Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    7 089
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    166

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. I dyszka za cebuliony cyk, wpadła. Dzięki! Współpraca, która ogrzewa moje serduszko.
  2. Kmiot

    Helldivers 2

    Myślę, że społeczność postawi na ratowanie cywili, bo to moralnie sprawiedliwe i demokratyczne. A może dodatkowo coś z tego ciekawego wyniknie w ramach niespodzianki. Te miny to nie mają szczęścia. Który to raz próbujemy je zdobyć? Trzeci? xd I zapowiada się, że trzeba będzie próbować czwarty raz, bo nie brzmią jak coś, co chciałbym zabierać na misję, więc pewnie odpuszczę ze swojej strony. Ale może jestem w mniejszości. Może będzie rozłam społeczności i wyścig, bo po wyzwoleniu Przełęczy Azów droga do obu kluczowych planet stanie otworem i trzeba będzie decydować. A potem spojrzeć w lustro i splunąć, jeśli postawimy miny ponad cywilami!
  3. Mistrzostwo: Francja Wicemistrzostwo: Niemcy Król strzelców: Mbappe Niemcy - Szkocja 2:0* Węgry - Szwajcaria 1:2 Hiszpania - Chorwacja 0:0 Włochy - Albania 1:0 Polska - Holandia 0:3 Słowenia - Dania 1:1 Serbia - Anglia 0:2 Rumunia - Ukraina 1:1 Belgia - Słowacja 2:1 Austria - Francja 0:2 Turcja - Gruzja 1:0 Portugalia - Czechy 3:1
  4. Kmiot

