decoyed
Użytkownicy-
Postów
961 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez decoyed
-
Planuje za gre zabrac sie po raz drugi na hard to bede mial porownanie. Podejrzewam, ze jedyna roznica to bedzie wieksze nastawienie na "pakowanie" statystyk - ale mam nadzieje, ze sie myle.
-
Wlasnie pokonalem te weze i moglem jednoczesnie dlubac druga reka w nosie. Jak ten boss jest trudny to polecam zabrac sie za ostatniego bossa w Fire Emblem Sacred Stones. Łzy i zgrzytanie zebami gwarantowane. Swoja droga mila odskocznia od bardziej "tradycyjnych" jrpgow. Mam na mysli mega szybki sposob w jaki awansujemy i zdobywamy nowe umiejetnosci.
-
Red Steel Moja pierwsza gra jaka ukonczylem na Wii. Sterowanie srednio precyzyjne (byc moze wina tego, ze byla to moja pierwsza gra ze sterowaniem wiilotem). Strzelanie wypada slabo ale bardzo podobala mi sie walka bronia biala. Fabularnie jest ok. Gra zyskuje u mnie glownie przez tematyke yakuzy - szkoda tylko, ze glownym bohaterem jest amerykanin (fuc&ing gajin jak go wolaja w grze) a nie czlonek yakuzy. Gra ukazala sie juz mase czasu temu i balem sie, ze na 40'' bedzie wygladac jak kupa ale component daje rade i obraz prezentuje sie poprawnie. Teraz czas zdecydowac sie co zaczac nastepne: Monster Hunter Tri czy np Resident Evil Umbrella Chronicles. Boje sie, ze MH pochlonie mnie do tego stopnia, ze zostawie Zelda z 3ds.
-
Pogralem w koncu na spokojnie (o ile granie w trakcie przeprowadzki tak mozna nazwac) i jestem zauroczony gra. Podoba mi sie oprawa wygladajaca momentami fenomenalnie - nie chodzi oczywiscie o wodotryski graficzne a bardziej wyczucie z jakim grafika zostala stworzona. System walki do trudnych nie nalezy (jestem po okolo 2h gry na normalu) ale jako, ze uwielbiam klasyczne jrpg to gra jestem zachwycony. Mozliwosc spowalniania wrogow w trakcie walki "dajac im po oczach" sprawdza sie ciekawie - walki dzieki temu sa bardziej urozmaicone. Zaskakujaco dobrze sprawdza sie w grze sterowanie touchpadem - jestem sklonny uwierzyc, ze rysowanie kolek i innych (pipi) w Okami sprawdziloby sie tym sposobem bardzo dobrze. Duzy plus za wydanie gry rowniez w formie "pół pudelkowej" - lubie miec dobre gry w kolekcji a Child of Light grzech odpuscic.
-
Zakupy jakimś cudem doszły dzisiaj.
-
Empik sprzedaje gre za niecale 80zl - wysylka do salonu gratis. Czekam na swoja kopie. Mialem na PS4 kupic dopiero Watch Dogs ale Child of Light skusilo. Dobry powod do odkurzenia konsoli.
-
Fire Emblem The Sacred Stones (przeszedlem na 3DS) To byl moj pierwszy kontakt z seria ale na pewno nie pierwszy z taktycznym rpg. System permadeath sprawdza sie w grze rewelacyjnie - dzieki niemu nie ma mowy o bezmyslnym szarzowaniu podpakowanymi postaciami na jana. Jeden blad i do konca gry nie mamy przydatnej postaci. Co mi sie bardzo spodobalo to fundusze przyznawane/zdobywane na "rozbudowe" armii. Dokladnie to fakt, ze nie sa ograniczone. Dolozmy do tego dosyc szybko zuzywajaca sie bron a otrzymujemy genialny system potyczek gdzie gra docenia ostrozne planowanie, przemyslane ataki a nie godzinne pakowanie postaci (jest to mozliwe ale w bardzo ograniczonym zakresie - funduszy nie starcza na dopakowanie na 100% kazdego wojaka). Fabularnie ok. Nie chce nikomu zdradzac szczegolow - jezeli lubicie taktyczne rpg to warto siegnac po ta pozycje. Calosc pekla w okolo 22h wiec troche malo, ale byly to udane 22h. Musze teraz odpoczac przy mniej wymagajacej pozycji i niedlugo z czystym sumieniem zabrac sie za Fire Emblem Awakening.
-
Znowu nabralem ochoty na point and click'a. Tym razem po Deponii padlo na A New Beginning. Powazna tematyka gry pasuje mi duzo bardziej niz w Deponii. Jestem w 4tym rozdziale i bawie sie swietnie - zagadki trzymaja poziom ale nie sa nielogiczne i przez to niepotrzebnie przekombinowane.
