poszła sama, spotkałem ją i jeszcze jedną pod almą w arkadach wrocławskich chyba eeeee.. we wtorek? opowiadały, że byłą dobra naje.bka i czemu mnie nie było i takie tam. ojciec solenizanta przywiózł masę drogiego wina itp. ogólnie chyba trochę żałuję. kiedyś wam opowiem więcej jak wypijemy wódki trochę.
później one poszły do kina na zejście 2 (idiotki, mieliśmy u mnie oglądać przecież) a ja z ziomami na piwo kulturalnie do liverpoolu, c'nie?
no, ale dawajcie swoje problemy bo to nie o mnie temat przecież.