BRY@N

Obstawiam kartkę albo karny za to przytrzymywanie i ciąganie za koszulki

Tak jak wyżej z DS2 może być ciężko. Ja niestety odpadłem w pewnym momencie i jakoś brak chęci do powrotu

Przecież awansowanie takim psim swędem to nasza specjalność

Na takiej zasadzie działają kamery w firmie gdzie pracuję. Rozwiązanie raczej bezproblemowe, chyba że switch złapie jakąś zwiechę i trzeba go zresetować.

Możecie polecić jakąś planszę do gry dla dzieciaka bo ostatnio zaczął karty zbierać.

Jakby to było wczoraj Kuźwa tak było wczoraj

W każdy dzień jak biegałem to wieczorem robiłem rolowanie wałkiem i później jeszcze dorzuciłem piłeczki, normalna i z kolcami. Rodzaj stopy sprawdzałem domowym sposobem czyli odcisk stopy na kartce i wychodzi neutralny. Zobaczę jak będzie w tych Asicsach, może w którymś momencie przegiąłem a później problem się tylko pogłębiał. Niestety nie było jak na amerykańskich filmach i "Eye of the tiger" w słuchawkach nie pomógł na ból nogi

Tyle za pakiet zapłaciłem, że musiałem dobiec

Dobra Panowie po dzisiejszym dniu mogę powiedzieć, że jestem miękiszon i jebać te półmaratony A tak już serio to coś nie mam do nich szczęścia i ten dzisiejszy powinienem w sumie odpuścić. Od kilku tygodni bolała mnie stopa ale było to raczej do przeżycia tym bardziej, że dwa tygodnie temu zrobiłem rano 14km tempem 5:44 i było ok ale tydzień temu chyba trochę przegiąłem w weekend. We wtorek przebieżki po bieganiu już robiłem jak na szpilkach dlatego po południu od razu do apteki po jakaś maść i myślałem, że mi przejdzie ale niestety dupa. Dziś wytrzymałem do 9km i tak mnie już stopa bolała, że musiałem odpuścić szybsze tempo Robie rozciągania, rolowania a i tak się coś przyplątało. Nie wiem czy to nie rozcięgno podeszwowe. Jak się z tego wykuruje to zmieniam Pegasusy a asicsy i zobaczę jak będzie. Po za tym trasa w tym roku była na prawdę ok, chociaż pogoda chyba ludzi w trąbę zrobiła bo miało padać i być zimno a przez 3/4 biegu było eleganckie słoneczko. Były tez oczywiście panie w legginsach z siłowni z dupami na wierzchu o ludzie którzy na stracie nie wiedzą na jakie tempo się ustawić.

Gorzej jak Madka wyślę delegacje po rzeczy do kupienia Do dziś pamietam tą trzypokoleniową delegacje po składane łóżeczko i próbę utargowania 10zl na piwo

Ciekawe jak im się sprawdzi taktyka z wrzutkami ze skrzydła przy Walii

Ciekawe ile później będzie premier nocnych i remanentów w PerfectBlue żeby się tylko z domu wyrwać

No fakt obecność przy porodzie to niezapomniane wrażenia

Kwestia wyczucia, ja wczoraj grę skończyłem i kurcze ostatni raz system walki taką frajdę dawał przy Sekiro. Teraz już tylko czyszczenie do platyny

Ceny energii podobno na giełdzie spadają, ciekawe czy później będą obniżki.

Bez kogoś kto Ci podrzuci pierścienie z NG+ i NG++ to i tak w jednym przejściu platyny nie zrobisz. Wszystkie zakończenia się da zrobić ale jak od początku tego nie robiłeś to może być za późno.

Powiedz to moim włosom na głowie Panie ja już 37 lat na karku

Jak widziałem filmik gdzie dzieciaki kilkunastoletnie nie wiedzą co to kaseta i walkman to poczułem się staro A jeszcze wczoraj grałem na kompie z dyskiem twardym o pojemności 4GB

Wtedy chyba load management nie był taki popularny a chłopak się nie oszczędzał podczas gry.

Nie no w swoim prime to był niezły kocur https://www.youtube.com/watch?v=B94E6Kn-oFI

Spokojnie może jeszcze trzeźwieje

Tu kolega już ładnie odpisał bo ja aż takim specjalistom od statystyk nie jestem warto na pewno zwrócić uwagę na to jak podnosisz statsy bo od pewnego momentu zysk jest znikomy chyba, że właśnie skaluje nam się to z bronią albo jest potrzebny wymagany poziom żeby czegoś użyć. Co do broni to tez kojarzę, że jest ulepszenie które daje duży skok obrażeń ale kasuje skalowanie ze statystykami.

No to teraz oprócz wypominania bycia randomem dojdzie status sknerusa/dusigroszy bez konta premium Dobrze, że ten wózek jedzie dalej

Każde ognisko chyba naprawia z automatu broń bo też nie kolejarze żebym coś zniszczył

SIFU PS4 ależ to jest dobre ostatnią taką frajdę z walki miałem przy okazji Sekiro. Pierwszy boss na początku lał mnie niemiłosiernie ale chciałem go zrobić bez zgonu, trochę treningu i poznanie przeciwnika dają takie efekty, że to ja nim wycieram podłogę