Cholera nie mam zielonego pojęcia. Tyle było tych "fajnych" bossów", że mam problem z wyborem tego jednego jedynego. Na pewno wiem, że Psycho Mantis był najbardziej upierdliwy bo jeszcze wtedy nie wiedziałem o motywie z przepinaniem pada. Sniper Wolf chyba po dłuższej chwili zastanowienia jednak wygra. Raven był dość zwykłym bossem, nic specjalnego. Ocelot też mi się podobał z MGS1.
Można by zrobić ankietę i sprawdzić kto był najciekawszym bossem.