Witajcie
Po roku milczenia na forum, po 5 latach czytania PSX Extreme - mam do Was jedno pytanie:
"Co się dzieje z PSX Extreme?"
Bo mam przeczucie ,że czasopismo schodzi na 'psy' i zmieniacie się "PlayStation Extreme" gdzie będziecie wychwalać w niebo głosy PS3 i 'besztać' konkurencję.
Zacząłem Was czytać jako posiadacz PS2 - gdyż byliście jednym z najlepszych czasopism poświęcanych konsolom. Obecnie mając X360 aż odechciewa się Was czytać - bo nie widzę sensu jak w praktycznie każdym numerze mogę sobie poczytać artykuły przypominające 'wojny fanbojów' w komentarzach do jakiegoś artykułu/recenzji na Onecie czy Gry-Online.
U Was też nie brakuje takiego 'widoczku'. W każdym numerze znajdzie się zdanie jakiegoś redaktora-fanboja (w szczególności Butcher'a) gdzie wciśnie swoje trzy grosze, pisząc od samych zaletach PS3 i samych wadach X360 - czy to w newsach, czy to na końcach recenzji, czy też w listach i 'odpowiedziach' na HC Room'y (tak tak... teraz mamy rok 2010 - a wy dalej na siłę wciskacie wiadomości z 2005 roku jaki to Xbox awaryjny, grzeje się i połowę łapie RRoD'a).
Z recenzjami 'exclusive'ów' jest podobnie, np: przy recenzji na PS3 - można w zaletach przeczytać "gra tylko na PS3!", a przy recenzji gry na X360 w wadach można zobaczyć: "szkoda ,że niema na PS3" - 'odwotności' powyższego jeszcze w Waszym piśmie nie doczytałem.
O tym ,że jakaś gra jest 'uboższa' graficznie czy ma jakieś problemy z płynnością na PS3 - gdzie to samo na X360 działa zdecydowanie lepiej to nie zamierzacie wspomnieć - bo przecież nie wypada pisać o wadach 'świętego' PS3!
Rozumiem ,że za okładkę do najnowszego numeru to Sony sypnęło kasą?
Bo na 12 stronach (w tym na przodzie oraz tyle okładki i pierwszych 4 stronach) widzę tylko Sony, Sony, PS3, Move, Sony, PS3, Move, Move...
Ludzie wróćcie do 'normalności'! Kiedyś PSX czytało się inaczej - kiedyś to czasopismo było 'na równi'. A teraz wszystkie znaki na niebie wskazują ,że za niedługo zmieni się w 'instrukcję' do PlayStation - gdzie na każdej stronie będziemy mogli o sprzęcie Sony poczytać.
Pozdrawiam
były czytelnik