Dobra, trochę za gorąco, poza tym ostatnio w Beat Sabera grałem trzy miesiące temu, więc dzisiaj po godzinie byłem cały mokry i zacząłem się niekomfortowo pod kątem higieny czuć w przepoconych goglach, więc zbastowałem. Ale trochę pograłem w Linkin Park i parę pierwszych wniosków mam.
Przede wszystkim @marbel007 możesz odetchnąć, bo ten Music Pack jest zauważalnie trudniejszy od Imagine Dragons, Panic! At the Disco, czy ostatniego Timbalanda. Z Tobą wszystko w porządku, bo ja też miałem spore trudności z przebiciem się przez większość kawałków na Expercie i choć część winy mogę zrzucić na to, że odrobinę przez trzy miesiące zardzewiałem, to i tak wyraźnie czuć skok trudności, szczególnie dla kogoś, kto dopiero co przechodzi z podstawki/łatwiejszych Music Packów. Niekiedy czułem się wręcz skompromitowany tym, jak słabo mi idzie. Wynika to z większego zagęszczenia klocków, bo w trzyminutowe utwory poupychano po 800-900 bloków i chwilami jest naprawdę ciasno. Trudno w ten Music Pack wskoczyć z biegu, utwory wymagają więcej masterowania, treningu, poznania układu. Mam wrażenie, że to ukłon w stronę graczy, którzy odpalają BS regularnie, ale odbyło się to kosztem każuali, którzy chcieliby sobie czasem pyknąć kilka rundek czy odpalić grę na jakimś domowym party. Więc bardziej wymagające kawałki dla jednych będą wadą, a inni będą mieli z nich więcej zabawy, której wystarczy na dłużej.
Zalety? Świetna, klimatyczna arena, dobór utworów bez większych zarzutów (znane i urozmaicone) i oceniam je wysoko, brzmienie jest tip-top (wciąż nie mogę przeboleć garażowego dźwięku Green Daya), poza tym aż jedenaście kawałków za 58 zł to naprawdę dobry stosunek ilość/cena, bo ile to? 5zł za utwór? A przecież trzeba opłacić licencję, zrobić arenę, zmapować każdy utwór na każdym poziomie trudności, choć zakładam, że twórcy w ten sposób spłacają tylko koszty licencji, bo wszystko co tego nie wymaga i zależy wyłącznie od nich udostępniają za darmo (nielicencjonowane Music Packi).
Wady? Czasem miałem odczucie, że tych bloków po prostu napchano za dużo. Nie czułem, by dany fragment tego wymagał, bo ani tempo, ani intensywność utworu nie rosły, a tutaj najebane tych kloców jak ruskiego wojska. Przez to machanie mieczykami stawało się zbyt mechaniczne, nie zostawiając miejsca dla kreatywności czy zawahania. Parę klocków mniej byłoby z korzyścią. W ogóle mapowanie też niczym mnie po tej godzinie nie zachwyciło. W sensie - jest dobre, miejscami nawet bardzo, ale nie do końca w moim guście, bo ja preferuję taki taneczny vibe, a tutaj za często przeradzało się to w łupaninę bez chwili na oddech. Ja już od mapperów nie wymagam nowych pomysłów, bo domyślam się, że te nie są nieskończone, ale chciałbym aby zachowano jakiś instynktowny flow, a tutaj on czasem jest, a czasem znika przeradzając się w wykańczające nadgarstki sekwencje góra-dół i nieprzyjemnie rozmieszczone krzyże. Tak jakby uznano, że im więcej bloków, tym z pewnością lepiej. No, dla kogoś może i tak, ale nie dla takiego każuala jak ja.
Podsumowując: to bardzo udany Music Pack z potencjałem, warty każdej złotówki. Można brać w ciemno, ale trzeba pamiętać, że jest dość wymagający i jedni potraktują to jak wyzwanie, a inni się zniechęcą. Bo o ile takie kawałki Camelii są dla ludzi o wyjątkowych zdolnościach (i gustach muzycznych), tak te od Linkin Park są w zupełności do ogarnięcia, wymagając tylko trochę więcej treningu niż zwykle.
Fajny, ale mniej znany kawałek. Filmik nie mój.