-
Zelda ukonczona to zabieram sie za Fire Emblem: The Sacred Stones
-
The Legend of Zelda: Spirit Tracks Za ta czesc zabralem sie krotko po ukonczeniu The Phantom Hourglass wiec sterowanie stylusem mialem juz w pelni opanowane. Sposob kontrolowania postaci nie ulegl wlasciwie zmianom poza drobnymi elementami (turlanie zostalo rozwiazane duuzo wygodniej). Poziom trudnosci wydaje mi sie troche nizszy niz w The Phantom Hourglass - moze byc to bledne wrazenie przez wywalenie z tej czesci czegolowiek co przypominaloby The Temple of the Ocean King i nudne powtarzanie tych samych poziomow mase razy. Sterowanie pociagiem stanowi mile urozmaicenie rozgrywki (szczegolnie podczas walki z ostatnim bossem). Spodobalo mi sie zastosowanie 3DS'a (wlasciwie to gra zostala zrobiona pod DS'a ale nie wazne - gralem na 3DS'ie) podczas "wydmuchiwania" melodii czy stosowanie pierwszej "broni" ktora po dmuchnieciu w mikrofon wytwarzala mini tornado. W porownaniu do Ocariny ponownie brakowalo mi w grze wiekszej swobody w zwiedzaniu swiata, ale klimat przygody rekompensowal mi ta mala wade. Po przyzwyczajeniu sie do sterowania tylko i wylacznie stylusem gra daje mase dobrej zabawy. Nie nudzilem sie ani przez chwile a kazdy nowy dungeon, swiatynie i inne ustrojstwa odkrywalem z wypiekami na twarzy. Dla tych co ukonczyli poprzednia czesc z DS'a Spirit Tracks ma kilka smaczkow do odkrycia - mily akcent. Napisalem, ze gra jest dosyc prosta. Jest, ale pod wzgledem walki. Zagadki trzymaja poziom - nie da sie w nich moze zaciac na dluzej ale widac, ze tworcy nie traktuja graczy jak debili. Zrobie sobie chwilowa przerwe od Zeldy na Fire Emblem i zabieram sie za czesci z Wii.
-
Wlasnie podlaczylem swoje Wii do TV. Model ze wsteczna kompatybilnoscia - teraz nic tylko polowac na Metal Gear Solid: The Twin Snakes. Biorac pod uwage ile czeka na mnie gier do nadrobienia to grania ma Wii bede mial jeszcze na pare lat. Obraz na 40 calach przy konsoli podpietej componentem daje rade. Z gier w zestawie (zakupionym na forum) mam narazie Red Steel i Disaster Day of Crisis. Niedlugo zamawiam obie Zeldy - nie moge sie ich doczekac.
-
Jestem gdzies tak w polowie The Legend of Zelda Spirit Tracks. Sterowanie zostalo usprawnione wzgledem Phantom Hourglass, do tego nie ma The Temple of the Ocean King - gra dzieki temu duzo zyskala. Na 3DS juz czeka Zelda 1, 2, The Four Swords i The Minish Cap. Jak tylko skoncze Spririt Tracks to zabieram sie za ta ostatnia.
-
The Typing of the Dead: Overkill Dlugo sie za gre zabieralem ze wzgledu na nie do konca przekonujacy mnie gameplay (mistrzem klawiatury nie jestem a gra wymaga niezlej zrecznosci). Szkoda, ze zwlekalem bo nie liczac zmeczonych rak to bawilem sie swietnie przez 5 godzin jakie potrzebowalem na ukonczenie calosci. The Typing of the Dead zrealizowane jest w konwencji shootera w ktorym zamiast celowac pistoletem czy myszka wpisujemy slowa pojawiajace sie pod zgnilkami. Co sie usmialem grajac to moje. Calosc ma klimat horroru klasy B wymieszanego z oldschoolowym kinem akcji. Ostatni boss i "slowa" jakie musimy wpisywac do tej pory wywoluja u mnie salwy smiechu.
