Xenoblade Chronicles X
Gdybym chcial opisac wszystkie wrazenia po okolo 140h gry nie starczylo by Internetu. Gdzie by tu zaczac... Moze od tego, ze nie pamietam juz jrpg'a, ktory by az tak mna zawladnal jak Xeno. Moje pierwsze wrazenie po paru godzinach gry to mniej wiecej "tego sie nie da ogarnac". Po napisach koncowych bylo to mniej wiecej "tego sie chyba nie da ogarnac". Tyle godzin a ja dalej mam wrazenie jakbym ten swiat tylko liznal. Ilosc zadan pobocznych jest niewyobrazalna. Teren do odkrycia jest przeogromny i bardzo zroznicowany.
Xenoblade Chronicles X ma wszystko czego oczekuje od rpg'a. Wciagajaca fabula, ciekawe postacie, dopieszczony system walki oraz sporo zadan pobocznych. Glowny watek podzielony jest na misje, ktore musimy zaakceptowac w centrum dowodzenia. Nie sa one bardzo zroznicowane ale liczy sie to w jaki sposob je wykonujemy. Mam na mysli walke. W trakcie gry mamy stopniowo dostep do coraz wiekszej ilosci czlonkow druzyny (ta w walce moze liczyc 4 osoby + Tatsu). Co ciekawe przy odrobinie wysilu i wykonywaniu Affinity Missions poznajemy ich blizej i nie sa tylko avatarami walczacymi za nas.
Walka... Walka! System walki jest bardzo dynamiczny a przy tym nie da sie go solidnie ogarnac grajac na jana. Odkrywanie smaczkow zajmuje spokojnie kilkadziesiat godzin. Przez pierwsze godziny przypakowalem na maxa wszystkie podstawowe klasy postacie (3 dostepne wraz z ich levelami). Ostatecznie zdecydowalem sie na Strikera / Bastion Warriora. Glownie poslugiwalem sie "wielkim mieczem", ktory solidnie nabijal overdrive po czym dobijalem wiekszych wrogow overdrivem z "duzego dzialka". Dopakowanie broni oraz umiejetnosci zajmuje sporo czasu. Cale szczescie nie zdecydowalem sie robic tego w slepo a dopiero zainwestowalem pkty po wielu godzinach jak bylem juz przekonany co do skutecznosci atakow.
Pora na Skelle. Dlaczego dopiero teraz? A co kiedy mialem o nich pisac jak w samej grze dorobilem sie swojego po 60h gry. Tzn najpierw kulturalnie zrobilem licencje. Pierwsze minuty za sterami to szok i niedowierzanie. Taka potezna maszyna to pewnie juz do konca gry bedzie niszczyla wszystko co stanie jej na drodze. Prawada? Prawda? Gwno prawda. Przy maszynach jakie mozemy nabyc pozniej to nic. Poczatkowo zalozylem sobie za cel kupno najbardziej odpicowanego Skella ale ostatecznie zostawiam to na pozniej (czyli teraz po zakonczeniu watku glownego).
Ostatni chapter to w sumie