decoyed
Użytkownicy-
Postów
961 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez decoyed
-
Niedawno skonczylem wersje PC i nie moge sie doczekac jak ponownie zagram na PS4. Gra ma mega klimat i dla kogos kto lubi horrory to pozycja obowiazkowa.
-
Skusilem sie na zakup. Euro ma cene do zaakceptowania. Nie ogralem TR wczesniej to lepszej okazji niz ta edycja nie bedzie. Wlaczylem na chwile multi - wydaje mi sie bardzo chaotyczne. Zdecydowanie temu trybowi dam szanse i zobacze co z tego wyjdzie. Kampanie wlaczylem tylko na kilkanascie minut, zeby zobaczyc co i jak. Gra wyglada przeslicznie. Dzisiaj jakos tak mniej czasu na granie wiec jutro sie biore za przechodzenie singla.
-
The Legend of Zelda Ocarina of Time 3D Moja pierwsza Zelda w zyciu. O serii slyszalem duzo dobrego i wlasnie miedzy innymi dla niej kupilem nareszcie 3DSa. Efekt 3D dodaje grze duuuuuzo soczystosci i gra wyglada po prostu przeslicznie. Od samego poczatku Ocariny mialem uczucie jakbym uczestniczyl w wielkiej przygodzie. Gra oferuje w miare duzo swobody jezeli chodzi o eksploracje. Do odwiedzonych juz wczesniej lokacji mozemy wracac a nawet musimy wraz z nowo zdobytymi przedmiotami, czy mocami, ktore otwieraja przed nami nowe sciezki. Gra nie wybacza. Nie mam na mysli bezlitosnego systemu walki - gra daje w kosc pod wzgledem 'zagadek'. Wlasciwie to kazda swiatynia jaka odwiedzamy w grze (w wiadomym celu, ktorego nie chce zdradzac tym co nie grali a maja zamiar) to jedna gigantyczna zagadka do rozwiazania. Potyczki z bossami nie sa bardzo wymagajace pod wzgledem manualnym ale potrafia wybrzuszyc zylke na czole od intensywnego myslenia jakby tu chama ubic. Jedyne zastrzezenie jakie mam to kilka momentow gdzie gra wymaga od nas domyslenia sie niemozliwego - zero jakiegokolwiek hinta co musimy w danym pomieszczeniu zrobic. Szkoda, ze z gra nie mialem stycznosci nigdy wczesniej ale z drugiej strony dzieki temu moglem nacieszyc oczy edycja 3D. W kolejce juz czeka Zelda Phantom Hourglass i Spirit Tracks.
-
Zabralem sie za pierwsza Deponie i juz zaplulem kilka razy monitor ze smiechu. Szkoda, ze wczesniej tego nie ogralem. Na deser pogrywam w Mafie 2.
-
Outlast (PC) Jezeli ktokolwiek twierdzi, ze gry nie sa juz go w stanie przestraszyc to koniecznie musi zagrac w Outlast. Grajac w Outlast czulem sie jakbym doslownie bral udzial w wydarzeniach z takich filmow jak "Grave Encounters", "Paranormal Activity" (blizej grze do tego pierwszego horroru). Kazdy krok postawiony przez postac, kazde drgniecie kamery, zakret, dzwiek wywolywaly ciary na plecach. Gra nie wymaga od nas walki, wrecz przeciwnie, trzeba spierd@lac jak szybko sie da, ale w ciemnosciach nie jest to latwe a gdy do tego dolozymy rewelacyjny patent z panicznym ogladaniem sie za siebie podczas biegu to cegla ze strachu gotowa. Mozna zarzucic Outlast, ze ma "malo gry w grze" bo nie ma mega walki na topory a zagadki raczej naleza do latwych. Brak walki podobnie jak w Amnesi to dla mnie ogromny plus i w ta strone powinny isc horrory - eksploracja, zagadki, ucieczka a to wszystko w poczuciu paniki. Im blizej konca tym bardziej chcialem aby byl juz koniec - o nie mam na mysli, tego, ze gra mnie znudzila - po prostu mialem nadzieje, ze uda "mi" sie