@Piechota
Fajnie, że wbiłeś, bo miła jest świadomość, że tutejsze opinie, a czasem nasze złośliwości i prztyki (ale często pochwały!) nie trafiają w całkowitą próżnię. I gdyby więcej redaktorów odnalazło chwilę choćby raz w tygodniu by zajrzeć na forum i być może odnieść się do treści czy odpowiedzieć na pytania, to być może tematy poświęcone kolejnym numerom PE byłyby polem do żywszej dyskusji i bliższego kontaktu z czytelnikiem. No, ale może lepiej stękać i drwić, że na forum dyskutujemy tylko o okładce, a własną dupę wyżej od nosa nosić? Pora na Call of Duty, bo kogo obchodzą opinie czytelników, hłehłe. Tymczasem to powinno działać obustronnie i nie pojawią się tutaj interesujące, cenne opinie czy dodatkowe pytania dotyczące artykułów, póki czytelnik będzie miał ciągłe wrażenie, że redaktorów zdanie odbiorcy nie obchodzi.
A przecież siedzi tutaj sporo stałych czytelników, którzy życzą PE jak najlepiej i wspierają czasopismo od wielu lat, więc czemu mam poczucie, że przez niektórych redaktorów jesteśmy traktowani jak wrogowie i siedlisko bezpodstawnych hejterów, na których szkoda klawiaturę strzępić? Top10 Najgłupszych Przeciwników w JRPGach jest czas napisać, ale tutaj sklepać dwa akapity to już dla Pana Redaktora wysiłek ponad miarę.
Lurkować to można konto swojej ex na fejsbuku, tutaj wypadałoby zaznaczyć swoją obecność, skontrować krytykę i zarzuty, odpowiedzieć na pytania, uśmiechnąć się na pochwałę, bo potrafimy być mili. Bez tego co-opa czytelnik ma wrażenie, że jego ewentualny trud i czas poświęcony na napisanie opinii jest daremny. To musi funkcjonować na zasadzie piły moja-twoja. Obsługiwanie jej w pojedynkę jest frustrujące. Nie ma reakcji z drugiej strony - opinie zanikają, bo dla kogo mają powstawać? Czasopismo jest tworzone dla czytelników i ich zdanie powinno być ważne, żeby nie napisać, że najważniejsze. Ale najwyraźniej nie dla większości Zgredów. Przecież na przestrzeni miesięcy pojawiło się na forum trochę ciekawych opinii i dociekań dotyczących artykułów czy twórczości redaktorów. Roger zawsze znajdzie chwilę, by odpisać i się odnieść (a przecież na nadmiar wolnego czasu chyba nie narzeka). Perez zawsze na posterunku w kwestiach organizacyjnych. Sobek też bywał, ale ostatnio mniej pisze do PE, więc i w opiniach rzadziej się przewija. Teraz Ty Piechota. Pamiętam, że kiedyś był też nieco aktywny Komodo, ale spadła na niego krytyka za nierzetelność recenzji Monster Hunter World (czy coś) i chyba się obraził. Jest tutaj regularnie ktoś jeszcze z grona Zgredów? Dawaj na ring.
A Gamera był przez chwilę, ale tylko chciał pobić kilku forumowiczów na kolejnym Extreme Party, więc moze lepiej, że już sobie poszedł.
No i @Piechota, użyłem określenia "dziwny" w stosunku do materiału o Fighting Force, ale miałem na myśli bardziej coś w rodzaju "inny niż zwykle, jednak wciąż fajny". Wyszła taka trochę gawęda i próba oddania tamtych czasów z perspektywy autora - opis własnych reakcji na styczność z grą (prawdopodobnie trochę przytłumionych mgłą nostalgii). Ogólnie bardzo fajnie i z racji "dziwności" tego artykułu dałem się zaskoczyć, bo widząc autora spodziewałem się odrobiny innej natury tekstu. W sumie miła niespodzianka i fajnie, że masz chęci pokombinować czasem nad treścią, odświeżyć koncept i zejść z udeptanego szlaku. Wyczuwam iście młodzieńczy entuzjazm.