wsumie siedzisz na tym forum z 10 lat więc jest to twoje życie i poważna sprawa ale zrozum typie, że ktoś może tu pisać dla beki rozumiem, że to ciężka robota a jeszcze gorsza w kuchni aby to dopiąć dietą.
ćwiczyć lubię bo to ponoć prozdrowotne i poprawia nastrój ale opychanie się jak tucznik to nie moja bajka. Ktoś tu pisał, że będzie jechał autobusem godzinami i nie wie ile pojemników zabrać i to jest to- życie wokół diety.
Mięśnie wymuskane, patrz tu jakie kable mam a i tak jesteście na strzała lub raz kozikiem od jakiegoś cwela z kamienicy