-
Postów
2 121 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ciwa22
-
Zależy, co kto uważa za ciekawe. Dla jednych są to wyrównane mecze z naciskiem na niestrzelanie goli (serie A), dla drugich hiszpańskie "egzekucje" w wykonaniu duetu Real - Barca.
-
Necronomicon (psx) - jedna z klasycznych pecetowskich przygodówek, wydana swego czasu na szaraka - fajny horrorwaty klimat, dwie trudne zagadki, którym nie podołałem i fajna fabuła - może parę błędów się nie ustrzegła, ale inspiracja twórczością Lovecrafta nadaje jej unikatowego charakteru.
-
Przyznam, ze aż tak pokaźnych zakupów się nie spodziewałem. To 8-2 ładnie majty zmoczyło.
-
Mati (rzekomy kuzyn Ściery) zajmujący się tipsami ( ale nie tymi od Playmana). Pojawił się znikąd, posiedział trochę w redakcji, pograł na psxie i go (prawdopodobnie) wyrzucono bez podania przyczyny, ale przede wszystkim bez......... POŻEGNANIA Z CZYTELNIKAM - BESTIALSTWO!!!! Za to, że się nie pożegnał, jest na mojej czarnej liście.
-
Arsenal podobno próbuje jeszcze pozyskać Vargasa z Fiorentiny - oby to nie była prawda. Viola na razie lipnie stoi, a jak jeszcze odejdzie Montolivo to mogiła.
-
Marcelo Estigarribia ( super talent z Paragwaju!) Deportivo Maldonado (Urugwaj) - Juventus Turyn (Włochy) Roque Santa Cruz (super weteran z Paragwaju!) Manchester City (Anglia) - Betis Sevilla (Hiszpania) Alvaro Recoba (legenda urugwajskiej piłki) Danubio Montevideo (Urugwaj) - Nacional Montevideo (Urugwaj) - transfer lata!!! Diego Placente (jeden z najlepszych argentyńskich bocznych obrońców ever!!!) San Lorenzo de Almagro (Argentyna) - Nacional Montevideo (Urugwaj)
-
Kącik niech powstanie, ale na forum.
-
Przed polem karnym Wisły (niby broniącej wyniku) Cypryjczycy mieli tyle miejsca, że masakra i wynikało to z tego, że pomocnicy grali zbyt szeroko. Zdjęcie Sobolewskiego to był chyba jednak błąd - podejrzewam, że on w końcówce lepiej pokierowałby drugą linią obrony (ale pewnie sił nie miał).
-
Wisła według mnie popełniła spory błąd nie zagęszczając środka pola po strzelonej bramce - zbyt łatwo pomocnicy Apoelu podawali piłkę do środkowych napastników. Niby trenerzy od zawsze radzą: "bronisz wyniku, wyjdź jak najwyżej", ale w tym przypadku to ułatwiło kombinacyjną grę Cypryjczykom - łatwiej było im rozegrać piłkę z napastnikami, co jak się okazało było wodą na młyn na zmęczonych Wiślaków. Boczni obrońcy zawalili gola, ale generalnie w całym meczu grali przyzwoicie, więc do nich nie miałbym większych pretensji.
-
Chavez, Diaz i Jaliens ratują Wiśle dupę jak narazie.
-
Jeszcze 5 minut!!! Po przerwie może być tylko lepiej...
-
Niech ta połowa już się skończy!!!
-
Mnie teraz ostro na przygodówki wzięło, aktualnie na tapecie Necronomicon - fajny, mroczny klimat (czasami ten mrok jest nawet zbyt dosłownie potraktowany) i dość ciekawa fabuła (polecam obczajać nocną porą), ale Amerzone ( w którym wprost się zakochałem) oraz Atlantis chyba nieco lepsze od Świtu Ciemności.
-
Obrona jak zwykle masakra. Już dawno przestałem wierzyć w Jodłowców, Glików, a na pewno w wiecznie kontuzjowanych Głowackich, którego powołanie było chyba tylko po to, aby nikt nie zapomniał, iż to zawodnik brany przez trenera pod uwagę w kwestii Euro ( i tak będzie wtedy kontuzjowany :blum2: ) Niech już tego Perquisa bądź Arboledę "sprowadzą", bo jak dla mnie są po prostu lepsi (nawet w słabszej formie) od wymienionej przez mnie ferajny.
-
Ale co z modelem jazdy? Jest taki jak w poprzednich częściach?
-
Z tego co mi wiadomo, Polański nie zyskał sympatii polskich kibiców z racji tego, że przyjął ofertę gry dla reprezentacji Polski zaraz po tym, jak dowiedział się, że nie ma szans na grę dla Dojślandu.
