tk___tk

można do multiplatform już przenieść. ja gram w klasyczne SW teraz i bawię się wyśmienicie .

no przecież możesz sobie wejść na te góry na horyzoncie jak w wiedźminie.

biegasz se mechanikiem przebranym za chun-li

z tira wypadnięta.

Bloodborne to akurat zły przykłąd, bo to jedynie duchowy następca Soulsów, podobnie jak dyptyk Dark Souls, który nie ma żadnego powiązania fabularnego z Demon's. Ja sam zabrałem się za niego jedynie aby sprawdzic czy odnajdę się w tej mechanice i nie żałuje bo to wykurfisty tytuł. Odnośnie MGS wyraźnie napisałem że nie ukończyli żadnej części, a świata Wiedźmina nie znają w ogóle (czytaj także z książek). Jaranie się to jedno i zabranianie go faktycznie podpada pod faszyzm, ale jaranie się w połączeniu z reakcjami w rodzaju "gameplay/ grafika poprzednich części mnie zniechecają" to już zasłużony full janusz mode over 9000. okej tu się zgodzę. chciałem tylko zaapelować o nie odbieranie ludziom prawa do ekscytowania się nadchodzącymi gierkami bo to zakrawa o paranoję i fedora mode over 9000. analogicznie powiem ci, że ja zabrałem się za pw właśnie żeby poznać mechanikę jaką najprawdopodobniej będzie rządzić się phantom pain i po tym jaki potencjał widzę w rozszerzeniu formuły jaranko wzrosło jeszcze bardziej.

niewiele tracisz, biegasz typem z przeje.baną fryzura i przebierasz się za dziewczynkę.

ty no, ale nawet jakbym skończył tylko mgsa na szaraku (albo i nawet nie to) to co jak widzę jakie zaje.biste narzędzie do opowiadania historii wynalazł sobie kojima (fox-engine) i jaki klimat bije z tych trailerów phantom pain to co, nie miałbym prawa się jarać? zabraniasz ludziom jarania się bloodborne jak widzą ten brudny, wiktoriański londyn, a o soulsach słyszeli tylko legendy? jak całe życie ludki sobie spędziły z konsolami sony, a teraz widza pierwszego multiplarformowego wieśka, a książki sapkowskiego znają na pamięć to nie mają prawa tasować się na samą myśl, że sobie w lutym wreszcie pograją? c'mon...

poczułem się trochę dotknięty więc odpowiem grzecznie, że pier.dolisz jak potłuczony.

no o robin-hoodzie jeszcze, też całkiem fajny. listen zapowiada się grubo.

ten z dobrym dalekiem było spoczko.

no ku.rwa w ogóle na końcu z nation była reklama reality/nieskryptowanej serii o miasteczku w alabamie które od 6 lat kręci amatorski film o zombi. premiera jakoś w październiku. jak znam życie pewnie będę oglądał.

to mi w ogóle przypomniało o innym bardzo fajnym serialu o zombi (i nie tylko), który zrobiło kilka lat temu mtv:

książki.

oglądaj, oglądaj. nie silą się na jakąś zbytnią powagę czy coś. czysta zombiakowa wyrzynka wypchana po brzegi średniej jakości CGI i aktorstwem.

czytam. prolog goty. podoba mi się jak na razie bardziej od metra 2033.

racja, ale warto się przemęczyć bo u hickmana to zawsze owocuje w dłuższym rozrachunku, a avengers i infinity dużo tracą bez znajomości new avengers. no i ku.rwa ten numer co niedawno wyszedł gdzie to takie emocje, że ja pier.dolę. albo niedawny reveal HICKMAN KNUR.

ten natychmiastowy szacunek między wasilijem a satrakianem \m/

Z Nation - SyFy postanowiło wskoczyć na zombiakowy bandwagon. we współpracy z asylum (xD) robią sobie taki luźny serialik będący serialowym odpowiednikiem powiedzmy state of decay. zombie apokalypsa na całego, w pełni funkcjonujące post-apokaliptyczne społeczeństwo, umarlaki bardziej jak z 28 dni później niż nocy żywych trupów i klasycznie misja znalezienia odtrutki. w roli głównej harold "DEJTUKMAJSON" perrineau: do prasowania w sam raz.

oj momentami była.