Ale dlaczego wy uwazacie ze sasiadka tak zareagowala bo byla przekonana ze Walt nie zyje? Przez x lat zyla obok zwyklej (pipi)y, nauczyciela chemii, prywatnie skonczonej pipy. Po latach okazalo sie ze sasiad jest niezlym kawalem s(pipi)ysyna, narkotykowym baronem, ktory zabil kilka osob i zniknal po tym jak wszystko sie wydalo. Nagle gdy jego chata zostala zniszczona i zabezpieczona przez policje, a z basenu dzieciaki zrobily sobie skate park Walt wrocil odwiedzic stare katy. Przerazila sie bo zobaczyla tym razem tego s(pipi)ysyna a nie ciotowatego sasiada.
Z reszta samo to 'hello Caroll' Walt wypowiedzial w taki sposob jakby w glowie mial 'i co ty stara (pipi)o, zaskoczona ze widzisz takiego badass'a?'
Osobiscie bylbym zawiedziony jakby doszlo do ostatecznej konfrontacji Jesse vs Walt. Ale przewiduje ze Walt odpali Jessiego. Saul powiedzial ze wszystko sie wydalo, Jesse wpadl w szal i chce zniszczyc dom Whiteow. Na dodatek gadal z Hankiem, a po tej akcji z rycyna znowu moga sie umowic na pogadanka zeby pograzyc Walta. Ten nie bedzie chcial do tego dopuscic i skasuje Jessego.