-
Tomb Raider (wersja na PS4) Nie mialem z nowym Tomb Raiderem jeszcze do czynienia na poprzedniej generacji i na pewno nie mam czego zalowac - dostalem wersje dopieszczona. Gra na PS4 robi fenomenalne wrazenie, przez te genialne widoki mozna az dostac leku wysokosci siedzac przed telewizorem. Jezeli chodzi o poziom trudnosci wzgledem poprzednich odslon (szczegolnie tych z psx'a) to zagadki i elementy "platformowe" zostaly uproszczone niemalze do maximum - mimo to gra sie wysmienicie. Strzelanie z luku to mila odskocznia od ciaglego strzelania tym samym w kazdej kolejnej grze. Niemalze calosc przeszedlem robioc headshoty z luku. Gra posiada mase znajdziek i nie ukrywam, ze przyjemnie ekploruje sie teren w ich poszukiwaniu. Jedyna wada gry to jak dla mnie mala ilosc grobowcow i fakt, ze sa meeega krotkie. Pladrowanie grobowcow wlasnie przypadlo mi najbardziej do gustu sposrod wszystkich zadan pobocznych i po zaliczeniu wszystkich czuje niedosyt. Mam zamiar zrobic platyne ale po rozegraniu kilkich dretwych meczy w multi sam nie wiem czy warto. Za trofea w multi powinno sie wieszac. Dam temu trybowi szanse i sam zobacze co z tego wyjdzie. Contrast Gra zaciekawila mnie za sprawa klimatu i w sumie tylko tym sie ratuje. Zagadki sa proste a sekcje platformowe malo precyzyjne. Contrast mialo potencjal ale cos autorom nie wyszlo. Historia opowiedziana w grze nawet mnie zaciekawila - w sumie to tylko ona plus klimat trzymaly mnie przy grze do napisow koncowych.
-
Akurat sie dzisiaj zastanawialem czy wyjdzie kolejny numer. Bedzie trzeba znowu skoczyc do kiosku po drodze do pracy. Mam nadzieje, ze magazyn przetrwa.
-
The Legend of Zelda Phantom Hourglass Wlasnie leca napisy koncowe. Wspaniala gra. W temacie o grze pare osob mnie nastraszylo co do Temple of the Ocean King i sterowania stylusem. O ile Temple of the Ocean King mnie kilka razy wnerwilo przez swoja powtarzalnosc to sterowanie stylusem wypadlo super miodnie. Na malym ekranie 3DSa gra prezentuje sie bardzo ladnie, Link czasami zrobi jakas zabawna mine, wszystko wyglada ladnie i kolorowo. Gra nie oferuje tak duzej swobody w zwiedzaniu terenu jak ukonczona przezemnie niedawno Ocarina of Time ale zagadki i swiatynie rekomnensuja to z nawiazka. Dzieki sterowaniu stylusem wszystkie gadzety obsluguje sie mega precyzyjnie i intuicyjnie. Bossowie sa bardzo pomyslowi, chciaz malo wymagajacy. Jeszcze dzisiaj sciagam z pulki Spirit Tracks i znowu wskakuje w zielone rajtuzy.
-
Deponia Ta gra to genialny przyklad tego, ze przygodowki point-and-click dalej maja sie dobrze na PC. Juz od pierwszych minut gra zachwycila mnie wspaniala kreska, dobrymi ale nie irytujacymi zagadkami, genialnie dobranymi glosami oraz wspanialym poczuciem humoru. Motyw z "sekretarka" burmistrza do tej pory powoduje, ze smieje sie az mnie sasiedzi slysza. Fabula ma kilka naprawde zaskakujacych momentow (calosc pokazana jest w zabawnej konwencji, ale w grze nie brakuje powazniejszych momentow) i juz nawet dla samego poznania zakonczenia warta w nia zagrac. Zakonczenia... ta... Na dniach musze koniecznie kupic kolejna czesc i zobaczyc co dalej.
-
Nareszcie wbilem platyne. Jezeli mialbym ocenic jej poziom trudnosci to tak z 5/10. Najwyzszy poziom trudnosci dzieki mozliwosci pomagania sobie OWLem wymaga jedynie troche cierpliwosci i nie grania na pale. Gra graficznie robi super wrazenie. Poziom inteligencji przeciwnikow juz nie bardzo. Jest kilka momentow gdzie teoretycznie musimy zachowywac sie cicho i uwazac na patrole. Niby mozna tak grac, ale wiele razy sprawdza sie przebiegniecie na pale za plecami przeciwnikow - o dziwo ci nawet nas nie slysza. Rozumiem, ze to nie skradanka ale grzmocenie buciorow to juz mogloby powodowac wykrycie. Znajdzki daja rade - audiologi, komiksy i dosier sa zdecydowanie lepszym rozwiazaniem niz niewiele wnoszace strzelanie do emblematow w KZ2.
