (gdyż nie czytałem jeszcze jej wynurzeń) ze wskazaniem na to, iż każdemu powinno się dać szansę i nie skreślać osoby zbyt pochopnie ze względu chociażby na płeć ( a pisze to męski szowinista, który mimo wszystko po sporej ilości rozczarowań ciągle ma nadzieję...) - ekipa pisząca - tak dojrzeli, teksty nie są już takie jak kiedyś i pewnie nie będą, co nie odbiera im moim zdaniem w żadnej mierze wartości merytorycznej (prócz przeklętych spojlerów) - okładki zaczynają powracać do formy (wrzutka kilku bohaterów różnych gier, to moim zdaniem powrót do dobrej formy) - sugestie czytelników jakoby o wszystkim dowiadywali sie ostatni mi (przyznaję) też się udziela (akcje z "zniebostąpieniem" Pereza, czy podwyższeniem ceny pisma - takie rzeczy się wcześniej anonsuje, panowie zarządzający!!!! Ludzie, nie wieszajcie jeszcze psów na tej kultowej niegdyś gazetce, szata graficzna w ostatnim numerze i jako taki chaos na myśl przywodzą mi właśnie stare czasy ( moje początki to numer 8 ) czyli "wszystko stoi na głowie, ale jakoś będzie", oczywiście w nieco highendowej oprawie, ale dzięki temu to pismo wydaje się powracać do życia. Jeśli ktoś sugeruje, iż ta pstrokatość to syf, a wcześniejsze jednokolorowe rzygowiny były lepsze, to chyba kupuje tę gazetę od pół roku i nie kojarzy " jak sam siebie nazywa" i "o co chodzi jakby". SZATA TO KROK W PRZÓD (choć logo zdecydowanie do poprawki - przekombinowane)
-
Civilization: Revolution. Dla mnie (konsolowca z krwi i kości) wersje na pcty i duże konsole (Civilization 2 -psx) były zbyt skomplikowane i połapać się w tym nie mogłem, a zawsze chciałem spróbować w to pyknąć. Usłyszałem pogłoski, że Revolution jest trochę bardziej przystępne dla konsolowych "gupków" i spróbowałem od tej części - jak zacząłem grać o 19, to skończyłem o 4 rano - wciąga jak diabli.
-
Fatal Fury: Dominated Mind - za(pipi)iście dopieszczona wersja Real Bout: Special, która pojawiła się na psxa (sporo animowanych wstawek i rozbudowany wątek fabularny + druga płytka z dodatkami dla fanów) - tak, to jest to, co maniacy FF lubią najsympatyczniej
-
Metal Slugi regularnie są ogrywane przeze mnie i kumpla, który jest fanatykiem serii, podczas każdych odwiedzin próbujemy każdej części na kilku kredytach, na razie bez większych efektów :blum1: Poza tym Silent II padł po raz pierwszy i mam dylemat czy masterować (to już nie te czasy, kiedy Residenty czy pierwszy Silent był rozpracowywany na czynniki pierwsze).
-
Parę tygodni temu pękł Dragon Quest 4 - sam miód! Obecnie szykuje się do czwartej części Laytona. Polecane gry na początek? Zależy jakie gatunki lubisz, ze swojej strony mogę polecić Professora Laytona, Phoenixa Wrighta, Mario Kart, Ninjatown.
-
Ostatnio Samurai Shodown Anthology (czemu ta "składanka" nie zawiera "specjalnej" wersji piątej części ), aktualnie (po raz pierwszy w życiu) Silent Hill 2 - dopiero zacząłem ale już zapowiada się ciekawie.
-
Hallibel i Grimmjow przeżyli? Byłoby za(pipi)iście, Espada to najlepsze, co Kubo wymyślił w epizodzie o Arancarach. Zastanawiam się, czy Yammy też nie przeżył. Leżał pocięty na pustyni, ale chyba nie martwy? Zresztą cała Espada powinna wrócić, prócz Aaroniero, bo to była typowo epizodyczna postać i mogłaby go Nel zastąpić. Inna sprawa, że Szayela lub Starka już chyba się nie da odratować. Poza tym w walce z Barraganem powinna zginąć Soi Fon, jedna z najbardziej gównianych postaci ever, gówniarz Hitsugaya też powinien oberwać (na śmierć) od Hallibel. Wracaj Espado!!!
-
Bleach Dark Souls - po bardzo dobrej jedynce, skusiłem się na część drugą i nie żałuję. Więcej wszystkiego, ciekawsze zadania w story, generalnie lajtowa giera.
-
Mam pytanko ludziska. Co z tą ligą japońską, o której Roger pisał w ostatnim numerze Extrime'a? To jest potwierdzone info? Ktoś się orientuje?
-
Aktualnie pykam w Guilty Gear - chciałem zapoznać się z serią przede wszystkim pod kątem fabularnym.
-
Racja, ale myślałem, że tego się już nigdzie nie pokazuje bo po co?