-
Postów
4 981 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
69
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Observer
-
Przecież powoduje spłoszenie, nawet jest trofeum za ustrzelenie takiego dezertera z łuku jak ucieka.
-
Jak internet wpłynął na twoje postrzeganie świata gier oraz samych gier?
Observer odpowiedział(a) na temat w Graczpospolita
Hype Schroedingera - jest albo nie ma, w zależności od pytania. -
Jak internet wpłynął na twoje postrzeganie świata gier oraz samych gier?
Observer odpowiedział(a) na temat w Graczpospolita
Nigdy. Teraz jadą 250 gier za 4 złote w gamepassie podobno, bo w co drugim temacie o tym czytam. Więc taniej niż wtedy na piratach, bo wtedy było 15 zł za płytkę. -
Jak internet wpłynął na twoje postrzeganie świata gier oraz samych gier?
Observer odpowiedział(a) na temat w Graczpospolita
Internet w pewnym sensie zabił magie gier pod względem ilości materiałów jakimi jesteśmy zasypywani przed premierą i to nawet kilka lat przed tym zanim gra ukaże się na rynku. Pamiętam jeszcze czasy przed internetem, ba czasy kiedy często gry wychodziły zanim prasa zdążyła napisać że ktoś nad nimi w ogóle pracuje - o tym ze dana gra wychodzi dowiadywałeś w momencie zakupu. Pamiętam jak pewnej mroźnej niedzieli kumpel wyciągnął mnie na giełdę samochodową, podchodzę do handlarza gierkami a tam Tekken 3 - dopiero co zagrywałem się w 2 i od razu trójeczka? Gra generacji bez 2 lat promocji, prezentacji wszystkich zawodników, break down każdego ciosu setek filmików, turniejów i opinii - brałeś płytę do domu i grałeś odkrywając wszystko sam. Albo szedłeś i pytałeś co mamy z nowości fajnego? A typo odpowiada "taka gra o deskorolce, moim dzieciakom się podoba" - i takim sposobem lądowałeś na chacie z klasykiem Tony Hawk Pro Skater z jedyną informacją o grze taką ze jeździ się na desce i dzieciakom handlarza się podoba, a tak wszystko musiałeś odkryć sam. Tak samo FFVIII, serie SF Alpha, Resident Evil i miliony innych gier - każda gra to była przygoda, bo za każdym razem wkraczałeś w nieznane nie wiedząc czego się spodziewać. A teraz wychodzi taki Cyberpunk i chociaż wiem że będzie świetny, to sam już się czuję znudzony tą grą bo od dobrych kilku lat co chwile jesteśmy bombardowani nowymi materiałami. Nie wspominając o tym że nawet nie musisz ich szukać bo już 2 tygodnie przed premierą dostajesz spojlery na YT, na starcie dostajesz rekomendowany filmik typu "Last boss w grze na którą czekasz (pipi)a od 5 lat, patrz co jest na końcu, już nie będzie niespodzianki frajerze" gdzie miniatura już wszystko zdradza. Reasumując kiedyś cieszyłeś się tym co już miałeś, teraz przez kilka lat grzeją cię na daną grę, a przez to jak wychodzi już się czujesz nią zmęczony. W tej generacji odwrotnie było tylko z P.T. gdzie o grze powiedzieli na konferencji i od razu wylądowała na Store, od razu mogłeś zagrać nie wiedząc czego sie spodziewać - kiedyś tak było z każdą grą. -
Ten typ to chyba w tartaku na konsoli grał
-
Ciekawe czy save się przenosi, bo ja nie będę od początku (pipi)ał kilkaset godzin dla tych samych skinów i brutalities.
-
Takie podwijanie to trend typowo polski jeszcze z lat 90 - w czasie powodzi tysiąclecia pół kraju tak podwijało.
-
Szkoda że ten nowy tryb tylko online, trzeba odpuścić żeby sobie nie zepsuć wrażenia z gry single player jak wylosowany debil typowy gracz online zacznie puszczać rapy przez headset czy odpierdalać jakieś głupoty przez które przegramy. A dobrze się zapowiadało.
-
Teraz tylko czekać aż Rockstar zacznie nazywać GTAV na nową generację "remasterami"
-
To teraz zwykłe porty EA będzie nazywać remasterami? Przecież ta grafika wygląda identycznie. Co tu jest zremasterowane?