-
Super Mario 3D Land Sam nie wiem czy moge napisac, ze gre ukonczylem. Przeszedlem glowny scenariusz i uratowalem kogo trzeba bylo uratowac a skopalem kogo trzeba bylo skopac. Gra ma rewelacyjnie zrealizowany efekt 3D. O ile grajac w inne pozycje suwak daje gdzies tak na 30% to w SM3DL zawsze gralem z efektem 3D wlaczonym na maxa. Jako dzieciak lykalem platformowke za platformowka (no nie az tak bo nie mialem duzego dostepu do nowych gier). Poziomy w "pegazusowym" Mario znam na pamiec do dzis - pierwszy to pewnie jak nie jedna osoba moglbym przejsc na wech sterujac stopami. Mialo byc o 3D Land... Bawilem sie rewelacyjnie przy kazdym poziomie, co chwile gra serwuje nowe patenty. Nie ma czasu na nude. Nie raz grajac otwieralem szeroko paszcze i robilem wielkie "o jaaaaa. dobre". Teraz w wolnych chwilach powoli odkrywam bonusowe etapy - jestem pod wrazeniem jak ogromna ilosc plansz dano nam do dyspozycji. Mafia II Zarowno w pierwszej jak i w drugiej czesci Mafii liczy sie dla mnie atmosfera potegowana przez rewelacyjnie dobrana sciezke dzwiekowa. Juz za sama muzyke Mafia II dostaje u mnie genialna note. Historia opowiedziana w grze wciagnela mnie od samego poczatku i nie nudzilem sie nawet przez chwile. Nie nastawialem sie na zadania poboczne wiec odpowiadalo mi sredniej wielkosci miasto - po paru godzinach gry spokojnie moglem trafic do wiekszosci miejscowek "na pamiec" a nie ciaglem wgapiajac sie w mape. Nie chce zdradzic komus kto jeszcze nie gral zakonczenia - az musialem mlasnac z niezadowolenia co sie stalo. Nie mam na mysli, zle zakonczonej hostorii a to, ze kogos zrobilo mi sie szkoda a kogos innego bym potraktowal z Thompsona.
-
Nareszcie wymaksowalem wszystkie umiejetnosci i zdobylem "Zlota raczke". Tyle godzin to przy rpgach spokojnie mozna spedzic. Przy multi dalej zostajaje bo mnie niezle wciagnelo. Cale szczescie do tej pory tylko raz natknalem sie na niemieckie spiewajace dziecko, ktore co chwile darlo sie cos po germansku do matki. Cale szczescie po jednej rundzie sluchania tych jekow odkrylem przycisk "mute".
-
czytałem notatki, nie biegłem przed siebie jak najszybciej, grałem "zwyczajnie" i serio, nie wiem co można w Outlascie robić 6h Nie chce być złośliwy ale trzeba by chyba każdą ściane lizać żeby to tyle zajęło. Tak czy inaczaje warto zagrać, tym bardziej że plusowicze dostają to za darmo. Grajac szukalem wszystkich notatek, czytalem je dokladnie. Przysluchiwalem sie rozmowa wszystkich psycholi - a te potrafily za(pipi)iscie budowac napiecie. To co pewna "parka" gadala przez kraty sprawialo, ze czlowiek grajac naprawde czul sie jakby mial do czynienia z solidnie pokreconymi typami. Na scianach wypisane byly teksty krwia - z ciekawosci musialem po prostu je "studiowac" z bliska. Zagladalem w kazdy korytarz przerazony a jednoczesnie zaciekawiony co tam moze sie ukrywac. Czasami przestraszony przez niepowiem kogo siedzialem w szafie kilka minut i wsluchiwalem sie w kroki a pozniej ciesze. Kazde drzwi musialy byc sprawdzone (zostalo mi z Residentow i z serii Silent Hill - kazde drzwi nawet te zamkniete musialem sprobowac otworzyc). To tak na szybko.
-
Przed chwila odwiedzilem po raz trzeci Temple of the Ocean King - tragedii nie bylo. Za pierwszym razem padlem na chyba 5tym pietrze ale wszystko przez to, ze nie robilem notatek na mapie. Po naniesieniu notatek poszlo juz banalnie. Mam nadzieje, ze ta metoda pozwoli mi w miare bezstresowo ukonczyc wszystkie poziomy swiatyni. Dobry motyw ze zdobyciem trzeciej lokalizacji na mapie. Rozumiem, ze 2DSa trzeba zlamac
-
3h na ukonczenie gry? Mi zajelo to okolo 6 h - zagladalem w kazdy kat i szperalem po zakamarkach szukajac notatek, ktore swietnie buduja klimat. Jeden z ladniejszych i lepiej zrealizowanych horrorow w jakie gralem w ostatnich latach. Jak ktos ma zamiar przebiec gre na sprincie to lepiej ja sobie darowac. Gra ma mega klimat tylko trzeba pozwolic jej sie porwac. Czekam az jutro bedzie do pobrania i ponownie przejde.
-
Ile jest tych poziomow w Temple of the Ocean King?
-
Druga Zelda w jaka gram po Ocarinie i jestem zachwycony. Podoba mi sie styl graficzny, sterowanie stylusem naprawde daje rade. Do tego niezle zagadki wykorzystujace mikrofon, walki z bossami daja sporo radochy - chociaz wymagajace nie sa. Jestem po drugiej swiatyni (wiatr) i nie moge sie od gry oderwac.