Butcher

KILLZONE 2 multiplayer - kompletny system rang, medali i honorów

KILLZONE 2 multiplayer - kompletny system rang, medali i honorów

Btw demka (może już było o tym) - czy 1 level gry z lądowaniem i walką jest zaraz po intro ? Jeśli tak, to wycięte zostało wprowadzenie, w sumie kilka minut gameplayu (czy raczej biegania) z pełnej wersji gry...

W której nie działa i nie będzie działać tryb online. Mylisz pojęcia. Info o braku online dotyczyło grudniowych wersji review, z drobnymi bugami i brakami w kodzie. Ja mówię o PROMO - tej z czerwonym nadrukiem, finalnej, tłoczonej w styczniu z Gold Mastera jak reszta nakładu. O różnicach między nimi świadczy choćby to, że moja promka nie widzi save'ów z wersji review, której używałem do recenzji.

Czytaj ze zrozumieniem. Nie napisałem, że Helghaści są bardziej inteligentni - tylko że robią lepsze wrażenie. AI obu gier ma swoje plusy i minusy, ale na pewno nie zaskakuje tak, jak kiedyś Halo:CE czy właśnie FEAR. IMO brak przełomu, standard - czasami wyżej, czasami niżej, ale bez szokowania. Podczas przechodzenia FEAR2 ANI RAZU nie pomyślałem "Wow, jakie sprytne zagranie AI!" - po prostu parłem przed siebie, obserwując kolejne, do znudzenia powtarzane i znane z dziesiątek innych tytułów patenty - i odruchowo na nie reagując. Ale o tym porozmawiamy, jak skończysz grę. I zobaczysz ile w niej mięsa armatniego i wrogów pochowanych za wybuchowymi beczkami. Które tym razem - żeby ich przypadkiem nie przeoczyć - są zółte. Bieganie po pustej ulicy, przed mechem uzbrojonym w 2 vulcany, też ciężko nazwać wybitnym AI, Podobnie jak chowanie się za wybuchowymi samochodami... Sorry - FEAR2 jeszcze rok temu miałby szanse (chociaż CoD4 zjadłby go z butami), może wybroniłby się klimatem, rzeźnią... Teraz już na to trochę za póżno.

Skończyłem to kilka dni temu. Sorry, ale gdy wielu dokoła drze do przodu ze wszystkich sił, imo Monolith drepcze w miejscu - z pomysłami i umiejętnościami. W najlepszym wypadku chodzi po własnych śladach i biegnie za swoim ogonem... Nie żartuj. Nie zostało zepsute coś, co zostało stworzone ponad 2 lata temu - czyli w jakim miejscu jest dzisiaj ? Przewracanie stolików dla osłony, przeskakiwanie barierek i podrzucanie granatów to szczyt możliwości 2009? Wchodzenie na minę, którą rzucam na jego oczach na środek pokoju? Koleś się chowa za osłoną, czekasz 3 sekundy nie ruszając celownika i walisz mu headshota - bo wychyla się dokładnie w tym miejscu, gdzie sie schował... Sorry - większe wrażenie robią na mnie Helghaści, którzy potrafią kluczyć za osłonami i ostrzeliwać się na leżąco. A nawet ich AI ogólnie uważam za standardowe... AI w F.E.A.R. było jednym z mocniejszych elementów - który teraz też stanął w miejscu i zrównał się z innymi.

Nie czytaliście niedawnej wypowiedzi bossa Harmonix, przy okazji ploty, że seria RB osiągnie do końca roku 5.000 songów ? Stwierdził, że DLC rockowo jest już dość dopasione i będą skręcać teraz w stronę innych gatunków... No to macie - Snoopy Wkrótce jazz, funk, country... Alex Rigopulos - CEO Harmonix

A ja się obawiam, że może być dokładnie jak z BiA:HH: lata developingu, pokazy na każdych targach, ochy-achy, wspaniały PR, kampania reklamowa... a gra (prawie) z poprzedniej epoki, tylko w HD...

Albo ma wersję promo (czylu full bez okładki), którą Sony rozsyłało mediom już ponad tydzień temu...