-
Wypowiem się przy niedzieli dlaczego jest to najsłabsza premiera nowej generacji konsol w historii. Dawno temu, kiedy było już powoli jasne że kończy się era Amigi i trzeba zacząć myśleć o przesiadce na jedyną realna opcję czyli PC, wybrałem się do Amisoftu, oczywiście z mamą, bo było to kawał drogi od domu i trzeba było podjechać, a ja byłem gówniarzem. Jakby ktoś nie wiedział Amisoft to był hub elektronicznej rozrywki w Szczecinie, a jego właściciel Paweł został uwieczniony w kultowej polskiej grze Franko jako boss drugiego levelu: Amisoft to mała buda i zawsze było tam pełno nerdów, ale teraz to już była przesada, nie dało się przepchnąć do środka ludzie już w drzwiach stali jakby chcieli zobaczyć narodziny mesjasza. Oczywiście musiałem zobaczyć o co chodzi i skąd takie zamieszanie - po wbiciu okazało się że w środku stoi nowy nabytek - automat z Tekkenem. Szok graficzny jakiego wszyscy tam dostawali patrząc na tę g r a f i k ę był ogromny, kamera wreszcie pokazywała walczących z różnych perspektyw, a animacja była tak płynna jak nic co można było zobaczyć w grach 2d. Wiadomo że z tym skokiem technologicznym wiązały się też znaczące zmiany w rozgrywce. Sercem automatu była konsola Playstation i wiadomo było na pierwszy rzut oka że nadchodzi nowa jakość - coś co nie było możliwe na starszych sprzętach. Nowa generacja. Kilka lat później, kiedy Ps1 stało już się nową normą, tak wielki szok przeżyłem kiedy w Neo Plus wrzucili wielki screen z Tekken Tag Tournament na PS2 - miażdżył on wszystko co było dostępne na pierwszym Playstation, uzupełniony jeszcze komentarzem redakcji że na twarz Jina przypada więcej poligonów niż na całą postać w Tekkenie na Ps1. Do tego moc pozwalały na tak niewyobrażalne wcześniej możliwości jak GTAIII - całe miasto do zwiedzania w perspektywie trzeciej osoby. Rozpalało to wyobraźnie i wiadomo było na pierwszy rzut oka że nadchodzi nowa jakość - coś co nie było możliwe na starszych sprzętach. Nowa generacja. Kolejne kilka lat później, kiedy Ps2 stało się normą mieliśmy doświadczyć kolejnego skoku - nadeszły telewizory HD, grafika nigdy nie była tak szczegółowa, a pierwszy rzut oka na exy pokroju Motorstorm i obecną tam fizykę błota, albo na Xboxa 360 i Gearsy wprowadzające nową jakość w strzelankach, albo w moim przypadku Mass Effect będący spełnieniem marzeń o epickiej przygodzie sci-fi pozwalały stwierdzić że znów mamy skok technologiczny i wiadomo było na pierwszy rzut oka że nadchodzi nowa jakość - coś co nie było możliwe na starszych sprzętach. Nowa generacja. Z PS4 i One nie było już tak kolorowo, nie było przy premierze żadnej rewolucji na miarę 3d czy HD - ale po pierwszych beczkach z prezentacji MS zostały fakty, Killzone albo Ryse prezentowały się znakomicie, coś czego poprzednia generacja by nie uciągnęła i wiadomo było na pierwszy rzut oka że nadchodzi nowa jakość - coś co nie było możliwe na starszych sprzętach. Nowa generacja. Teraz mamy 2020 i nadchodzi kolejna "nowa generacja". Pokazem jej możliwości jest Astroboy z grafiką z PS3, albo Godfall z grafiką z PS3, designem z gier mobilnych i efektach na(pipi)anych jak w polskich teledyskach trapowych. Jest jeszcze gra którą wszyscy przeszli 11 lat temu. Na Xboxie podobnie, słyszymy że najpotężniejsza konsola na rynku, ale pograć na niej będzie można w gry z poprzedniej generacji, a prezentacje nowych produkcji jak Halo lepiej pominąć milczeniem. Zamiast dostawać kolejne GTA wprowadzające nową jakość do gier open world, dostajemy znów GTAV, na trzeciej generacji z kolei, bo po co tworzyć nowe gry i pchać