    Łapusz - temat zbiorczy

    Umówmy się, przetrwanie PE zawdzięczamy nie tyle Łapuszowi, co redakcji z Rogerem na czele. Jeśli komuś zależało na przetrwaniu pisma, to Zgredom, a dla Łapusza to był tylko kolejny "projekt biznesowy", który gdyby się nie kalkulował, to dawno i bez sentymentów zostałby porzucony. Tymczasem PE raczej nie przynosił strat, funkcjonował praktycznie samodzielnie, bez udziału Łapusza i jego zaangażowania, więc póki wychodził na plus, to nie było powodów tego ubijać. Zawsze to jakieś drobne do kieszeni dostarczał, a to Łapusz z całą pewnością lubi. Gdyby Roger i reszta Zgredów na pewnym etapie powiedzieli "dość", to pisma z nami już by nie było. Tak mogło być z Pixelem, że tamtejsza redakcja odpuściła, bo niektórzy mieli dość wiecznej szarpaniny. Jestem w stanie sobie to wyobrazić. A że Rogerowi uporu i inicjatywy odmówić nie można (Extreme Party - mówi to panu coś?), to pomimo przeciwności holował wraz z resztą autorów ten wózek zwany PE. Bo Łapusza udziału w tym nie było - on tylko zgarniał zyski do kieszeni i interweniował tylko wtedy, gdy musiał. Jasne, wciąż był wydawcą i teoretycznie w każdej chwili mógł zgasić światło, ale to raczej nie było tak, że dokładał do interesu, angażował się w jego funkcjonowanie czy interesował kwestiami pozabiznesowymi. Pixel albo przestał się opłacać, albo redakcyjnie się posypał. Tak czy srak nie było czego poświęcać, bo dylemat rozwiązał się sam. Podejrzewam, że większy od Łapusza udział w przetrwaniu PE miała działająca na zapleczu pani Marlenka. Pozdrawiamy ją.
  5. A bo to trzeba zagrać i wykazać się znajomością cech dobrej gry. Tyle to nie. Granie w gry jest dla piwniczaków właśnie. Możemy już wrócić do istotnych dla branży spraw?
  6. Domyślam się, że piwniczne teksty piszą wyłącznie ludzie o ograniczonym światopoglądzie, bo siedzą w tej piwnicy, grają w gry, jedzą czipsy, prawdopodobnie masturbują się nałogowo i nie mają okazji ani ochoty się obyć w świecie. Gdyby tylko mieli tę okazję i zapał, to mogliby więcej czasu spędzić w barwnym, empatycznym towarzystwie, poszerzyć horyzonty i z pewnością nie pisaliby takich głupot, jak obrona atrakcyjnej bohaterki gry komputerowej. Bo każda gra powinna wiernie odzwierciedlać rzeczywistość i nie ma w nich miejsca dla atrakcyjnych ludzi, kobiet w szczególności, bo to uprzedmiotowienie. Nie ma w nich miejsca na białego, heteroseksualnego bohatera, chyba że w roli złola (polecam obejrzeć ostatni pokaz Xboxa i policzyć ilu jest męskich bohaterów w zapowiedzianych grach). Każdy, komu się ten trend nie podoba, po prostu lubi atrakcyjnych bohaterów, a w kreatorze postaci tworzy białego, heteroseksualnego bohatera jest piwniczakiem. A potem pisze właśnie piwniczne teksty. Każdy, kto skrytykuje i uargumentuje, albo wyśmieje sytuację nie jest po prostu kimś o odmiennych preferencjach czy gustach. Jest wrogiem, którego trzeba dojechać, nawet personalnie - nazwać incelem, mizoginem, piwniczakiem, przegrywem. Oczekujemy różnorodności, ale dla ładnych kobiet i przystojnych białych mężczyzn typu maczo nie mamy już miejsca, a jeśli drogi twórco gry się na takich zdecydujesz, to przygotuj się na przeprawę w social mediach, ty szowinistyczna świnio. Branża jest za mała, by pomieścić wszystkich, więc ją bez umiaru zawłaszczamy, szukamy problemów tam gdzie ich nie ma, choć w te gry o których mowa nawet nie gramy. Toleruj nas. My ciebie nie musimy.