A mnie po ostatnich doświadczeniach z pożyczoną perką ciśnienie jakoś przeszło... Musiałbym posłuchać wersji z silencerami na żywo (nie na YT) - póki co standardowa perka jest dla mnie nie do przyjęcia. Hałas jaki generuje uderzanie kompletnie odbiera mi radochę z gry. Ba, momentami czuję się jak debilny małolat napieprzający w kartonowe pudełka w rytm muzyki... Podkręcenie ampa nie jest rozwiązaniem, bo musiałby to być prawie poziom bólu Na standardowym ustawieniu, na którym nie słyszę kompletnie klikania giitary i jest fajny, live klimat giercowania, perka mimo wszystko wybija się ponad to... A nie chodzi o to, żeby hałasem z głośników zabijać mankamenty instrumentów... Pewnie kiedyś, mając za dużo wolnej kasy zainwestuję w perkę i od razu nakładki - bo zabawa jest przednia. Ale póki co gitara jest dla mnie nie do pobicia. edit, btw: nie da się też ukryć, że gitara mimo wszystko oferuje bardziej urozmaiconą zabawę i ciekawszy rozkład nutek. Grając na perce (Normal) nie mogłem opędzić się od wrażenia, ze 70% utworów ma linię rytmiczną zbudowaną na tej samej zasadzie umpa-umpa, gdzie korzystamy max z 2 bębnów, ew. z rzadka przecinanych stopą...

Proponuje ponownie przeczytać mój playtest multi z PE#137, gdzie spuszczam się właśnie nad realistycznym oddaniem pola walki w K2, ciężkości postaci (w porównaniu do marionetek z CoD) i specyficznego sterowania, które imo w multi podzieli ludzi na 2 obozy: love/hate. Nie wspominając o akapicie HIVa w recce "Sev - sztangista"... btw z opisów widzę (bo mając fulla nie ściągałem ), że demko prezentuje dokładnie tyle gameplayu, co demko, w które grałem w maju na PlayStation Day w Londynie. Taaa.... mnie też wtedy berecik się potoczył... Szkoda, że takie krótkie dali - poza zabawami tiltem podczas loadingów nie ma jeszcze okazji porządnie zaprząc go do pracy. A jest taka konieczność w grze dosłownie chwilę później... I owa nowa, jednostrzałowa giwera stoi sobie spokojnie na stojaku obok... Do zobaczenia online w multi K2.

Kilka ciekawych informacji na temat multi, o które tutaj pytaliście - może nie zginą w natłoku wrażeń z demka źródło BTW: wspominałem - bo w recenzji na pewno nie - o genialnym wykorzystaniu tilta podczas ekranów loadingu ? Mmm.... Ktoś chce coś wiedzieć o trzeciej stronie konfliktu ? No to teścik silnej woli :twisted2:

Pisałem to już na łamach PE i dam się pociąć, a zdania nie zmienię: do GHII było genialnie, od GHIII seria poszła w złym kierunku (pod nowymi skrzydłami). Imo nawet zaczęła się staczać (ale to bardzo imo), ale pomijając już kwestię gustów muzycznych, widać choćby po Rock Band kto w tym gatunku ma pomysły i wiedzie prym, a kto goni czołówkę. I zgadzam się z bartizem i jarkenem co do wiosła - mój Explorer z GHII też śmiga nienagannie do dzisiaj...

