No witajcie kochani, na jednej z ostatnich banicji udalem sie na poszukiwania dobrych gier w gamepassie az na obcy kontynent. Naturalnie nie znalazlem nic ciekawego ale przynajmniej udalo sie troche ryjem pomielic. Zapraszam na poczestunek.
Hummus z miesem, cieplutki, swiezutki, no dojebany ale ja jestem psychofanem humusiku
Nie wiem co to i bylo to dla mnie nie do zjedzenia XD placek to podobne ciasto jak te buleczki arabskie ale wysmarowane tak intensywnymi przyprawami ze po dwoch gryzach odpadalem. Kosztowalo w przeliczeniu kolo 10zl i podejrzewam ze moglem walnac pomylke i zle to zamowic, zasugerowalem sie authentic palestinian w menu a moze to jakis dodatek do czegos a nie danie samo w sobie
Kunafa czyli smazony ser. Czyli deser slyszalem o tym juz wczesniej ale jadlem pierwszy raz. Porownania brak ale bardzo mi smakowalo. Ser zawiniety w takie slodkie nitki i posypany pistacjami, jedno z fajniejszych rzeczy odkrytych na tym wypadzie.
Shawarma z jagniecina. Gowno widac ale musicie wierzyc na slowo ze byla kozacka. Buda wcisnieta pod jeden z dubajskich wiezowcow i non stop ruch. W menu tylko jagniecina, kura i frytki. No znaja sie na robocie
Dim sumy kurczak krewetka i makaron chow mein z wolowina w dosc popularnej chinskiej knajpie w dubai mall. Pierozki super, makaron no taki raczej zwyczajny
Labneh czyli arabski ser czy tam jogurt. Smakowo podobne jak tzatziki tylko bardzo geste. Z tym ich pieczywem wchodzilo jak wsciekle
Grillowy mix w knajpie z kuchnia libanska. Knajpa lux, z przemila obsluga, widokiem na fontanny. No generalnie przed wejsciem sprawdzilem sobie czy to jest na pewno to czego szukalem bo ociekalo zlotem, a cenowo mialobyc jak jakies fast foody No ale faktycznie bylo. Zarcie obledne, byl kurczak, wolowina, jagniecina i chyba baranina. Przyprawione, upieczone na prawdziwym ogniu na tych ich grillach, soczyste. Kawalek pity, do srodka miesko, fryta, pomazac to pasta i kon nie bede mowil jaki bo wiadomo ze zwalony. Najlepsze co tam jadlem.
Blaze Pizza czyli kolejna sieciowka niedostepna w pl odhaczona. Placki niedrogie, troche male ale smakowo zajebiste. Z sieciowek blizszych polsce to probowalem tez maka i jest spoko, kfc to straszny syf tam, a five guys dobre tak jak wszedzie ale wlasciwie 2x drozej niz mak.
Wlecial jeszcze szybki wypad do Pragi. Gulasz i smazony syr spoko, chociaz gulasz znowu bardzo mocno przyprawiony, az za bardzo
I jeszcze curry z kurczakiem i butter chicken. To juz takie fastfoodowe ale smaczne. Jednak co mi sie tam podobalo to to, ze na kazdej uliczce czy nawet w centrum handlowym do wyboru kuchnia jaka chcesz. U nas jak nie masz wolnej godziny na szukanie miejsca parkingowego pod knajpa to jestes skazany na mcd, bk, kfc albo kebsa w galerii
Oczywiscie przepraszam za brak polskich znakow i przecinkow. Nastepne wakacje to juz u shago na korkach z polaja wiec bedzie dobrze