  7. Goła baba, haha. Fuj. Nie no, generalnie chodzi o samo założenie i wplatanie tego typu ataku osobistego w szerszą dyskusję. Jest takie niedojrzałe i niepotrzebne. Nie przystoi w poważnej wymianie argumentów. No, ale skoro ich najwyraźniej brakuje, to trzeba się ratować tego typu zagraniami.
  8. To jest na swój sposób słodkie, że zawsze w tego typu dyskusji musi paść stwierdzenie, że nigdy się nie widziało kobiety. Jakby były jakimś kurwa niespotykanym baśniowym stworem czy inną Wielką Stopą. Niesamowite.
  9. Budzik na 11:55 i sprzyjające okoliczności w pracy, bo mogłem sobie zrobić przerwę, hehe. A i tak musiałem na szybko resetować hasło do Patronite, bo zapomniałem, a na telefonie nie byłem zalogowany xd
  10. Haha, co tam, wygraliście coś?
  11. No kurwa, tak właśnie mi się wydawało, że widziałem wczoraj post, a dzisiaj go nie ma xd JA NIC NIE KASOWAŁEM. Nawet nie mam takiej władzy.
  12. Pewnie nie on jeden jedzie już na autopilocie w temacie i nie czyta co piszę, ale to nie jest aż tak istotne. To tylko konieczne zapisy w regulaminie, bo wiadomo. Niech nikogo nie zniechęcą. @Ukukuki podrzucasz tylko te zacne memy czy bierzesz udział? Jeśli to drugie, to poproszę o wybraną platformę. @Farmer bardzo doceniam szczerość, ale nie wiem co w tym przypadku zrobić i wolałbym abyś mnie okłamał xd Zobaczymy jak się sprawy rozwiną, ale w razie czego zadeklaruj platformę gry.
  13. Jakie losowanie, o czym Wy piszecie? Przypominam i zaznaczam:
  14. No widać, że nie oglądałeś wczorajszego meczu z Ukrainą. Półfinał minimum.
  15. Dawid, syn nie chce spać?
  16. Sytuacja smutna z której strony byś nie spojrzał. Nikt nie wygrał, wszyscy przegrali.
  17. Ech, gdyby się zastanowić, to w sumie smutna sytuacja.
  18. Hejo, tak, tak, oczywiście, zgodnie z tradycją, będą nagrody książkowe ode mnie. Standardowo trzy sztuki dla zwycięzcy, dwie dla drugiego miejsca i jedna dla najniższego stopnia podium. Organizator również będzie mógł sobie wybrać jeden egzemplarz za fatygę, bo uznaję to już jako tradycję. Przewiduję też opcjonalną nagrodę za jakieś niebanalne dokonanie, ale to zależy od okoliczności. Jeśli nie będzie czegoś wyróżniającego się, to tej nagrody nie będzie. Wrzucam wstępną pulę nagród książkowych, z podkreśleniem na "WSTĘPNĄ", bo musze kilka kwestii zrewidować, a kilka zamierzam dodać. Ta lista jest sprzed dwóch lat i Mistrzostw w Katarze (usunąłem pozycje, które zgarnęli tamtejsi laureaci), więc musze sprawdzić czy rzeczywiście wszystkie te fanty nadal posiadam w piwnicy i w niczym się nie machnąłem. https://drive.google.com/drive/u/0/folders/1HJNFyNADJlfe-vuU-GslZXLN5cSGR7R1 No i z całą pewnością coś dodam do puli. Ale to już w trakcie Mistrzostw, bo teraz nie mam czasu.
  19. Kmiot

