Jakby mi się chciało to bym bronił swojej opinii, ale nie ma to sensu. Ledwo obejrzałem ten film. Fatalnie nudna fabuła. Postaci, których nie da się lubić, zero przywiązania do nich, jakby roboty były grane przez roboty. Pierwsze 40 minut filmu to w ogóle jakiś festiwal nudy. Przecież to było puszczone w zwolnionym tempie, połowa scen jest w slow motion z dupy. Przecież to nie może być zabieg artystyczny. Można by to opowiedzieć w 90 minut. Wizualnie jest oczywiście najwyższy poziom, może dlatego tak wiele osób uważa ten film za arcydzieło. Jestem zdumiony jak jak słaby okazał się ten film. Motyw głównego antagonisty również bawi zamiast robić jakiekolwiek wrażenie. Po seansie zacząłem czytać recenzje i rozbawiło mnie jak 8 na 10 recenzji nowego Blade Runnera to wspominanie i odnoszenie się do oryginału.
Teraz czekam na minusy od was, bo wiem jak to forum działa, jak jest ogólny hype na coś to nie ma tutaj merytorycznej dyskusji.
a jednak zacząłem bronić