The Hunger Games (7/10)
Co tu dużo pisać, film ciekawy i przyjemnie się go oglądało, choć ta rodząca się miłość pod koniec filmu było zbyteczna i zastanawiałem się czy to na serio czy tylko gra by zdobyć publikę.
A teraz największe rozczarowanie 2012 roku
Skyfall- A RACZEJ TYLKO FALL (7/10)
Od czego by tu zacząć hmm... a tak nowy Q to śmiech na sali i patrząc na niego lituję się nad tą mordą, jest to policzek dla fanów.
Następnie przejdźmy do Berenice Marlohe dla przypomnienia Pani pod prysznicem i chyba tylko to ma na plus bo to jak odgrywała strach w kasynie to śmiech na sali. Do teraz zastanawiam się czy chciało jej się srać czy może była niepełnosprawna umysłowo.
Scena z wbijającym się tramwajem, nawet zrozumiem że przewidział ucieczkę, ale że akurat Bond będzie go gonił i zatrzyma akurat w tym miejscu już nie przejdzie.
Schwytanie Bonda i macanie go przez czarnego bohatera, roz(pipi)iło mnie doszczętnie i do tej pory zastanawiam się czy to ukłon w kierunku pedałów i wskazówka że w następnym Bondzie zobaczymy scenę łóżkową 007 z facetem ?.
Na koniec przejdźmy do finału czyli ucieczce do domu rodzinnego Bonda, skoro wiedzieli że i tak ich znajdą to po uj jasny chowali się w takiej norze bez sprzętu skoro mogli się zaszyć w super bazie. I jeszcze jedno roz(pipi)ała mnie scena gdzie na stole leże parę sztuk amunicji, jakaż dramaturgi po czym idą sobie postrzelać w (pipi)one filiżanki.
Ogólnie najgorszy Bond w wykonaniu Craiga, zapamiętam ten film tylko dzięki piosence.