z tego wariatkowa wydostac. Fabula trzyma poziom i ma swoje zaskakujace momenty, ktorych na pewno nie bede tutaj zdradzal. Wiecej o "historii" dowiadujemy sie zbierajac akta porozrzucane po calym psychiatryku, czytajac notatki glownej postaci czy po prostu przyslu(pipi)ac sie postaciom w trakcie gry. "Ludzi" spotykamy niewielu ale jak juz sie ktos nawinie to pozniej ciezko nie wzdrygnac sie na samo ich wspomnienie. Niedlugo gra bedzie dostepna w PS+ na PS4 wiec chetnie przejde ja jeszcze raz. Machinarium (PC) Gra zrobila na mnie mega wrazenie klimatem zbudowanym ciekawa kreska i muzyka podkrecajaca atmosfere. Zdecydowanie wole point and clicki z masa tekstu i bardziej rozwinieta fabula - a w Machinarium mi tego zabraklo. Po paru godzinach gre zaczalem bardziej traktowac na zasadzie nastepujacych po sobie zagadek niekoniecznie powiazanych faularnie. A zagadki potrafia dac w kosc. Grajac teraz w Deponie czuje jakbym gral w samograja.
-
Zabralem sie za Outlast. Mega klimat. Juz pare razy sie prawie po$ralem ze strachu. Nic tylko grac.
-
Zrobilem "Rusznikarza" - nie bylo tak zle. Teraz rozwijam wszystkie zdolnosci i juz widze, ze zajmie to kilka razy wiecej godzin. Gra sie przyjemnie, wiec mam nadzieje, ze wbicie platyny bedzie sama przyjemnoscia. Narazie jest.
-
Scribblenauts Unlimited Ukonczylem i nie ukonczylem. Dokladnie to przeszedlem glownia "linie fabularna". Zostalo mi jeszcze kilka "wiosek" do przejscia na full. Gra daje naprawde duuzo frajdy z kombinowania i tworzenia wlasnych rozwiazan. Udalo mi sie nawet stworzyc kopie mojego psa... Zagadki nie sa jakies bardzo przekombinowane, chociaz znajdzie sie kilka momentow co za nic nie idzie sie domyslic o co chodzi jakby. Gra sprawdza sie idealnie jako przerywnik od innych pozycji. Mozna wlaczyc na chwile, przejsc "jeden swiat" i spokojnie do reszty wrocic po paru dniach nic nie tracac. Inni tworcy powinni sie uczyc z SU jak robic napisy koncowe tak, zeby nikt ich nie skipowal - widzac nawiazanie do mario malo nie oplulem ekranu.
-
Killzone Shadow Fall Wlasnie po raz pierwszy ukonczylem kampanie na normalu. Przed graniem nie nastawialem sie na gre wszechczasow wiec nie moge tez powiedziec zebym sie na SH zawiodl. Graficznie gra wypala oczy. Momentami po galach daja strasznie rozblyski, latarnie, latarki, wszystko co tylko moze sie swiecic - swieci sie (mam wrazenie, ze gdyby tworcy mogli bonusowo poupychac po scianach pochodnie dla dodatkowego oswietlenia zrobiliby to bez wachania). Grajac zdecydowanie czulem, ze poziom do dzialania jest wiekszy niz w duzo gorszej moim zdaniem 3ce. Owl poczatkowo mnie nie zachwycil, staralem sie go nie uzywac, ale po paru misjach okazal sie bardzo przydatny i dawal rade jako dodatkowe urozmaicenie rozgrywki. Fabularnie jestem zadowolony - nie bede nikomu zdradzal co i jak ale zakonczenie dalo rade. Ciesze sie, ze nie zrobiono historii z ramboidem co bierze wszystko na klate. Nawet grajac na normalu mialem momenty, ktore musialem powtarzac po kilka razy. Multi wciagnelo mnie na tyle, ze przechodzac kampanie juz nabilem 15h. Jeszcze dzisiaj zabiore sie za kampanie na wyzszym poziomie i pewnie spedze jeszcze wieeele godzin w multi, gdzie bardzo do gustu przypadla mi gra jako Support.
