Ja też tak miałem i to jeszcze w tym roku gdzie w zimę biegałem typowo pod bazę (ale chyba za szybko) bo dopiero od miesiąca widzę progres jeśli chodzi o tętno. Fakt, że to jest z zegarka i np. jak mam jakiś sugerowany trening z Garmina gdzie mają być duże zmiany tempa/tętna to wybieram, żeby była to zmiana tempa bo przez 60 sekund tętno mi nie spadnie ze 165 na 135-145, dlatego lepsze tempo biegu żeby się zmieniało.
Odwrotnie przy długich wybieganiach biorę żeby sprawdzało tętno bo tam nie ma takich nagłych zmian i trochę lepiej się to sprawdza. Teraz przy tempie 6:10-6:30 mam tętno w granicach 130-140 i nawet jak przyspieszę do 5:00-5:10 gdzie skoczy mi tętno pod 160-165 to po powrocie do poprzedniego tempa tętno spada. Także może trzeba czasu i trochę innego myślenia bo może jak bym biegał w zimę widząc tylko tętno a nie czas to by było lepiej, bo tak to człowiek chciał szybciej bo jak to się tak wlec tylko to nie daje efektów.
Pomijam już całkiem swoje początki gdzie co wyjście w zimę chciałem każde 5km robić szybciej