mr_yoda
Użytkownicy-
Postów
27 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
0 Neutralna-
a ja nie kupiłem tylko dostałem do telefonu na abonament szkoda że w pl nie ma takich praktyk. A dlaczego zainwestowalem? odpowiedź jest tylko jedna - dla nowego FF. Przy okazji zakochalem sie w mgs, zobaczylem co mnie czeka z HeavyRain no i masa innych. Mimo większej biblioteki gier na X to do MS jestem nastawiony sceptycznie od zawsze. A japonce, mimo swojej (choc to sie zmienia) olewczej strategii maja kupe swietnych pomyslow na rozrywke.
-
Wiadomo, że napaleńców cena nie zatrzyma i nie liczą się z kosztem. Tesco i Real zrobili sobie reklamę i módlmy się obyś miał rację co do GoW3. Dzięki takiemu Tesco i Real kupiłem dzisiaj rano w MM w Lublinie MW2 za 159 zł, a w gazetce nadal widnieje 199 zł. Można obniżyć cenę? Można. Wojna cenowa rozpoczęta i o to chodzi. Gdyby nie Real, to MW2 nadal stałoby za 199 zł. Nie pomyliłem się: Modern Warfare 2 w Media Markt w Lublinie kosztuje 159 zł! O godz. 9.05 było jeszcze dwie kopie na półce. Ja swoją już kupiłem Skoncza im sie promocyjne sztuki i cena wroci do normy, Przeciez wiadomo ze Tesco i Real sprzedaly te gry ponizej kosztow hahah don't make me laugh - jak to Tesco i Real sprzedały coś poniżej kosztów?!. Oni nawet darmowych reklamówek nie dają Ci za darmo - taka uwaga tylko. Gry mogłaby kosztować i 100 zł i producenci też by zarobili - ale po co jak może kosztować 200. ale jak to kolega powiedział, dobrze, że zaczyna się coś dziać - choćby akcje tego typu, że można w limitowanym czasie wyrwać giere 40 zeta taniej
-
na www.gametrade.pl juz po 150 zl chodza unchartedy 2
-
tej, racja. dziwne bo to znalazłem na stronce razem wrzucone jako Gilotyna a prowadzący wymienieni byli Myszaq i ta Pani. mój błąd. sry. teraz wyszło kto telewizji nie ogląda
-
, moje dwa filmiki z gameplaya - gra zabija!!! (dostałem kod na e-mail) Wyrywanie głowy Heliosowi daje tyle radości http://www.youtube.com/watch?v=B3nEmnbZsfA http://www.youtube.com/watch?v=smrPz94CBhI edit. widzę, że nie trzeba jednak kupowac 1 i 2 z usa zeby w demko pograc.
-
Gilotyna możesz oglądać także... * 10:55 Czw 22 Paź, TVP 2 Gilotyna * 21:40 Pią 23 Paź, Superstacja Gilotyna * 19:40 Sob 24 Paź, Superstacja Gilotyna * 17:40 Nie 25 Paź, Superstacja Gilotyna * 17:40 Pon 26 Paź, Superstacja Gilotyna * 19:05 Pon 26 Paź, TVP 2 Gilotyna * 19:05 Wto 27 Paź, TVP 2 Gilotyna * 10:55 Śro 28 Paź, TVP 2 Gilotyna wow, nawet na 2-ce w niezlym czasie antenowym dostaliście miejsce. no no no...
-
ok, dzieks... btw - przy Szymon Majewski Show tez maczam palce (tekstowo) )) hahaha - serio? Nie znalazłem Cie nigdzie wymienionego. Ale może slabo szukalem. A które teksty piszesz? Te jego żałosne żarty?
-
Rzpisałem się celowo. Ja dokładnie rozumiem o co chodzi w tym programie i, że to ma być rozrywka. Ale wiesz np. rozrywka typu Majewski Szow przyprawia mnie o wymioty. Dlatego miło widzieć coś sensownego i "żywego". Npisałem, że należą się dla was brawa i już. Pozdro!
