Własnie ukończyłem kampanie na Heroic i powiem, że ostro dostałem po ryjcu, chociaż nie obyło się bez wpadek z strony 343.
Poniżej to co od siebie chciał bym dodać.
Audio-wizualna część niszczy, chociaż zgodzę się z czyjąś wypowiedzią tutaj, że muzyka stanowi już jedynie tło, a nie stoi na pierwszym planie. Szkoda, bo grafika po raz kolejny wykonała progres, a muzyka jak by straciła na mocy. Chociaż to oczywiście, mimo spadku formy, wciąż poziom dla wielu gier nieosiągalny głównie dzięki fenomenalnym "dźwiękom wszelakim". Pięknie to brzmi na dobrym zestawie 5na1.
Sama kampania trzyma gdzieś tak do połowy za jaja w taki sposób, że zacząłem zastanawiać się "jeśli już teraz pokazali tyle, to co mnie czeka dalej?". Niestety w moim odczuciu tak koło 2/3-iej gry lekko skończyły się pomysły twórcą(czemu nie było epickiego starcia z skarabeuszami?!), a przynajmniej na pewno nie było takiego natężenia epickości jak do połowy gry, kiedy co chwile działo się coś co powodowało ślinotok. Uważam również, że za mało było "rodzajów" Prometan'ów. Walka z tymi pso-podobnym czymś była już pod koniec gry nużąca, przydało by się jakieś urozmaicenie. Jednak to co tłuczenie gruntów, to tłuczenie gruntów. Dla mnie Covent.>Prometanie.
Fajnie, że zdecydowano się bardziej uspołecznić i nakreślić charakter Chief'a. Podoba mi się ten zabieg i
Wszystko to się przeplata, jest wartko, z akcją, czyli tak jak powinno być : )
Do pełnej oceny kampanii muszę jeszcze ukończyć ją w co-op'ie, jak również dać sobie trochę czasu, żeby ochłonąć Jednak biorąc pod uwagę wszystkie plusy i nieliczne minusy, 343 nie zawiodło. To pewne.