Obecnie nie jest źle, dziecko idzie spać koło 20:30 i w zależności od tego czy rano wstaje o 5:00 na bieganie albo nie długo rower, czy normalnie o 6, to gram do 22 maks 23. W weekend wiadomo można trochę dłużej pograć.
Złapałem się też na tym co piszą inni, miałem siadać do grania i albo jakieś pierdoły w TV albo coś w telefonie. Teraz po prostu od razu odpalam konsolę, żeby nie marnować czasu na takie pierdoły, które tylko marnują czas na granie.
Gorzej pewnie będzie przy 2 dzieci ale liczę na to, że po roku dwóch trochę się to ustabilizuje albo mi się odechce grać