    własnie ukonczyłem...

    Snufkin: Melody of Moominvalley [Switch] Muminki są kozackie i chuj. Nadawane w piątek wieczorynki były żelaznym elementem mojej tygodniowej rutyny. Z podobnym zapałem oglądałem chyba jedynie mecze Tsubasy. Trudno jest młodszym kolegom opisać urok kreskówkowych Muminków i w słowach oddać siłę, z jaką potrafiły one działać na dziecięcą psychikę. Były szalenie klimatyczne i nastrojowe, a zawarte w nich elementy grozy niezwykle sugestywne. Idealny balans beztroski z niepokojącymi wątkami, od których potrafił się zjeżyć włos na dziecięcym karku. O ile się nie mylę, to nie było wielu gier związanych z Muminkami. A jeszcze mniej udanych. Nie chce mi się teraz drążyć tematu, ale możliwe, że to jedyny warty uwagi tytuł w branży. Perfekcyjny to on z pewnością nie jest, ale w wielu względach udaje mu się uchwycić urok Doliny Muminków. Przyjdzie nam sterować Włóczykijem. Samotnikiem o szlachetnym sercu. Gdy Muminki udają się w zimowy sen, Włóczykij jak zwykle rusza w wyprawę, tylko on wie jaką. Ale wraca do Doliny Muminków wraz z wiosną. Jednak tym razem coś się w doskonale znanej okolicy zmieniło. Stworzenia są niespokojne i spłoszone. Tu i tam postawiono znaki zakazów, a naturalne polany i zagajniki zamieniono na parki z idealnie przystrzyżonymi krzewami, stalowymi płotami oraz kamiennymi rzeźbami. Na domiar złego okazuje się, że Muminek zaginął, kwiaty Mamy Muminka zwiędły, a scenariusz teatralny Taty Muminka porwał wiatr. Dramaty mrożące krew w żyłach. Ale tak, generalnie gra o Włóczykiju nawet nie próbuje łamać schematów czy szokować. Nastawcie się na dużo beztroski, bo całego świata ratować nie będziemy musieli. Wystarczą drobne uczynki i gesty. Co ważne, czeka nas rajd przez towarzystwo chyba wszystkich mieszkańców Doliny, choć "rajd" to może nieadekwatne określenie. Bliżej tej przygodzie do przejażdżki dziecięcą karuzelą, może jakąś łagodną kolejką górską, która z górki potrafi pognać nieco szybciej, ale da też sporo czasu na złapanie oddechu i uspokojenie emocji. Spotkamy więc Ryjka, a Mała Mi będzie nam co rusz ubarwiać życie swoimi sarkastycznymi komentarzami. Z koli Bobek klasycznie uprzykrza życie mieszkańcom, więc przyjdzie nam się rozliczyć z nim i jego figlami. Panna Filifionka to odzwierciedlenie "samotnej madki" zmagającej się z przytłaczającą ją codziennością, Paszczak żyje we własnym świecie i najważniejsze, abyśmy mu pomogli złapać kolejne motyle do kolekcji. Trafimy również na niesławną wyspę Hatifnatów (ależ one niepokoiły w kreskówce!) i przyjdzie nam się zmierzyć z trwogą rozsiewaną przez Bukę. Generalnie Snufkin: Melody of Moominvalley bardzo skrupulatnie spełnia swoją rolę i pozwala nam odwiedzać dawno niewidzianych znajomych. A jak wygląda rozgrywka? Jest beztroska, bo jaka miałaby być? Biegamy Włóczykijem po uroczej okolicy, czasem się wspinamy, czasem musimy przesunąć jakąś kłodę, albo z kamieni ułożyć ścieżkę, by pokonać potok. Szperamy po krzakach w poszukiwaniu "inspiracji", która jednocześnie jest naszymi punktami doświadczenia. Główna interakcja ze światem zasadza się na operowaniu instrumentami muzycznymi, które to będziemy zdobywać wraz z postępami w fabule. Początkowo dysponujemy jedynie harmonijką, a ta działa pobudzająco na niektóre stworzenia. Wiąże się to z rozwiązywaniem prościutkich zagadek środowiskowych, aby przedostać się dalej. Tutorialowy fragment jest mocno liniowy, ale kiedy lądujemy wreszcie w Dolinie Muminków, to gra nieco się przed nami otwiera. Jednak oczekiwań nie miejcie wielkich, bo to raptem kilka ścieżek zamiast jednej, reszta jest poblokowana i wymaga albo innego instrumentu, albo odpowiedniego poziomu "inspiracji", który czai się po wspomnianych krzakach, jak również funkcjonuje w ramach nagrody za side questy. Progres fabularny ani przez moment nie nastręcza problemów czy trudności. Wszystko przebiega raczej naturalnie, a twórcy sprawnie odcinają nas od fragmentów Doliny, po których aktualnie nie powinniśmy się kręcić. Jeśli się zgubimy, to na góra kilka minut, zero stresów. Gra operuje na prostych fundamentach: ktoś nam zleca zadanie odnalezienia czegoś, a poszukiwany przedmiot jest z kolei w posiadaniu kogoś, kto nam go odstąpi, jeśli spełnimy jego prośbę. Większość rozgrywki skupia