to by mógł spokojnie być finał, a mamy dopiero ćwierć sezonu o_O. z każdym kolejnym odcinkiem przekonuje się, że w tym sezonie będziemy świadkami stopniowej przemiany woodbury w coś na kształt tego z komiksu (nazi-doktorek łapiący zombie w preview następnego odcinka). no i jeszcze mały niuans jak andrea zafascynowana governorem wzdryga się na jego słowa o nowym świecie i kompletnej zmianie myślenia. widać, że powoli jednak będzie odczuwać, że pozornie ułożony mąż stanu ma nierówno pod kopułą.