technologię do przodu, skoro schopenhauery gamingu na forach z dumą twierdzą że dla nich grafika się nie liczy i z chęcią płacą pełna cenę za te same gry? Albo za inne gry z grafiką sprzed 20 lat? W przeciwieństwie do poprzednich zmian generacji, tym razem po raz pierwszy tego przeskoku generacyjnego kompletnie nie czuć. Po raz pierwszy to na aktualnej, przemijającej już generacji można pograć w bardziej technologicznie zaawansowane gry jak TLOUII czy GoT, które graficznie niszczą wszystko co jest przygotowane na tą niby nową generację, która nie oferuje nic poza cyferkami, których nie potwierdza żaden pokazany gameplay. Ani na pierwszy ani na drugi rzut oka nie widać że nadchodzi nowa jakość, coś co nie było możliwe na starszych sprzętach. Wręcz przeciwnie, to starsze sprzęty mają lepiej wyglądające gry niż ta nowa generacja, bo po raz pierwszy w historii Sony i MS zapomnieli przygotować gry nowej generacji na konsole nowej generacji i przekonują że konsole warto kupić żeby pograć w gry ze starej generacji. Jako świadomi klienci powinniśmy zagłosować portfelami i nie kupować nowych konsol tego samego producenta, skoro nie oferuje nic nowego - ale nie mam złudzeń że konsole sprzedadzą się jak po(pipi)ane, pewnie padną również nowe rekordy sprzedaży. Kiedyś to gracze wymuszali postęp na korporacjach, jak ktoś wydawał grę uwstecznioną technologicznie to był wyśmiewany i spadał z rowerka - dziś już tego nie ma, dziś kretyni w fedorach i soyowymi mordami myślą że wyjdą na intelektualistów jak będą spamować twittera, reddita i resetere tekstami o tym że grafika się nie liczy, więc także dzięki nim mamy pierwszą nową generację bez nowej jakości grafiki, bo stadnie barany przekonały korporacje że te nie muszą już w ten element inwestować. A my możemy tylko wspominać postęp w branży znany z lat 90 i 2000, kiedy każda generacja to był wyraźny, miażdżący postęp technologiczny. Bo to się już nigdy nie powtórzy.
-
Ja tam sie na nic nie nakręcałem, a i tak się zawiodłem. Nigdy nowa generacja nie zapowiadała się tak słabo, a kilka już ich przeżyłem.
-
Tyle to na mijajacej generacji bylo za malo.
-
Zabawne, to samo pytanie sobie zadaję czytając twoje posty w cw.
-
Myślałem, że głos się przeniesie po zmianie zdania. Aczkolwiek po ostatnich liściach Sony i ruchach MS jestem przy zostaniu przy obecnym PS4 i wzięciu nowego Xboxa.
-
To gest bezpieczeństwa dla kolegi z tyłu.
-
Jakby kupili Segę i zrobili nowe wersje ich klasyków z lat '90 to bym nawet wezyra przeprosił za nieszanowanie marki.
-
No weź jak chodzi o gierkę to 3 razy w godzine nie skończysz.
-
Powiedzmy sobie szczerze, jakby oni tam mieli nieznane bomby w rękawie to by konfa nie trwała 40 minut, tylko ponad godzinę. Pamiętajmy że oni tu mają sporo to pogadania, cena, pakiety, abonamenty, preordery, już czas najwyższy odsłonić karty a na tym etapie muszą to ładnie opakować w słowa. A jak to u nich z gadaniem jest to wiadomo, 40 minut to Cerny o samym procesorze dźwięku opowiadał.
-
Oby Sony miało coś na odpowiedź, bo jak z nieodsłoniętych kart została im tylko cena to pewnie mają teraz tak w biurze:
-
3 listopada. 10 dni przed planowaną premierą Xboxa.
-
Jeszcze możliwe że się zamieszki w USA bardziej rozkręcą po wygranej Trumpa i przełożą premierę tak jak prezentacje.
-
Podstawowy Street Fighter to jak demo, kiedy gra jest na etapie 5 season passa. Już dawno powinni go zrobić darmowego.
-
Przecież ja mam to konto od 11 lat, dłużej niż ty. I nic nie skasowałem, Mendrek mnie zbanował, a wiadomo że ban od Mendrka się nie liczy.
-
Ty jesteś gościem z CW.