się więc na elementach eksploracyjnych, bo tych zręcznościowych nie ma tutaj praktycznie wcale. Jedyne fragmenty, które mogą nieco gracza rozbudzić, to te z mechanikami stealth, gdzie przyjdzie nam się ukrywać w krzakach, dewastować znaki zakazu oraz unikać wzroku strażników parku. Będą też namiastki "dungeonów" z większym natężeniem zagadek środowiskowych, choć na żadnej się nie zatniesz nawet na minutę, gwarantuję. Grę można przejść skupiając się na niezbędnym minimum, ale możne również poświęcić jej nieco dodatkowego czasu i wypełnić kilka zadań pobocznych. Artystyczne wykonanie Snufkin: Melody of Moominvalley ma swoją specyfikę. Otoczenie jest proste konstrukcyjnie, często powtarzalne, ale ładniutkie i idealnie się wpisuje w dobranockowy nastrój opowieści. Technologicznie nie zrobi na nikim wrażenia, ale jest starannie, schludnie, postacie są śliczniutkie. Trochę nosi znamiona gierki na telefon, bo tam się lubują w takich stylistykach, ale to Muminki - trudno je sobie wyobrazić w bardziej wyszukanej czy realistycznej formie. Tym większy żal, że na Switchu ta gra chwilami swoim działaniem sprawia graczowi niezamierzoną przykrość. Potrafi bowiem znacząco szarpać animacją przy bardziej wymagających fragmentach, a nawet bez obciążenia długimi chwilami nie śmiga rewelacyjnie i zapewne poniżej 30 kl/s. Niskie tempo rozgrywki sprawia, że jest to jakoś do przełknięcia, ale wytknąć ten wstydliwy element trzeba. Natomiast trudno cokolwiek zarzucić oprawie muzycznej, która była tworzona we współpracy z Sigur Rós i ta nienachalna ścieżka dźwiękowa pasuje do tej gry wręcz idealnie. Przez większość czasu subtelnie przygrywa w tle, tylko sporadycznie się ożywiając. I tak naprawdę niczego więcej nie trzeba przy tego typu rozgrywce. Być może to będzie zarzut nieco na wyrost, ale mimo wszystko brakuje mi w tej grze voice actingu. Snufkin: Melody of Moominvalley to gra na 5 godzin (łącznie z side questami), która nie przytłacza pod żadnym względem, więc również dialogów tutaj jak na lekarstwo. Aktorstwo głosowe mogłoby znacząco podnieść przyjemność z obcowania z grą, szczególnie w oczach dzieciaków (pomijam już mało prawdopodobną polską wersję językową). Tymczasem gra bywa boleśnie niema, a sporadyczne pogadanki znacząco by czas spędzony w Dolinie ożywiły. Szczęśliwie gra oferuje polską wersję językową, więc rodzimy rodzic bez problemu może spędzić kilka miłych godzin z pociechą, traktując to jako formę czytanej bajki na dobranoc. Oceny polskiego przekładu się jednak nie podejmę, bo grałem po angielsku, głównie by zaspokoić ciekawość, bo dotychczas nie wiedziałem pod jaką nazwą niektóre postaci funkcjonują w tym języku. To urocza gierka. Leniwa, niewymagająca, chillowa, idealna do pogrania z pociechą. Sentyment oczywiście będzie miał ogromne znaczenie, bo Muminki to trochę zapomniana marka, specyficzna i nieoczywista, która miała swoje dość krótkie okienko, by oczarować polskiego dzieciaka. A potem zabrakło okazji, by wrócić. I już pewnie jej nie będzie. Szkoda, ale efekt jest taki, że grę mogę polecić jedynie zaznajomionym z tematem, bo gameplayem nikogo nie oczaruje. Aha, Muminek bierze Włóczykija na jeźdźca. Może to kogoś zachęci.
  20. Dobra, zamykamy ten burdel, bo mnie straszą, że pójdę do więzienia za nielegalne loterie, a jestem wrażliwym człowiekiem i nie wiem czy bym tam wytrzymał psychicznie. Pewnie nie, ale może chociaż nadrobiłbym zaległości z generacji PS1/PS2, bo to chyba jedyne konsole, które można mieć w celi. Nie no, mimo wszystko lecimy dalej, choć profilaktycznie usuwam z zabawy wszelkie elementy i znamiona losowości, modyfikuję regulamin, by bliżej odpowiadał "konkursowi", niż niepożądanej "loterii". Chuja to pomoże, tym bardziej w obliczu licznych poprzednich edycji i dowodów na YT, ale przynajmniej zachowam pozory, hehe. Was też o to proszę. Polecam również zapoznać się ze "zmodyfikowanymi" zasadami konkursu, które wyszczególnię poniżej. Tymczasem. Oddam za mema #43 Zbliża się. POTĘŻNY dodatek do Gry Roku 2022 już za dwa tygodnie, więc to jedna z lepszych okazji, by wrócić do zabawy, albo nawet wejść do niej po raz pierwszy, jeśli jakimś sposobem nie miało się jeszcze okazji. Gry From Software charakteryzują się tym, że dość wytrwale trzymają wysoką cenę, więc