Skocz do zawartości

tk___tk

Użytkownicy
  • Postów

    12 986
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Ostatnia wygrana tk___tk w dniu 16 sierpnia 2015

Użytkownicy przyznają tk___tk punkty reputacji!

Reputacja

4 795 Zajawkowicz

Informacje o profilu

  • Tytuł:
    Sz. P. Organizator
  • Płeć:
    mężczyzna
  • Skąd:
    festung_breslau / willamette

Ostatnie wizyty

21 609 wyświetleń profilu
  1. Jak tam koledzy (i koleżanki). Kupiliście może Final Fantasy VII Rebirth w przedsprzedaży za pośrednictwem pewnego warszawskiego sklepu z grami wideo? Gotowi na intensywną sesje w czwartkowe popołudnie? Osobiście nie mogę się doczekać. Już zacieram rączki...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. tk___tk

      tk___tk

      A coś się dzieje? Mam się niepokoić?

    3. Mejm

      Mejm

      No i jak tam z ta baba przez ktora zniknales z foruma? Chyba bez zmian bo ostatnio graty wyprzedawales na pchlim.

    4. XM.

      XM.

      Łysa parówa wbija po paru latach idlowania i będzie mi kolegę Dawida obrażać?

      Mam Ci wyjebać czy co?

  2. GOTY - Najbardziej zniszczył mnie w tym roku Alan Wake 2. Sytuacja dla mnie całkowicie zaskakująca bo na ostatniej prostej udało się temu tytułowi zdetronizować inną pozycję z tego gatunku, który nie ukrywam jest jednym z moich ulubionych. Kompletnie niespodziewane było to, że kontynuacja szalenie interesującego od strony narracyjnej, ale jednak mocno kulejącego gameplayowo, powiedzmy sobie szczerze - średniaka, z ery x360 wjedzie z buta w końcoworoczny ranking i zmiecie (w moim mniemaniu) całą mocarną konkurencje. Raczej unikam tego typu górnolotnych stwierdzeń i nie jestem wielkim fanem wróżenia z fusów, ale mam jakieś takie podskórne przeczucie, że ta gra wejdzie na stałe do kanonu survival horroru i będzie wymieniana po latach jednym tchem m.in z tytułem o którym troszkę pózniej. Sam Lake dzięki kontynuacji przygód Wejka wskoczył moim zdaniem do zdecydowanej czołówki twórców gier wideo i jawi się jako człowiek z prawdziwą wizją co w branży nie jest zbyt często spotykane. Udało mu się stworzyć dzieło które jest niesamowicie intertekstualne i wielowymiarowe, ale jednocześnie działa dobrze samo w sobie. Nie sposób nie wspomnieć o wiadomym wykonaniu “Herald of Darkness”, które zaliczyłbym do top momentów growych tego roku o ile nie całej mojej gierkowej kariery. Co lepsze to jeszcze nie koniec przygody i myślę, że oba DLC do tej gry mają szansę sporo namieszać w 2024 i jeszcze bardziej rozbudować to pod co człowiek o twarzy Maxa Pejna położył fundamenty w podstawce. Runner up - Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że niczego albo niewiele brakuje tym tytułom do perfekcji. Po prostu konkurencja w tym roku była tak silna, że coś trzeba było wybrać i przeważyła moja osobista preferencja gatunkowa. Wszystkie te trzy gry spokojnie wymieniłbym jako GOTY. Buldur’s Gate III - zajął mi większość wolnego czasu w bardzo intensywnym growo sierpniu, ale nie żałuje ani sekundy przy nim spędzonej i ewentualnych obowiązków życiowych czy towarzyskich jakie mogłem przez to zaniedbać ;). Gra jest krótko mówiąc spełnieniem mokrych snów każdego szanującego się fana Forgotten Realms i gier w systemie D&D. Dawno nie miałem styczności z tytułem, w którego świecie przedstawionym zgubiłbym się do tego stopnia. Do tego warto zaznaczyć, że jestem gorącym zwolennikiem zmiany systemu walki na turowy i spędziłem niezliczone godziny (często nocne przechodzące nie wiedzieć kiedy we wczesno poranne) na zgłębianiu jego zawiłości w ciągnących się wiele minut potyczkach. Mam nadzieję, że Larian pójdzie za ciosem i dostaniemy od nich kolejny tej wagi tytuł (może tym razem trochę szybciej), ale w międzyczasie myślę, że wrócę do tego Buldura jeszcze nie raz. Najpewniej na Playstation kiedy wyjdzie już jakaś definitywna edycja. Na koniec nic innego jak The Legend of Zelda: Tears of Kingdom. Gra w której podobnie jak w Buldurze spędziłem ogromną ilość godzin, a i tak mam wrażenie że tylko i musnąłem wierzchołek góry lodowej. Kolejna pozycja obok Eldena, która przywróciła mi wiarę w to, że sandbox/open-world może być interesujący i angażujący zamiast atakować gracza miliardem znaczników i chamskim recyklingiem assetów. Wszystko w tej grze jest jakieś takie organiczne, a świat skonstruowano w sposób który zachęca do eksploracji w tym stopniu, że po godzinie rozgrywki zapomina się co tak właściwie planowało się zrobić. Mnogość contentu, a także wiadoma część mapy która do końca trzymana była w tajemnicy zachwyca. Walka jest prosta, ale przyjemna. Eksploracja to czysta przyjemność. Mocny pretendent do gry generacji, do którego z całą pewnością będę wracał regularnie. Rozczarowaniem roku są bezdyskusyjnie obie propozycje Microsoftu które ukazały się już po przejęciu Zenimax i jemu podległych bytów. Zarówno Reddfall jak i Starfield, to gry na które czekałem z wywieszonym ozorem i na obu zawiodłem się w podobnym stopniu. No jak można było to tak spier.dolić? W pierwszym przypadku mam wrażenie, że w Arkane dostali jakiś tam przykaz z góry, już na etapie projektowania zdali sobie sprawę, że to prostu nie działa, ale ktoś rzucił “dobra zostaw tak jak jest” i puścili w świat takie niewiadomo co. Gra na premierę była zabugowana na granicy niegrywalności, nie miała nic z charakteru gier tego studia i po prostu waliło od niej nudą. Dawno nie miałem do czynienia z tytułem podczas ogrywania którego z tyłu głowy ciągle zadawałem sobie jedynie pytanie “daleko jeszcze?!”. Na temat Starfielda to nawet nie chce mi się ryja szczempić. Ogrom zmarnowanego potencjału wielki prawie jak ten kosmos który przemierzamy, w którym na szczęście nikt nie słyszał mojego krzyku. Mam wrażenie, że ekipa Todda Howarda bardziej skupiła się na dopieszczeniu modelu ziemniaka i fizyki upadającej kanapki niż na dostarczeniu grywalnego tytułu. Gra niewyobrażalnie wręcz nudna, wypełniona questami z generatora, mechanikami które nie mają jakiegokolwiek logicznego uzasadnienia i połaciami pustych przestrzenii których ekploracje porównać można z torturami gestapo które niedawno służba więzienna stosowała wobec Mariusza Kamińskiego. Jedyny plus jaki dostrzega, to fakt że dzięki bieganiu bez celu i czekaniu na wczytanie się sklepów o powierzchni 3x3m przez około 150h które spędziłem w tej grze mogłem ponadrabiać sobie zaległe podcasty xd. Nie wydaje mi się, żebym grał w jakieś średnie gry w tym roku i na myśl w tej kategorii przychodzi mi tylko Mortal Kombat 1. Nie jest to gra zła i szczerze mówiąc nie mam nawet pojęcia jakie oceny zgarnęła, ale mam wrażenie że w okresie kiedy wychodzą bardzo dobre odsłony zarówno Street Fightera jak i Tekkena nowy Mortal stoi gdzieś na uboczu w swojej zalanej hektolitrami niszy. Peak nowej odsłony tej serii to moim zdaniem X, ale i tutaj każdy znajdzie masę dobrej zabawy. No i warto wspomnieć, że fatality Omni-Mana to jedna z najzabawniejszych rzeczy jakie widziałem w tamtym roku ;). Najbardziej czekam na: Elden Ring; Shadow of the Erdtree, Final Fantasy Rebirth, Metaphor Refantazio, Star Wars: Outlaws, Hollow Knight: Silksong, Silent Hill 2 Remake (w te dwa ostatnie nie wierze). Na czym grasz? - Xbox Series S, PlayStation 5, Nintendo Switch Lite, PC
  3. chu.jowo że z zemo zrobili takiego normalsa. kolejny po czerwonej czaszce i struckerze pierwszoligowiec z hydry który po jednym filmie idzie w odstawkę .
  4. wreszcie wrócili do greyjoyów. myślałem, że całkiem wytną ten wątek a tu w jednym odcinku poznajemy dwóch braci balona o_O.
  5. mi się podoba to co zrobili z wątkiem brianne. w książkach prowadzi donikąd od kiedy dostała własne rozdziały, a w serialu zaczyna fajnie się domykać.
  6. tk___tk

