Wczoraj próbowałem to "arcydzieło" obejrzeć, tak jak milan piszę (pipi) wie o czym to ma być film, musical, sensacyjny, romansidło. Nie ma jak w(pipi)ać wszystko w jeden tytuł i liczyć że coś z tego wyjdzie. Irytujący nudny to tylko po godzinie filmu a jeszcze została druga. Do tego ten dzieciak i jego rozterki które chowa w muzyce (pipi)ane (pipi) skierowane do widowni która przeskoczyła już nickelodeon