możliwe, że moja oferta tym razem będzie dla kogoś atrakcyjna. Mam bowiem na zbyciu dwa egzemplarze bazowej gry Elden Ring, po jednej sztuce na PS5 i XSX/S. Nie obejmują one co prawda dostępu do nadchodzącego dodatku, ale mogą być już połową drogi (kosztów) i jednocześnie zachętą, by po niego sięgnąć, albo wrócić do Ziem Pomiędzy. Wyniki za tydzień, więc laureaci gry otrzymają jeszcze przed premierą dodatku. Powstańcie Zmatowieńcy. Jaki jest Elden Ring każdy mniej-więcej wie. Nie będę tutaj gry reklamował czy roztrząsał jej zalet (oraz wad). Gdyby jednak ktoś wiedział "mniej", a chciał wiedzieć "więcej" to zostawię tylko odnośnik do moich wrażeń w odpowiednim temacie. A teraz fanty. Elden Ring PS5 + XSX/S/One Obie gry są nowe, nigdy nie były w czytnikach, obie są jednak bez folii. Edycja PS5 otrzymała ode mnie drugie pudełko, bo pierwotne miało uszkodzoną tę przezroczystą warstwę, za którą wsuwa się okładkę. Okładka wersji PS5 jest angielska. Okładka wersji XSX/S/One angielsko-polska. Zasady udziału: Do konkursu będą dopuszczeni przede wszystkim aktywni użytkownicy. Czy ktoś jest aktywny, czy nie - to pozostawiam własnej interpretacji. Ograniczanie się do Pchlego Targu to nie jest aktywność. Ograniczanie się do jednego tematu to nie jest aktywność. Jesteśmy na forum o grach, do wygrania jest gierka, dlatego chciałbym, aby chętny o tych grach z nami na forum czasem dyskutował i dzielił się wrażeniami, więc ograniczanie się np. do Kącika Filmowego/Sportowego nie działa na jego korzyść. Dawne zasługi nie grają roli - ludzie kiedyś aktywni, ale od długiego czasu milczący raczej nie będą uprawnieni. W drugą stronę to też działa - ludzie w miarę nowi, ale aktywnie się udzielający mają całkiem spore szanse na udział. Generalnie będę surowy, ale postaram się do każdego chętnego podejść indywidualnie i uargumentować decyzję. Czasem dla niego przychylnie, a czasem na niekorzyść. Aby wziąć udział w konkursie należy w tym temacie wkleić mema związanego z gatunkiem soulslike. Pole do popisu szerokie. Trzeba również określić w poście, która wersja gry nas interesuje. Jeśli jest to obojętne, to również proszę o taką deklarację. Nominuję się jednoosobowym jurorem i osobiście zdecyduję, które memesy są najśmieszniejsze/najlepsze i na tej podstawie wybiorę zwycięzców. Żadnych elementów losowych, bo wiecie. Aby jednak uatrakcyjnić ogłoszenie mojej decyzji, zrobię to w formie symulacji w jakiejś gierce, bo przecież jesteśmy Graczami. Będzie mnie to kosztować trochę cierpliwości i pracy, ale mam nadzieję, że tak podane wyniki jury (czyli moje) dostarczą nieco więcej emocji i radości laureatom. Oczywiście będą to wyłącznie wizualne fajerwerki pozbawione elementu losowego, bo decyzję podjąłem wcześniej. Ogłoszenie decyzji zaplanowałem tradycyjnie na okolice przyszłego weekendu. Generalnie polecam się nie ociągać ze zgłoszeniami i do czwartku zadeklarować. Później nie daję już gwarancji czy nie będzie za późno, bo lada moment mogę zamknąć listę zgłoszeń. Uwaga, kolejność zgłoszeń może mieć znaczenie - w sensie, że im wcześniej się zgłosisz, tym lepiej dla Ciebie, bo ja będę miał więcej czasu na docenienie kunsztu Twojego mema. Standardowo jedyne czego wymagam od uczestników, to osobistego dopilnowania wyników konkursu, bo nikt ich nie zawoła - zwycięzca musi sam się do mnie zgłosić. Jeśli będzie się z tym za długo ociągać, to w ostateczności zostawiam sobie prawo przekazania nagrody komuś innemu. Nagrody bonusowe: Oczywiście każdy laureat oprócz nagrody będzie mógł wybrać sobie nagrodę bonusową. Lista może się okazać mocno nieaktualna, wszak nie wszystkie fanty są w moim posiadaniu (niektóre są wciąż u darczyńców, a możliwe, że już nimi nie dysponują). Więc w razie czego będziemy konsultować. Pewne nagrody (te, które mam u siebie) zaznaczyłem pogrubioną czcionką. Lista aktualnie zbanowanych (w nawiasie liczba konkursów do przeczekania). Przypominam, że nie obowiązuje już kumulacja banów, więc każdy przyszły zwycięzca pauzuje tylko trzy edycje niezależnie od ilości zwycięstw w karierze. Figuś (1) Bzduras (1) mitra (2) oFi (3)
  21. Już nie można być dobrodusznym w tym kraju... Chyba zacznę wystawiać te fanty do kupienia za złotówkę, a losować będę szczęśliwca, który mi zapłaci.
  22. Kmiot

