Gra jest za to absolutnie świeża i nowatorska w kwestii art designu - wiekszość, jak nie wszystkie, gier open world (a już na pewno te które wypuszcza ubi, no może poza blood dragon) stara się odwzorować światy tak żeby wyglądały jak najbardziej realistycznie, tu natomiast co krok trafiamy na lokacje jak z epickich obrazów, wiele elementów jest celowo przesadzona żeby tylko wywołać zachwyt i pokazać artystyczny rozmach. Mnie tu kupuje, zwłasza po spędzeniu kilkudziesięciu godzin w szaroburym fotorealistycznym Seattle w TLOUII. Już wiem że grę będę odpalał po skonczeniu tylko żeby poobcować ze sztuką audiowizualną jaką przygotowali twórcy.