W ogóle Blok widzę, że starasz się wpisać w forumowy nurt, wyklaryfikowujący się już powoli na poprzednich stronach, który stara się zdyskredytować Tarantino w oczach jego psycho-fanów. Zapewniem Cię jednak, że się to nie uda - nawet gdyby Quentin zes.rał się na żadko i kazał mi wypić to przez z rurkę to zrobię to z wielką chęcia. Co do tego prequela to nie wiem czy to co pisze oqgozo ma pokrycie w jakichś konkretnych deklaracjach, ale z tego co pamiętam to pomiędzy sformułowaniem odzdziału, a finałową "Operacją Kino" minęło jakieś 3 lata także spokojnie można by trzasnąć jeszcze ze 2 filmy i stworzyć monumetalną trylogię Parszywej Dwunastki na sterydach.
W czwartej części reżyserkę oddałbym za to w wirtuozerskie ręce Eli Rotha i skoncentrował fabułę wokół straceńczej misji zabójstwa Josefa Mengele.