Halo 5 mało ten problem, że pierwotnie to była w ogóle inna gra, z hubami, planetami i tak dalej. Przecież fakty, które później wypływały, concept arty, czy faktyczne założenia gry na to wskazywały. Chociażby ten śmieszny skaner, miał pierwotnie faktycznie sens, a kampania miała być trochę w stylu odst. Trafiamy na planetę/lokacje, szukamy naszym skanerem jakiegoś przedmiotu, odnajdujemy go i odgrywamy retrospekcje z nim związaną. Widać, że to ich przerosło i w pewnym momencie, dość zaawansowanym, porzucili ten fajny pomysł. Niestety, czasu który już stracili, nie mogli odzyskać i widać jak na dłoni, że kampania w piątce była tworzona na szybko. Więcej czas, jak i powrót do art design z oryginalnej trylogii, na co wskazuje HW2, to najbardziej nastawiające na optymizm rzeczy związane z kampanią Halo 6.