-
W Neonecie jak sie trafi na dobra obsluge to sprowadza z innych miast. Dzisiaj tak dorwalem bundla z KZ. Cena jak za taki zestaw nie najlepsza bo 2300 ale jak ktos sie nie moze doczekac swojej sztuki pod TV to jest to jedno z wyjsc.
- 5 247 odpowiedzi
-
- playstation 4
- ps4
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
PSN: IchiPL Gry:Killzone SF i to co z plusa
-
Tak napomkne, ze ta generacje w 90% przesiedzialem na X'ie (co prawda od PS3 rożni sie tyle co Mario od Lugiego ale jednak). Wiekszosc gier w jakie gram/gralem do rpg wszelkiego rodzaju wiec nadmiar "szczelanek" mi nie grozi. Jakby podali dokladna date X (od Monolith Soft) to mialbym wieksza zagwozdke co brac. Tak PS4 z Wiesniakiem 3 kusi. Znam wady i zalety obu systemow (chociaz ciezko to powiedziec o Ps4, ktore dopiero sie rozkreci) i decyzja i tak wiele nie zmieni. Przy cenie WiiU nie jest to problemem, zeby wziasc obie konsole. Kwestia bedzie, ktora pierwsza. Eh... problemy Btw Po powrocie z pracy... Zelda. Mam nadzieje, ze sie szybko nie skonczy. Da sie gdzies sprawdzic ile czasu spedzilem w grze?
-
Wlasnie w tym miesiacu zastanawialem sie miedzy zakupem 3DSa i WiiU. Padlo na to pierwsze ze wzgledu na dwie Zeldy. Teraz mam zagwozdke i sam juz nie wiem czy w lutym brac Wii U czy PS4. Wind Waker HD kusi i to bardzo. Jedno jest pewne WiiU predzej czy pozniej zagosci u mnie w domu. Przed chwila skonczylem kolejna sesje z Ocarina i jestem oczarowany. Czuje podobna "magie" jak przy ogrywaniu Chrono Crossa - chodzi mi o wrazenie przezywania mega przygody. Nawet lapanie kur wciaga. Sprawdzilem co sie stanie jak jedna orzechem rzuce... no i zaatakowalo mnie stado kur. Link nie przezyl. Jak w "Ptakach" Hitchcoka.
-
Rozumiem. Ja pisze ze SWOJEJ perspektywy. Jako pierwsze ogralem Okami. To jest moj pierwszy kontakt z Zelda. Zdaje sobie sprawe so bylo pierwsze. W kazdym razie malo istotne. Gra za(pipi)i%ta. Wracam do 3DSa
-
Jezeli grales w obie gry i nie widzisz podobienstwa w eksploracji swiata...
-
Jak ja moglem nigdy nie grac w Zelde. Uwielbiam Okami a ta gra juz na samym poczatku mi ja przypomina. Zastanawialem sie od, ktorej Zeldy zaczac przygode i jednak zdecydowalem sie na Ocarine. Nie zaluje. Narazie zdobylem tarcze, miecz i zaciukalem pierwszego bossa. Przygoda sie dopiero zaczyna. Podoba mi sie pomysl na dungeony, wracanie do wczesniej dowiedzanych lokacji z nowymi umiejetnosciami. Nie czuc w tym chamskiego backtrackingu jak w niektorych pozycjach. Efekt 3d latwiej "zgubic" niz w takim Super Mario 3D Land, ale po odpowiednim ustawieniu suwaka i nie gibaniu sie na boki gra duzo zyskuje.
-
To pierwsza gra jaka odpalilem na 3DSie. Od ekranu jestem w stanie sie oderwac dopiero jak siada bateria lub dretwieja mi palce. Efekt 3d zostal zrealizowany rewelacyjnie. Laaaata nie mialem stycznosci z Mario i dobrze wybralem gre "startowa".
-
Nareszcie konsola doszla. Od wczoraj rozwalam cegly glowa w SM3DL. Grania mam na dluuuuugie godziny. Cos czuje, ze pozostale konsole pojda w odstawke.
