Ok, 2h 28min gry za mną i zaczynam 9 chapter... (gram na easy, nie rozglądam się za skarbami, jak na razie zaciąłem się tylko raz, przy zagadce.)
Graficznie jest to podrasowany U2. Wydaję mi się że nie da się obecnie wyciągnąć więcej z tej generacji. Nie ma przeskoku tak wielkiego jak z U1 na U2 ale i tak jest pięknie. Czasami widok dalekiego horyzontu zapiera dech w piersiach. Czegoś takiego jak w Château jeszcze w grach nie miałem przyjemności zaobserwować, przynajmniej tak podanego. Graficznie nie powoduje takiego opadu szczęki jak U2 mimo że wygląda trochę lepiej No ale do tego już przywyknęliśmy. Podkreślam - i tak jest pięknie.
Jedna z rzeczy która powoduje u mnie opad szczęki to oprawa audio. Na moich LGkach 5.1 które fortuny nie kosztowały gra to po prostu ZA(pipi)IŚCIE. No muzyczka, efekty, odstrzały, krzyki, trzaski powodują ciary na plerach.
Czasami są niestety techniczne zgrzyty. Z dwa razy już miałem tak że zabiłem kolesia, a ten stał dalej i to w betonowej cegle, ucięty od pasa w dół. Myślę że jak na taką produkcje to zdecydowanie za dużo. Albo raz stojąc w budynku podskoczyłem Drejkiem a ten nagle tak wyskoczył niczym Adaś i poleciał na oddaloną o kilka metrów rynnę. No nie jest to do końca normalne.
Fabularnie jest... Ciekawie. Nie będę się na razie wypowiadał na ten temat, poczekam aż ukończę przygodę. Porównywanie do poprzednich części też na razie jest bez sensu. Jedynie oprawa a/v jest najlepsza z całej serii.
Ok teraz przerwa na spacer i wracam do gry
E: Dodam tylko że broni palnej po raz pierwszy użyłem w
. I był to strzał do... kłódki