IGN Hands-on

OFFICIAL FACT SHEET: Becoming the Band: - For the first time ever, Guitar Hero Metallica will allow fans to come together and thrash as the explosive, world-renown metal and rock band, Metallica, whose album sales have exceeded 100 million worldwide. Transform into metal legends Lars Ulrich, James Hetfield, Kirk Hammett and Robert Trujillo as full body scans and signature moves motion capture allow players to virtually experience the high intensity of a Metallica performance. Live Like Metal Legends: Follow the path of the metal legends in either single instrument or band career game modes playing as the band to a soundtrack of their greatest hits while also rocking with over 20 additional artists selected by the band. Featuring in-the-round stage designs and custom camera angles new to Guitar Hero, further highlighted by custom lightshows, special effects and encores, gamers and Metallica fans alike can fulfill their rock 'n' roll fantasies in a variety of new and famous settings, ranging from Tushino Airfield to The Forum. All venues reflect Metallica's most memorable tours including themes from their album artwork to offer the authentic Metallica atmosphere. Drum Like Lars: In addition to using the redesigned, more responsive and advanced Guitar Hero World Tour guitar controller and microphone, Metallica fans will truly be able to pound like Lars on the drums with a second bass pedal compatible with the Guitar Hero World Tour drum kit controller. The all-new "Expert+" difficulty level gives gamers access to the double bass drum note track which offers the authentic Metallica experience with a note-for-note translation of many tracks appearing in-game and adds a new difficulty option to all gameplay modes. Seek and Destroy: - Immerse yourself in themed Battle Mode attacks, such as briefly blacking out your fellow rocker's note track or modifying the amp overload to include the signature Metallica lightening. Test Your Metal: After nailing a song, test your Metallica know-how by replaying the song with trivia pop-ups. The on-screen displays give information about the song being played, and with guest artist songs, information about how the band is tied to Metallica will be displayed along with details such as band history and lyrics. Off to Never Never Land: Guitar Hero Metallica is loaded with tons of bonuses throughout the game, such as unlockable venues, commentary, videos and behind the scenes footage, giving all Metallica fans exclusive content to enjoy. All that Remains: Guitar Hero Metallica cranks all the great features, gameplay and fun of Guitar Hero World Tour to a new level with updates to the Music Studio featuring samples from James Hetfield's ESP Truckster guitar and of Slayer fame, Tom Araya's signature ESP bass guitar, GHTunesSM, and the Rock Star Creator. Online game modes allow competing gamers to see who tops the charts in Face-Off, Pro Face-Off, eight-player "Battle of the Bands" and Battle Mode as well as the online Quickplay mode that allows up to four gamers to shred together regardless of physical location.

Sorry, no offence, ale ja mam w du.pie strzelanie podczas biegu i podobne detale - chodzi o ogólny feeling i mechanikę rozgrywki, które NIE zmieniły się od początku serii z PSXa i WALĄ mnie po gałach w roku 2009. Sorry - za dużo się dzieje wokół w branży, gameplay się zmienia, mechanika ewoluuje, pojawiają się nowe pomysły lub tylko liftingi starych. I dlatego ja nie muszę łykać z bananem na twarzy każdego crapa, tylko dlatego, że pochodzi ze znanej i kochanej - kiedyś niestety - serii. I dlatego też mój kochany Snake i kult z dawnych lat stracił mój szacunek już w pierwszych levelach MGS4. Bo biegnący w przykurczu i przebierający nóżkami jakby miał nas.ra.ne w gacie Snake - dokładnie tak samo jak w 1996 roku robił to zlepek pikseli go udający - jest dla mnie nie do przyjęcia w roku 2008. Bo jego sztuczne wbieganie po schodach budzi już teraz tylko skrzywienie odrazy - i żadne HD nie pomoże. Bo zabija mi to przyjemność z gry, razi w oczy i choćby nie wiem co było dookoła - to on jest bohaterem i jego zachowanie ZABIJA REALIZM, którego oczekuję od gier XXI wieku. I z tym samym zastojem mechaniki mamy do czynienia w RE5 - tylko wodotryski graficzne i wygląd menusów się zmienia. Nikt mnie nie przekona, że przygodówki/horrory TPP muszą się trzymać archaicznych rozwiązań za wszelką cenę - po kiego diabła ? Bo są dobre? Naprawdę tak uważacie i bijecie się w piersi z taką myślą? Po zagraniu w Uncharted, Dead Space, Tomb Raidera? Tam można szybko zmieniać broń, leczyć się, łatwo celować, intuicyjnie reagować postacią na ekranie, a w RE5 nie? Za cenę czego - bo fani się obrażą? To niech Capcom dalej liczy na fanów - i skończą z RE jak Silent Hill... Nie neguję RE5 jako całości - żeby było jasne. Bolą mnie archaizmy, w których tkwi seria - bo ciężko podniecać się przez 10 lat tym samym, tylko w HD. I to u mnie obniża loty tej pozycji do średnio oczekiwanych (czytaj: używka kupiona pół roku po premierze wystarczy). Może skończe singla, z chęcia obgram co-opa - i sprzedam. A co najgorsze - już teraz wiem, że miesiąc później zapomnę o tej grze... A to własnie świadczy jak oryginalny i ciekawy to tytuł. Co do recki - spokojnie, nawet nie chcę się męczyć z tym "tworem" na siłę i na czas. Poza tym zapewne już Kali gdzieś się czai za rogiem, żeby wlepić 9

