w ogóle to ja się modlę, żeby te grubasy dwa jego producenci podbili do pana reżysera i powiedzieli krótko "quentin, nie pier.dol tylko kręć te filmy do końca życia". no bo bez kitu kiedyś to on robił dobre filmy. teraz robi dobre filmy i mądre do tego. czaicie taką akcję, że tarantino za parę lat postanawia sobie "revisit" tematykę nazizmu i wymyśla sobie film o "polskich obozach śmierci" robią mu research i znajdują jakiegoś ogarniętego aktora polskiego. no i taki więckiewicz czy inny dorociński zostaje aktorem klasy waltza czy fassbendera.
to jest moje marzenie.