-
1. Rzeczywiście chodziło mi o krytyczne myślenie. A konstruktywnej krytyki w "Gilotynie" rzeczywiście nie zauważyłem. 2. Nie napisałem, że ten program ma coś wspólnego z nauką krytycznego myślenia. Zadałem tylko teoretyczne pytanie - może tak, a może nie? Napisałem, że na nim bazuje (krytycznym myśleniu). Bowiem, z tego odcinka na którym opieram swoją wypowiedź jasno wyłowiłem - Prezenterzy posługują się zewnętrznymi źródłami, cytatami, opiniami innych. Formując własną opinie i przedstawiając ją odbiorcy (robią to na żywo a nie za kulisami) i to jest właśnie krytyczne myślenie, więc tak jak napisałem powyżej ten program na nim bazuje. 3. Stronniczość poglądów też nie świadczy o braku krytycznego myślenia. Każdy jest stronniczy, ale Myszaq nie stoi przed Tobą z pistoletem i nie mówi Ci głosuj na tą albo na tamtą partie. Nic nie stoi też na przeszkodzie byś przełączył kanał i posłuchał zupełnie innej wypowiedzi w innym tonie ergo - nie zabija krytycznego myślenia. Chociaż dokładnie tutaj się nie wypowiem - bo tak jak pisałem tylko jeden odcinek widziałem (i nie był stronniczy) 4. Po czwarte - ależ można metodycznie podejść do sprawy. I tak jak napisałem - zauważyłem, że ciekawych cytatów używają, odnoszą się do realnych sytuacji, bazują na opiniach innych. Można też ocenić merytoryczny poziom wypowiedzi, słownictwo, gestykulację bądź jej brak i inne duperele. Np. w tym oglądanym odcinku widziałem jak Myszaq usilnie chciał coś powiedzieć a ta "brzydka" Pani ciągle coś mówiła i on starał się jej przerwać! Nieładnie oj nieładnie! Rozumiem, że teraz lepiej się dogaduje z partnerką. Nie mam czasu rozwijać tych myśli ale je mam. Zachowam dla siebie na ten moment. Podsumowując, ja uważam popisy Myszaqa w tym programie - za całkiem udane. Nie jest pozbawiony sensu - a szczerze mówiąc większość telewizyjnej papki sensu nie ma wcale. Prezenterzy wyrażają krytyczne opinie nie bazując tylko na własnych uprzedzeniach. Motywują swoje wypowiedzi i używają ciekawej, interesującej - czasem zabawnej - stylistyki. Byle tak dalej. Mam nadzieję też, że siedzi tam za nimi sztab doradców i mówi im co spaprali w danym odcinku. Dlatego nie widzę sensu dalej tutaj się produkować. Ide zwalić Konia! nara.
-
tylko gdzie tu krytyka? Jak mówienie komuś - "robisz coś fajnie" albo "nie robisz tego fajnie", uważasz za krytykę to sorrka, i bez urazy. Głupie to jest. Ja osobiście też nie lubię jak ktoś mi mówi, że robie coś źle, albo nie podoba mu się jak coś robię, jak mu się nie podoba to niech spier... Ale jak słyszę konstruktywną krytykę to potrafię ją docenić i wziąć pod uwagę. Tekst w stylu "jesteś słaby, nie ma co się szczycić miejscem przed kamerą" albo "program jest beznadziejny" to nie krytyka tylko wyrażanie subiektywnej, pełnej negatywnych emocji opinii. Na którą osoba, do której pijesz ma prawo zareagować tekstem w stylu - zrób własny program to pogadamy. Problem naszego społeczeństwa polega na brakach w nauce krytycznego myślenia. Może program taki jak "Gilotyna" stara się wpoić, że takie coś istnieje, a może nie. Ale na tym właśnie bazuje - Konstruktywnej krytyce świata politycznego. I za to należą się brawa i Myszaqowi i tej brzydkiej (hehe) Pani.
-
no jakby nie Japończycy to mielibyśmy gry na jedno kopyto. Tak to, od czasu do czasu jest czym się zachwycić. Zresztą oni całą kulture mają udziwnioną - filmy, gry, język, obyczaje. Nic tylko zostać japończykiem
-
To mój ulubiony pisarz s-f. Dzięki niemu chyba poznałem ten gatunek z innej, lepszej strony. Sposób w jaki Dick pisze książki jest niesamowity. Najbardziej podoba mi się to jak wiarygodne są światy przez niego przedstawione - mimo braku rozległych, nudnych opisów, i mimo całego tego wyalienowania. Ja też czytam co mi tylko wpadnie do łap od tego autora i każda książka mnie zachwyca. - ostatnio przerobiłem "A scanner darkly" (przez ciemne zwierciadło??), w oryginale - to dopiero jazda Chyba najbardziej zakręcona wizja tego co dzieje się z człowiekiem uzależnionym od narkotyków. Tą powieść powinno się serwować jako antidotum na uzależnienia. Studium ludzkiej psychiki która z każdą przyjętą dawką narkotyku coraz bardziej zapętla się i gubi pomiędzy jawą i snem. A finał zwyczajnie wyrywa z butów. Ciężko mi się ją czytało, zwłaszcza robiąc to w metrze po 15 minut dziennie w drodze do pracy, ale warto było. Po przeczytaniu jej, obejrzałem film pod tym samym tytułem z Kijanką Riwsem - i przyznam, że oglądając go wcześniej nie dał mi takiej satysfakcji ! Obecnie uważam go za najlepszą i najwierniejszą ekranizację powieści Dicka. Polecam! - Do androids dream... - też w oryginale. czyli Blade Runner - każdy kto oglądał film wie, że strasznie wieje od niego nudą. Oczywiście na tamte czasy był on czymś niesamowitym, film posiada też jedną cechę książki - potrafi oddać nastrój cyberpunkowego świata Dicka. Jednak na tym podobieństwa się kończą, książka jest zupełnie inna. Ten sam wątek główny, jednak sposób w jaki opowiedziana jest historia w książce bardziej przypadł mi do gustu. Koniecznie trzeba się zapoznać z tym tytułem! poza tym tego autora można kupować w ciemno, jeszcze na żadnej z jego powieści się nie zawiodłem. Gorąco polecam tym co mają taką możliwość przeczytanie sobie którejś z jego książek w j.angielskim. Jeszcze bardziej dosadna robi się atmosfera i klimat. A teraz jak znajdę czas wrzucę sobie: "We can build you"
-
no i wziąłem ta 24" iiyamke. zobaczymy jak przyjdzie czy warto było dzięki za podpowiedzi.
-
- ffVII - metal gear solid nadrabiam zaległości he he.