Tak jak napisałem, wygląda na to, że w trakcie produkcji odeszli od pierwotnych założeń i dlatego mamy teraz taką dość dziwną mieszankę. Z jednej strony może to być uznane za wadę, z drugiej za zaletę. Mnie to stanie w rozkroku też nie do końca pasuje. Pewnie w kolejnej części już wrócą do korzeni i skończą z tym eksperymentem. Z kolei z poziomem trudności bym tak nie przesadzał. Mimo że też zaliczyłem wszystko w WT dość szybko, to nie odważyłbym się napisać, że jest łatwo. Nowa Zelandia to jednak wyzwanie nawet dla doświadczonego gracza, a z tego co czytam, to ludzie miewają problemy również po drodze.
Tak, trasy są te same, ale skoro podobnie jak ja zaliczałeś je od razu w World Tour, to podczas grania w Explore każda wyda Ci się nowa. Są zazwyczaj na tyle rozbudowane, że dokładne zapoznanie się z nimi trwa dłuższą chwilę/kilkanaście zjazdów. Nie mówiąc już o tym, że zdobycie złota wymaga naprawdę dużych umiejętności i znajomości trasy. Narzekasz jeszcze, że system tricków jest prosty, a na rurki samemu się wjeżdża itd. Dzięki temu gra świetnie realizuje zasadę "easy to learn, hard to master". Wiem jak się gra w tego SSXa, na co zwracać uwagę i potrafię dowieźć kombo od helikoptera do mety. Nawet to czasem nie wystarcza i zaliczenie złota na jednej trasie potrafi zająć mi kilka godzin. Zobaczymy jak będzie po dopakowaniu na maksa postaci i zebraniu dobrego sprzętu.
Jak widzisz dyskutuję z Tobą o samej grze. Nie obchodzi mnie, że dałeś jej 6 - szczerze, mam to gdzieś. Nie zgadzam się jednak z argumentami, których używasz przy uzasadnianiu tej oceny. Chyba mogę? A o niskich standardach wspomniałem tylko dlatego, że nie podoba mi się ocenianie bez sprawdzenia ważnej części, jaką jest współcześnie w praktycznie każdej grze komponent online. Tłumaczenia, że na debugu multi nie działa, więc recenzuję, co dostałem nie kupuję.