Waldusiuthecycu zaprzeczasz trochę sobie. Jesteś taki elegancki, a przy tym oryginalny i wyróżniasz się ubiorem. Wszystkich którzy nie chodzą w swetrach i marynarkach założonych na koszule chcesz przeciągnąć na swoją stronę --> staniesz się mniej oryginalny. Dobra, mniejsza z tym. Ale to trochę śmieszne, że pouczasz wszystkich a sam siedzisz w bluzie batelfilda firmy Fruit Of The Loom
Bez sensu jest to, że do jednego wora wrzucasz najki, adidasy, vansy i ogólnie wszystkie marki sportowe, jakieś skejtowe czy hiphopowe. Za to koleś w czarnym sweterku z trzema guzikami jest zupełnie inny niż koleś w czarnym swetrze bez guzików, za to z kieszenią na cycku. No i na takich dupeczy lecą! Ok, w większości wiara chodzi ubrana powiedzmy na 'sportowo', czyli nike etc., ale jakość nie zauważyłem, żeby byli oni do siebie tak bardzo podobni Sam chodzę w Air Maxach (na zimę mam adidasy uptowny), w normalnych jeansach (nie baggach ani rurkach), nie lubię też żadnych materiałowych, dresiki po domu jedynie. Na górę wrzucam: bluzę rozpinaną bez kaptura,cały czas jest rozpięta, pod nią jakiś fajny t-shirt z ciekawym nadrukiem/bluzę z kapturem/bluzę rozpinaną z kapturem, cały czas zapięta Mam takich modeli kilka, każdy inny. Każdy z moich znajomych ubiera się w podobnym stylu, ale 'podobny styl' to chyba nadużycie. Tak naprawdę każdy wygląda inaczej, mimo że każdy na pierwszym miejscu stawia wygodę. Gadanie, że wszyscy którzy wybierają sportowy styl wyglądają identycznie to głupota jakich mało, no sorry.
Poza tym jestem ogólnie niski i zawsze swoje ważyłem (175cm, 85kg aktualnie). Nie mam specjalnie brzucha, jestem cały taki szerszy, wszyscy dają mi nawet mniej kilogramów W każdym razie, jak jest jakaś okazja na którą trzeba ubrać się w miarę elegancko to jestem chory. Jest mi niewygodnie, męczę się, denerwuję na te koszule, od samego w(pipi)iania na strój do którego nie jestem przyzwyczajony jestem cały mokry. Dlatego na co dzień ubieram się wygodnie i stawiam na sportowe marki, ale (pipi)a nie chodzę w halówkach jak bamber. Trochę za bardzo koloryzujesz wszystko. A gadanie, że vansy i air maxy czy inne adidasy są identyczne i nie różnią się niczym to też jaja niezłe.