Zachecony forumowymi porownaniami z Test Drive Unlimited skusilem sie na MC:LA i niestety troche sie zawiodlem wlasnie brakiem wspolnym cech z TDU. Poslizgi? No niby cos tam jest, ale to na pewno nie TDU. Mimo wszystko pierwsza sesja zakonczyla sie po 8h grania (kolejne tez niewiele gorzej) , tak wiec po pierwszych chwilach i malym rozczarowaniu coraz bardziej wkrecam sie w gre, a syndrom jeszcze jednego wyscigu dziala tutaj znakomicie. Jedyne co boli to troche maly park maszyn. Juz niewazne ze fur nie ma wiele, wiadomo jakosc nie ilosc, niestety polowa z nich to badziewne hamerykanskie muscle cary, ktorych nawet nie mam ochoty ogladac, a co dopiero nimi jezdzic. Sytuace ratuja troche EVOIX, RS4 i pare innych bryczek, nowy DLC takze nie napawa mnie optymizmem patrzac na galerie nowych aut. Za to wirtualne LA jest po prostu genialne, wyglada pieknie i do tego jest tam masa roznych obiektow do rozwalenia/przestawienia.
Niestety dopiero teraz odkopalem watek o aktualizacji gry, ktora rzekomo zaniza poziom trudnosci. Noz (pipi) ze nie wiedzialem tego wczesniej, mam ponad 50% i jak dotad raczej nie bylo trudnosci z zaliczeniem jakiejs misji czy tez wygraniem wyscigu.
Jeszcze jedna rzecz mnie mega denerwuje, co chwile dzwonia do mnie jakies bambry zeby sie poscigac i ten telefon zaslania cala mape zawsze gdy chce gdzies jechac i potrzebuje skorzystac z minimapki musze poczekac az skoncza pierd^%^% i sie rozlaczy. Nie da sie jakos tego wylaczyc? Abonent czasowo niedostepny, lub wzorem GTA IV zlac i nie odbierac.
Ja wracam do gry zaliczyc jeszcze jakis wyscig, jednoczesnie wspolczujac blacharzom zmuszonym do gry w Undercover i inne wynalazki