-
Kawałek z pierwszej części Tenchu: Execute the Corrupt Minister - coś cudownego FF6 world map theme Kultowy w wielu kręgach utwór z Tekken 2: Kazuya theme - Emotionless Passion (kozak) http://www.youtube.com/watch?v=G53GWVxRGq8
-
Aby dyskusja w tym temacie odrodziła się na nowo moje zestawienie ulubionych "fajnali" powinno wyglądać następująco : 1. FFX, 2. FF8, 3. FF13 Niestety nie ukończyłem tylu cześci ff, ile większość osób, które produkują się w temacie, dlatego opinie przeze mnie głoszone będą opierały się w dużej mierze na FF6,7 oraz 8. A więc: 1. Final Fantasy 6 - klimat , fabuła, mnóstwo charyzmatycznych postaci, brak jednoznacznie określonego głównego bohatera, najlepszy boss ever, muza 2. Final Fantasy 8 - cudowna muzyka(!!!!) praktycznie idealnie dobrana w każdym momencie gry, ciekawa fabuła (i epickie podejście do jej prezentacji), naprawdę ciekawe portrety psychologiczne postaci ( z wyjątkami) 3. Final Fantasy 7 - (być może jest tak wysoko tylko dlatego, że nie skończyłem pozostałych gier serii, a któraś musi być na trzecim miejscu), super system walki ( zabawa z materiami), niezła fabuła, muzyka, klimat. Generalnie dobra gra, ale moim zdaniem ( kształtowanym z perspektywy czasu) hype zrobił swoje. Towarzysze niedoli: Naprawdę ciężki wybór (w "szóstce" tyle tego było ) 1. Setzer - wiem, że to nie najjaśniejszy punkt FF6, jeśli chodzi o portrety psychologiczne, ale ja po prostu mam słabość do "niebieskich ptaków" 2. Terra/Celes - chyba jedyne postaci płci żeńskiej w ogrywanych fajnalach, których los mnie naprawdę obchodził, a wątki fabularne z nimi (nie koniecznie w roli głównej) zapadły mi w pamięć na długo po skończeniu gry 3. Squall - nie będę oryginalny: za to, że nie jest Cloudem i resztą szablonowych "głównych ludków ratujących świat" Badboye (wybór mam niestety nie za duży, bo grałem tylko w trzy części, ale Kefka to jak najbardziej zasłużone 1st place): 1. Kefka Palazzo - za to, że jest okrutnym psycholem bez żadnych skrupułów, kompletnym świrem - tacy powinni być "szefowie" - masz ich kochać, a jednocześnie nienawidzić, co ja piszę, przede wszystkim nienawidzić!!!! Dążyć do ich unicestwienia za wszelką cenę, ja coś takiego czułem grając w FF6. 2. Seifer - może za swoją "dziwność" w moim mniemaniu, niby ma charakterek, a tak łatwo daje sobą manipulować (podobno w imię władzy, ale sam nie wiem). Niektórzy powiedzą, że to jeden z najlepszych przykładów na to, jaka "ósemka" jest "dziurawa" tu i ówdzie, ale może to nawet lepiej hehe 3. Ultimecia - niby powinienem dać Sephirotha, ale raczej go nie trawię, więc dam tę, o której niewiele wiadomo i paradoksalnie to jest jej największą zaletą ( uwielbiam kolejne fanowskie próby wyjaśnienia jej motywów)
-
We mnie wyniki tego losowania wzbudziły mieszane emocje. Z jednej strony cieszyłem się, że "uciekliśmy" przed kolejną egzekucją z nóg Hiszpanów i bardzo prawdopodobną porażką w konfrontacji z Francuzami, ale wolałem jakichś "świeższych" przeciwników typu Islandia lub Szwajcaria, z którymi (z tego co pamiętam) dawno nie graliśmy o punkty. Anglia, San Marino i Ukraina mi się już przejadły. Światełkiem w tunelu są pojedynki z Czarnogórą, ale poza tym znowu to samo.
-
Szkoda Milito, bo to kiedyś był bardzo dobry stoper, ale po tej trwającej bodajże pół roku kontuzji już nigdy nie powrócił do wysokiej formy. Mimo wszystko zastanawiam się, czy jeszcze nie za wcześnie na powrót do ojczyzny - mógłby się jeszcze w jakimś europejskim średniaku za niezłą kasę "zaczepić".
-
Po skończeniu bardzo dobrego Atlantis miałem ochotę na więcej przygodówkowych klimatów i skosztowałem Amerzone:The Explorer's Legacy - smakowało jeszcze lepiej niż Atlantyda.
-
Gratulacje dla Celestes, wygrali zasłużenie. Paragwaj niestety nie dał rady na wpół rezerwowym składem, chociaż gdyby grał wszystkimi "najlepszymi", to może wyglądało by to nieco lepiej. Tabarez nie popełnił błędów poprzednich rywali Paragwaju i od początku "przycisnął", co okazało się skuteczną zagrywką na "defensywnych" Guarani.
-
Oby dzisiaj wygrał Paragwaj. Powinna poprawic się gra obrońców, wróci pauzujący Alcaraz oraz (byc może) Aureliano Torres. Druga linia w każdym składzie na dzień dzisiejszy to porażka, więc braku Santany pewnie drużyna specjalnie nie odczuje. Paragwajowi kibicują już chyba tylko krajanie ( plus ja ) oraz Argentyńczycy, którym pewnie niezbyt podoba się, że stracą współlidera w ilości zwycięstw na Copa America. Jeśli wygrają Celestes, to też będzie wydarzenie - 15 zwycięstwo i to jeszcze na terenie jednego z odwiecznych kontynentalnych rywali, ten fakt pewnie dodatkowo mobilizuje Urugwajczyków.
-
Paragwaj - cudowny fenomen tegorocznej Copy, a półfinał to już mistrzostwo w ich wykonaniu: zero akcji ofensywnych, trener wysłany na trybuny, asystent trenera wysłany na trybuny(!), czerwona kartka dla Santany, mnóstwo farta w dogrywce(obijanie poprzeczek i słupków przez Wenezuelczyków) i po 120 wspaniałych minutach pełnych emocji z najwyższej piłkarskiej półki Guarani zasłużenie zwyciężyli w karnych. Po raz kolejny miałem łzy w oczach ze szczęścia, chlip, chlip.
-
Ofensywne akcje Inków w tym turnieju niestety opierały się tylko na grze dwójki Vargas-Guerrero. Spodziewałem się, że na Urusów to nie wystarczy. Advinculi do Farfana czy (pipi)rro w kwestii skilla bardzo daleko. Przewaga była po stronie Urugwaju, ale udało się wyprowadzić kilka kontr, które mogły zmienić przebieg meczu. W każdym razie finał dla Urugwaju zasłużony, a Peru być może sporo namiesza w elminacjach do kolejnego mundialu.