Soniak: nie na tyle, żebyś się na nich poślizgnął...

Strzelasz i tryska jucha - tyle.

Ciała zostają na tyle długo, że ich późniejsze zniknięcie nie odbiera przyjemności z zabawy, bo już nie zwracasz na to uwagi. Ale znikają tak czy inaczej - wyobrażasz sobie 15 minutowy mecz na 32 graczy z respawnami, w którym wszystkie ciała zostają? Niepotrzebne obiciążanie silnika gry imo... EDIT - Jakim mnie uprzedził YETI - amunicji też nie ma - tylko to co znajdziesz po trupach, co też jest fajną zagrywka taktyczną, bo nie raz po ostrej wymianie ognia latałem z resztą naboi w poszukiwaniu magazynków... Soniak - bez przesady z tą fizyką łusek zamierzasz podstawiać garnuszek, żeby wpadały do niego? Ładnie upadają na glebę i ładnie dźwięczą - wystarczy. Zaufaj mi, że na ich fizykę nie będziesz zwracał uwagi...

Dam sobie rekę odciąć, że głównym granym trybem będzie Warzone, czyli mix wszystkich 5 typów gry połaczonych w jedną długą rundę. A w tym momencie to jest totalny żywioł i wojna - giwera w łapę i do przodu, wykonywać zadanie. Nie wyobrażam sobie, żeby siedzieć w jednym miejscu całą grę i kampić ze snajperką - co jest domeną np. wielu map w CoD-ach. Tym bardziej, że ciężar akcji w K2 co chwilę przenosi się gdzie indziej, bo gry są typowo zadaniowe - znajdź, zanieś, zabij, obroń, wysadź. Jeżeli Ty kogoś nie ścigasz, to Ciebie ścigają, albo pomagasz swoim ścigać/bronić. Znajomość mapy to podstawa - jak zawsze, refleks też jest ważny, ale nie na zasadzie kto pierwszy strzeli ten wygrał - to nie HardCore. Głównie skill, celność i taktyka - tu nie zabijesz jedną kulą, chyba że headshotem z bliska. Specyficzny "ciężar" ciała postaci, poruszania się, obsługa broni i jej ograniczona skuteczność tworzą niepowtarzalny mix, który mnie powalił na kolana. Broń nie leży na mapie jak w Halo - jedyna, którą możesz znaleźć, to pozostawiona przez trupy.

Demko RE5 - myślę: "WOW!" - ściągam i odpalam... Pierwsza myśl: jejku, jakie to ładne... Druga myśl: no tak - przecież to znowu statyczne, renderowane tła w 3D, ze śladową interakcją... Trzecia myśl: JEZUS MARIA, co za sterowanie! znowu ten toporny RE! Czwarta myśl (i próba zmiany broni podczas walki): Takie archaizmy w 2009 roku? Piąta myśl (po wsłuchaniu się w odgłosy): ja na pewno mam naboje czy kapiszony? Ginę trzy razy w chatce na 1 levelu, miotając się między zbieraniem naboi, zielska, uzdrawianiem Sheevy i unikaniem topora. Myśl szósta i ostatnia: już wiem, dlaczego MGS4 też mnie nie podniecił. Nie można przez 10 lat stosować tych samych mechanizmów rozgrywki czy animacji - i nieważne jak kultowa jest seria. Kto nie idzie do przodu, ten się cofa. I nawet grafa nie pomoże. Sorry, imo fail...

