Strasznie mi się było przestawić po SF6 na to drewno. Już nie chodzi tylko o te sztywne kombosy, ale najbardziej mnie tu niszczy skok, zero logiki w nim jest, ostatni raz coś takiego widziałem w pierwszym Virtua Fighterze, postacie zamiast opadać zgodnie z grawitacją jakoś dziwnie lewitują po łuku, pierwsze kila razy przeskoczyłem przeciwnika chociaż w każdej innej bijatyce 2d spadłbym przed nim. W ogóle kto wpadł na pomysł żeby niektóre postacie skakały do przodu bez salta, może w innych grach też tak bywało, ale tu wygląda to ja jakiś super mario.
Muszę trochę ochłonąć i wrócę jutro do gry bo pierwsze wrażenie mega dziwne jeśli chodzi o responsywność. Ale graficzka, wykonanie, nawet klimacik fajny - postacie są nieźle zachlapane juchą po bitwie. Na razie chyba najbardziej mi Li Mei z tego wszystkiego podeszła jeśli chodzi o ciosy. Grałem sobie wieże z kompem bo bardziej to ja walczę ze sobą i sterowaniem niż przeciwnikiem, jutro online sprawdzę. Ale już od startu widać że kombosy są tu przesadzone i łatwe w realizacji, w SF to faktycznie trzeba mieć skill żeby tyle w powietrzu przeciwnika trzymać.