-
Tak tylko napomkne, ze szybko sie zlamalem. 3DS jeszcze do mnie nie doszedl a juz kupilem Ocarine. Teraz to juz sam nie wiem od ktorej Zeldy zaczac...
-
Ocarina of Time wyszła najpierw na n64 w 1998 roku, także wiesz ;]. Zdaje sobie z tego sprawe. Moze w przypadku Zeldy:OoT nie jest to trafne okreslenie. W kazdym razie ukazala sie jako remake na nowsza generacje wiec w takiej kolejnosci planuje do niej podejsc. Straszcie mnie jeszcze a ja i tak przejde obie Zeldy z DS'a. Nie moze byc tak zle jak w przypadku FF I i FF II ogrywanymi w dzisiejszych czasach. Dalem rade bawiac sie przy tym calkiem niezle to dam rade z Zeldami.
-
Jezeli chodzi o wnerwiajace lokacje z masa backtrackingu to sie nie martwie - naleze do osob cierpliwych i nie mam w zwyczaju "porzucania" gier w trakcie. Co do sterowania to wlasnie mam male obawy ale mam szczera nadzieje, ze to bedzie tylko kwestia przyzwyczajenia. Nie lubie zaczynac zabawy z seria od nowszych czesci wiec chyba mimo wszystko zabiore sie w pierwszej kolejnosci za Hourglass. Przyjdzie konsola to pewnie pierwsze godziny spedze na jej macaniu i decydowaniu w co tu zagrac.
-
Ogladalem recenzje Z:HG i Z:ST i byly raczej optymistyczne, wiec jestem raczej zaskoczony negatywnymi komentarzami. Zanim ogarne Mariana i reszte gier w zapasie to i tak pewnie pekne i kupie Ocarine. Coz, najwyzej potraktuje te dwie czesci jako rozgrzewke przed lepszymi czesciami. W czym te dwie czesci sa gorsze? Fabula? Gameplay?
-
Chce najpierw nadrobic to co wyszlo na DSa i po tym zabrac sie za odlosny z 3DSa.
-
Rowniez skusilem sie na 3DSa. Po weekendzie dojdzie razem z Super Mario 3D Land. Dwie czesci Zeldy z DSa tez juz czekaja i sam nie wiem za co wziasc sie najpierw. To bedzie moj pierwszy kontakt z Zelda i jak okaze sie udany to w styczniu biore Ocarine i Bravely Default. Zrezygnowalem z PS4 na premiere ale czuje, ze nie bede zalowal.
-
Dragon's Dogma Nastawialem sie na gre wciagajaca w podobnym stopniu co Dark Souls/Demon Souls. Po czesci tak bylo - ale to glownie za sprawa klimatu niz grywalnosci. Szkoda, ze w grze tak wiele zalezy od poziomu doswiadczenia postaci a nie od naszych autentycznych umiejetnosci. Bawilem sie rewelacyjnie przez wiele godzin. W dzien nawalalem questy a w nocy uciekalem do "jaskini". Tak bylo na poczatku gry - po paru godzinach, odpowiednim podpakowaniu postaci i kupieniu nowego, lepszego ekwipunku szlo juz latwiej i noc nie oznaczala koniecznie ekranu game over. Glowna linia fabularna nie powala ale zakonczenie mialo swoj klimat. Nic mi sie nie podobalo w DD tak bardzo jak wlasnie zakonczenie. Nie bede zdradzal tym co gry nie ukonczyli - warto zagrac i przekonac sie samemu. Poziom trudnosci niski nie jest i na pewno nie ma mowy o bieganiu na jana i siekaniu wszystkiego jak lezie. Half Life Nie wiem po raz ktory gre ukonczylem. Nie licze. Pierwsza czesc ma sporo lat na karku a wciaga jak malo ktory FPS z ostatnich lat. Poziom trudnosci na normalu to wiekszosc dzisiejszych FPSow na weteranach i innych szalencach. Z rozpedu niedlugo wezne sie ponownie za HL2.