Kilka mocnych fragmentów jest
"34. Jaka była najbardziej obciachowa wypowiedź Smudy?
"Kaczka, (pipi)zka, padaczka, Siadaczka" - skwitował kiedyś grę Rafała Siadaczki, zresztą jednego ze swoich ulubionych piłkarzy, którego przerobił z dość nieporadnego napastnika na reprezentacyjnego bocznego obrońcę. Innym razem w czasie konferencji prasowej stwierdził, iż jeśli kibicom Legii nie podoba się gra jego zespołu, to niech "(pipi)ą na Polonię"."
"43. Dlaczego u Smudy najlepiej rozwijają się piłkarze, grający w bocznych sektorach boiska?
Przyczyna jest prosta. Zasięg ramion Smudy pozwala mu tylko na ciskanie bidonami w biegających najbliżej trenerskiej ławki. Do biegających w środku pola piłkarzy Franz ma już dalej. Nieraz zdarzyło się oberwać Mirosławowi Szymkowiakowi. Swoją karierę młody piłkarz Widzewa Łódź zaczynał w połowie lat 90. na prawej obronie. - Pamiętam, że kiedyś pobiegłem do ataku i nie miałem siły wrócić. Przystanąłem, pochyliłem, podpierałem się rękami. Można powiedzieć, że oddychałem już rękawami, ledwo żyłem. Wtedy Smuda rzucił we mnie bidonem i kazał wracać, zasuwać! Nie miałem wyjścia - wspomina "Szymek". Boczni pomocnicy mają jednak o tyle dobrze, że "Franz" ma ich pod okiem tylko przez 45 minut."