ciekawa dyskusja:
*****
corto maltese says: 08/02/2010 at 12:00
Po prostu coraz częściej zastanawiam się czy w ogóle można mówić o dziennikarzach piszących o grach. Nie odmawiam wszystkim talentu czy dobrych intencji, ale moim zdaniem są raczej częścią maszyny promocyjnej niż niezależnymi podmiotami. Przedstawiają tylko to co im w swojej łaskawości producent gry przedstawi. Są więc na łasce wydawców\developerów. Nie słyszałem o dziennikarzach (przynajmniej w Polsce), którzy zatrudniają się w wielkiej fimie developerskiej i piszą pote demaskacyjną wcieleniówkę.
Przeglądam serwisy newsowe i wszędzie jest to samo, te same reglamntowane wiadomości, wiadomo, że w Polsce o nie trudno bo jestesmy grową prowincją, ale jednak to kuje w oczy. Oczywiście, że w innych sektorach jest podobnie, ale nigdzie na taką skalę.
Nie przepadam za wyborcza, ale tam nie mają problemu, zeby zmieszac z błotem jakiś mocno promowany film. Jak dystrybutor nie robi pokazu prasowego, to piszą, że pewnie jakaś lipa i na ogół mają rację.
No i jeszcze dwie zasada polskich dziennikarzy growych, które ostatnio mnie wyjątkowo denerwowały:
Niewygodne pytania? Nigdy w życiu! Firmowanie własną twarzą kampanii firmy, której produkty oceniamy? A proszę bardzo!
*****
źródło (dyskusja w komentarzach)