Ostatnie dni na marsie - fuck, dawno nie widzialem takiego szajsu, od jakiejs 40 minut juz mialem dosc tego filmu, ale to juz prawie polowa do bylo trzeba obejrzec do konca. Zombie na marsie, tego jeszcze nie bylo, glupota goniaca glupote, oczywiscie przyjmuje do siebie ze biorac sie za taki film trzeba przyjac wizje autora i przymknac oko na niektore niuanse, ale uwazam za oczywistosc ze na marsa powinna leciec elita intelektualna a nie banda glupkow. Powiem tylko ze moment w ktorym
jest dla mnie osobistym spoliczkowaniem widza ;D
Nie wspominajac o tym
Ocena: 2/10 no bo w koncu to sci-fi
Zakladnik
Musialem dla ochloniecia obejrzec cos fajnego, co prawda tez historia dosc prosta, ale bardzo dobra gra duetu Cruise-Fox i naprawde ogladalo sie bardzo przyjemnie. Tom Cruise w roli ciemnego charakteru spisal sie bardzo fajnie, Jamie Foxx jako zlotowa tez niezle sie wywiazal ze swoich obowiazkow.
Ocena: 7/10