Zagrałem dzisiaj w online, nie przepadam za grą w sieci więc wiedziałem, że będę żałował. Oczywiście trafiłem na największego dałna internetu. Idiota musiał oglądać wszystkie powtórki, filmiki przed meczem, pokaz składów, zanim (pipi)a zaczęliśmy grać (jak na złość on zaczynał) mało nie zabiłem się z nudów podczas oglądania tych guwjen przed meczem. W końcu to po co mam tą fifę czyli zaczęliśmy grać. Ciota taka, cisnąłem go jak psa. Po 30min 1-0 dla mnie. Pierwszy jego strzał po 5min i... 1-1. Druga połówka, na początku strzeliłem na 2-1, oprócz tego miliard zmarnowanych frajersko sytuacji przeze mnie. 85min i pedau strzelił na 2-2. Jaka była moja radość kiedy w 90+ min strzeliłem na 3-2 z rzutu rożnego. Oczywiście cieszynka - biegłem tak żeby było dobrze widać przód zawodnika i palec na ustach, a potem ucho Mam nadzieje, że się frajer w(pipi)ił ;>