Ok dzięki za podpowiedzi
W sumie dziś tak to wyglądało trochę biegu a później marsz bo inaczej się nie dało z tym że nie były to jakieś regularne odstępy.
Ogólnie sport nie jest mi obcy tylko takie granie raz w tygodniu w kosza po 1,5h to było dla mnie za mało. Dlatego siadłem na rower a że po tych 8 km rano nie ma już takiego zmęczenia jak na początku to chcę spróbować z bieganiem