W sumie nie ma co się dziwić Lewandowskiemu, że się wkurwia jak widzi takie sytuacje jak w drugiej połowie. Dwóch naszych na środku boiska (Krychowiak i Bednarek) w promieniu kilkunastu metrów nie ma nikogo. Co robi Bednarek? Swoim pustym łbem wybija piłkę przed siebie, zamiast ją przyjąć i zagrać po ziemi. Jak można tak grać?