    Pistol Whip

    Z dwa tygodnie temu wróciłem do Pistol Whipa, tym razem już na PS5, bo przecież ma darmowy upgrade. Ominęły mnie te kampanie, a obie są świetne, szkoda że zaliczenie ich to zaledwie godzina roboty. Ale są przyjemnie urozmaicone, każdy poziom oferuje jakiś inny gimmick, są nawet pojedynki z bossami. Szczególnie ten westernowy miło zaskakuje muzyką, bo wreszcie jest to coś melodyjnego i po prostu wpadającego w ucho. Nie wiem dlaczego, ale te poziomy dały mi vibe... Gun Smoke xd Bardzo fajna atrakcja na start znajomości z grą. Poza tym wciąż jest w tej grze dużo innych zabaw, choć niezbyt porywający OST nadal jest dla mnie głównym hamulcowym. Kilka utworów jest akceptowalnych, reszta ma ogromne problemy, by wpisać się w mój gust. W poszukiwaniu jakiegoś zajęcia zacząłem robić sobie wyzwania pod trofea i po kilku godzinach frajdy niechcący wbiłem platynę. Pistol Whip pozostaje wartą uwagi gierką z satysfakcjonującym gameplayem. Można trochę pokozaczyć na rewolwerowca. Brakuje w niej trybów, może większej ilości kampanii, OST też jest kontrowersyjny i w sumie skromny pod względem ilości, ale kilka godzin można spędzić intensywnie, a potem sporadycznie wracać.
  23. Kmiot

    Helldivers 2

    Memik dotyczący nadchodzącego patcha, prosto od deva.
  24. Kmiot

    Helldivers 2

    Czy zawsze to nie wiem, ale od dwóch miesięcy żaden Iluminata nie zginął na Super Ziemi, a jeśli ktoś twierdzi inaczej to jest zdrajcą Wolności i Demokracji. Post z początku kwietnia.
  25. Kmiot

    Helldivers 2

    W ogóle przyszły tydzień w Helldivers 2 zapowiada się dość intensywnie. Warbond zapowiedziany, patch też ma lądować "w drugim tygodniu czerwca", więc będzie co testować i nowe zabawki. Dobrze, bo chętnie wrócę, a ostatnio trochę za długi przestój. Misja z Meridią trochę mnie pobudziła, ale teraz znowu spokój. Przynajmniej jest okazja pograć w coś innego, hehe. Ten nóż to ciekawe w ramach czego? Secondary weapon? Zamiast granatów? Chyba tak, bo jest w kategorii "utilities". Obrzyn strzelający trzema pociskami jednocześnie, ależ to będzie siadało w te głupie robacze mordy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...