Jestem swiezo po pierwszym przejsciu Dragon Age: Origins. Nigdy nie bylem fanem tego typu RPG i chyba tak zostanie. Nie bede sie czepial sposobu prowadzenia akcji i walk. Wiedzialem czego sie spodziewac i pod tym wzgledem nie bylo zaskoczenia. Fabularnie sie strasznie zawiodlem, nawet przez sekunde nie bylo czuc, ze ten caly gnoj co atakuje Ferelden jest w jakikolwiek sposob grozny. Grozny to byl Oghren heh - swoja droga najlepsza postac z calej gry. Nie przekonuje mnie granie bohaterem milczkiem - akurat ten aspekt to dla mnie ogromny minus. Plus gra dostaje za sporo zadan pobocznych, nie zawsze bardzo absorbujacych ale czesc z nich milo wydluzyla zywotnosc gry. Pewnie zrobie jeszcze z jedno podejscie aby zobaczyc cala historie oczami innego bohatera. Za pare dni na rocznice dostane Mass Effect 1 rowniez przygotowany przez BioWare - mam nadzieje, ze okaze sie duzo lepszy. Ostateczna ocena jaka moge wystawic DA to 6/10 ale gra stracila juz na starcie za elfy, krasnoludy i smoki. Chcialem dac jej szanse ale chyba klimat fantasy nie przekona mnie do siebie nigdy. Coz, uleglem urokowi trailerow, zapowidzi i recenzji.