No właśnie to jedyny aspekt, który mnie niepokoi. Podczas ostatniej sesji multi miałem HSa bluetooth, próbowałem różnych ustawień i nic - słyszałem tylko jakieś farfocle i urywki, mnie nie słyszał nikt, nawet w lobby.

Chcąc opisać multi, musiałbym powtórzyć tekst z playtestu bety - serwery wciąż nieczynne, a te kilka sesji ostatnio to za mało. Poza tym oceniając K2 w recenzji, ocenialiśmy już całość - bo już beta dała mi doskonałe pojęcie, co do jakości i wrażeń z multi.

Aż takich obostrzeń nie ma afair, jest tylko - w jednym z typów gry - Pistols Only. Poza tym ktoś pytał o rozgrywkę multi online z botami - nie ma takiej opcji, Skirmish jest tylko offline, ale ustawiamy AI botów. Kilka dni temu miałem okazję rozegrać kilka sesji online, potem dla czystej przyjemności przechodziłem ponownie singla (żeby odblokować Elite, po tym jak skasowałem save na potrzeby recenzji) i powrót do takiego np. CoD5 w sieci to naprawdę bolesna sprawa. Pomijam już specyfikę rozgrywki i klimat, ale to co kiedyś wydawało mi się widowiskowe i realistyczne w CoD - urwane nogi, postrzały, animacje zgonów - przy K2 wygląda jak zabawa marionetkami. Serio - i to smutne jest, bo K2 boleśnie obnaża prostotę i wady (?) innych. Bo nie lubię też, jak w CoD5, na swoim łączu 10mb w TDMHC walę gościowi w klatę 2 CELNE kulki z bliska (i powinien zejść już po pierwszej), a on ułamek sekundy później rozwala mnie z pistolecika i biegnie dalej. Chyba jednak konkretna seria w K2 przemawia do mnie bardziej - zwłaszcza, że efekt opisany jest fantastyczną animacją, chlapiącą juchą i demolką otoczenia. Naprawdę zaczyna się nowa generacja. Co dobitnie udowadnia przyjemność płynąca z samego podziwiania K2, choćby w singlu. Testowanie otoczenia, spoglądanie w niebo, na horyzont, na to co dzieje się nad głową, podziwianie kunsztu grafików i designerów lokacji, testowanie interakcji, rozwalanie beczek, butli gazowych (oglądanie reakcji łańcuchowych), palet, worków na śmieci, skrzynek, filarów, strzelanie do ścian i oglądanie dziur w 3D, zostawianych dokładnie przez każdą kulę, słuchanie upadających łusek, podziwianie animacji przeładowania - wraca podnieta jak przy pierwszych chwilach z Black. Na każdym kroku łechtane są zmysły, chłonąc wrażenia bijące z ekranu. I możecie nie wierzyć - ale nawet przy kolejnym podejścu do singla miałem momenty wrzucające ponownie ciary na plecy. Z czystej radochy, przyjemności z podziwiania tego co widzę, efektów tego co robię na ekranie, jak wygląda świat i jak reaguje na moje poczynania. I o to chyba w tym biznesie chodzi - o czystą radochę. Killgazm? I co ciekawe, nie mylą się zbytnio twierdzący, że czasami otoczenie opisują proste tekstury, że z niektórych detali czy elementów wystroju otoczenia bije prostota. Ale to nie ma znaczenia - bo liczy się efekt sumaryczny i końcowy, wynik dla Gracza. Fun i gameplay. A to już czysty miód, geniusz i 100% immersja.

Typowo nocnych map jest niewiele - 1-2? Na paru jest burza, chmury i to z nich raczej wynika mroczny klimat, ale ciężko mówić o typowych ciemnościach. Dla odmiany Wzniesienie Pyrrus to klimaty dzienno-pustynne, a na moście (Korynt) mamy błękit nad głową. Dla każdego coś miłego, spox...