    Marvel

    trzeci tom deadpoola to must-read.
  7. Kupię od ciebie w przyszłym miesiącu jeśli zrecenzujesz "poniedziałek" J****a P****y.
  8. mój ulubiony komiks internetowy to axe cop.
  9. tk___tk

    DC

    szkoda że snyder i capullo odchodzą z gacka no, ale przynajmniej ten all-star Batman będzie. w ostatnim numerze superheavy polecieli mocno. bardzo mi się podoba nowy kostium.
  10. nikt nie będzie płakał po tym stetryczałym prawaku.
  11. nie bój nic pajgus tym razem będziemy po tej samej stronie. chyba, że jakimiś cudem ta abominacja ci się spodoba.
  12. tk___tk

    Evil Dead 2013

    również jestem zwolennikiem tego rimejku. jeden z lepszych w historii na równi z halloween zombiego czy night of the living dead saviniego.
  13. w szklanej pułapce jak leci na święta też narzekasz co chwilę, że mcclane powinien mieć już przeciętych 5 arterii i 3 razy złamać kark?
  14. no nie musiał, ale śmiejąc się rickowi w twarz powiedział "I am Negan, shithead" więc bez gadania załatwił sprawę do końca. Rick nie był obecny kiedy ta stara rura mówiła "We're all Negan" więc nie mógł skminić, że to taka ich mantra mająca na celu chronienie tożsamości przywódcy więc wziął jego słowa na poważnie.
  15. nieaktualna bo nie zawiera spider-mana, przesunięcia Black panther o rok, inhumansów do kolejnej fazy (no w każdym razie na koniec) i dodania "ant-man & the wasp".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...