Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    7 007
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    163

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Dobra, generalnie to przyszło mi na myśl, że w sumie nie potrzebuję przecież trzech numerów PE, więc dwa chętnie oddam chętnym osobom. Oczywiście najlepiej takim, którzy numeru jeszcze nie mają i nie planują mieć, a z ciekawości by chcieli sprawdzić.Taka darmowa próbka. Kto wie, może dzięki temu przybędzie jakiś nowy stały czytelnik. Chcesz? Daj serduszko pod tym postem. Bo lubię serduszka. Jeśli serduszkujących będzie więcej niż dwóch, to będę zmuszony przeprowadzić losowanie. I żeby nikomu nie przyszło do głowy kręcić, to udział biorą tylko konta założone do wczoraj. I z jakąkolwiek aktywnością, więc proszę nie wyciągać zapasowych alterkont ze strychu. Wyniki jakoś po weekendzie, może nawet w niedzielę, zależy od zgłoszeń, ale za darmo to kto by nie chciał? Wysłać postaram się w przyszłym tygodniu, naturalnie na mój koszt, ale obecnie odwiedziny poczty to grząski temat, więc w razie czego proszę o wyrozumiałość i cierpliwość. Edit 13.04: dobra, akurat dwóch chętnych, więc sprawa zamknięta i oni dostaną.
  2. Głogów to mi się tylko z WKU kojarzy.
  3. Niby tak, ale jednak już parę razy mi się zdarzyło, że przesyłka poszła przez Lublin, bo były nawet jakieś dodatkowe pieczątki na kopertach, więc ktoś nie zorientował w porę. Ale fakt - zazwyczaj trafiają bez większych problemów mimo błędnej miejscowości.
  4. Ja w piątek kupiłem w kolporterze z dziunią na okładce. A dzisiaj odebrałem z poczty z dwiema innymi niuniami na okładkach. Plus Doom Slayer, aby nie było zbyt kobieco. Byłyby wczoraj, ale podobno nie mieszczą się w skrzynce, więc awizo. Szły długo, ale to może być kwestia tego, że ktoś z ładnym pismem zaadresował przesyłkę na Lublin (zamiast Lubin), czyli klasyka. Ogólnie czasem to opóźnia dostawę, ale niekoniecznie, bo zdarzały się ekspresy mimo złego miasta, istotne, że kod pocztowy dobry i ktoś w porę się zorientuje na poczcie.
  5. No, Panowie @devilbot i @Basior wpadli do mnie w odwiedziny, ten pierwszy dostarczył owoce (już zasadziłem), potem zrobiło się odrobinę intymnie, ale szczegóły niech już zostaną między nami. Dzięki, trochę się pośmiałem xd
  6. Dobra, wziąłem online. Wyskakiwać z owoców. Mam tylko brzoskwinie i jabłka (+kokosy, ale to chyba każdy). Friend code: SW-5928-3312-9402 Teraz przez kilka godzin będę aktywny. Jak to działa? Rozumiem, że mam otworzyć bramkę na lotnisku? Dali mi kod K481G. Wbijać.
  7. Wniosek z tych map jest taki, że tylko w przypadku trafienia na Fruit Island (9% szansy) pozyskamy nowy owoc "siostrzany", którym dla mojego owocu narodowego (brzoskwini) najwyraźniej jest jabłko, bo tylko to udało mi się uzyskać. Na pozostałe owoce (nie licząc kokosów, które się trafiają na chyba każdej) nie mam co liczyć i muszę je kombinować poza Mystery Island. Czyli albo bierzesz online, albo ssij jaja Isabelle i Nooka. Komuś udało się uzyskać więcej niż jeden nowy "siostrzany" owoc (+kokosy) za pomocą Mystery Islands i bez online? No, chyba ze w późniejszej fazie gry pojawiają się nowe możliwości. W ogóle raczej unikam czytania na temat gry w sieci, bo lubię wszystko odkrywać samemu, albo tutaj w swojskim gronie. Na przykład dzisiaj przypadkowo wyczaiłem, że mashowanie przycisku A podczas craftingu przyspiesza procedurę.
  8. Tak jak już powiedziano, wielkanocne jajka przestały bawić i dawać satysfakcję już po pierwszym dniu. Teraz tylko irytują, szczególnie te zamiast ryb, a wystarczyło jakoś je odznaczyć (np. żeby cień w wodzie miał kształt jajka zamiast ryby), aby można było samemu zdecydować co chce się złowić. Cóż, ten tydzień to nie będzie dobry czas na uzupełnianie kolekcji rybnej. Druga sprawa. Chciałem zdobyć inne owoce, ale już kilkanaście (albo i więcej) razy wybrałem się na dziką wyspę (z biletem Nook) i na każdej miałem te zje'bane brzoskwinie. No dobra, raz miałem jabłka, ale to chyba jakiś błąd w matrixie, bo to były czasy rekrutowania trójki nowych mieszkańców. Mam wrażenie, że wyrzucam milesy w błoto. Gdzie są pomarańcze czy inne gruszki... Przynajmniej wyspa tarantul wczoraj się trafiła, to wypchałem nimi plecak i 160k dzwonków wpadło na pocieszenie. Ale dzisiaj przegapiłem osmarkaną ladacznicę z rzepami, więc nie będzie dealu. PS przefarbowałem się na rudo i wybrałem do Nowego Jorku, a Wy co? Nadal na swojej ciasnej wyspie?
  9. Dopiero teraz tak naprawdę się okaże czy są na tyle twardzi, by przetrwać. A okładka śliczna. Poza tym obsranym logo CDA.
  10. Nie polecam zabierać Animal Crossing na sranie, bo można się zasiedzieć. Ale złapałem nowego motylka, więc było warto.

    Czyli jednak polecam.

    1. Kosmos

      Kosmos

      Klejnot generacji:obama:

  11. Kmiot

    Super Mario Odyssey

    Ogólnie bez żadnego większego problemu. Ja to nawet w trybie handheld zrobiłem, a w gripie powinno być łatwiej, bo komfort większy. Pamiętam, że tylko przy okazji jednego księżyca wypiąłem joycony, bo coś tam wygodniej było wykonać i nie chciałem się z tym je'bać w trybie hh. Ach, ten wąs Mariusza... Dawać dwójkę.
  12. No, ja wczoraj spłaciłem drugą pożyczkę (198 tys.) i dzisiaj podobno mam mieć drugie pomieszczenie. Zrobiłbym tam jakiś pokój uciech, ale w sklepie nie widzę gadżetów BDSM, więc pozostanie mi improwizować.
  13. Ooo, to miło. Myślałem, że to raczej co porę roku się będzie zmieniało. Kur'wa, zapomniałem się rozebrać do spania.
  14. Takie coś mi się na haczyk zaczepiło. Coelacanth. Brzmi, jak nazwa jakiegoś demona z Dooma. Już mi się mylą te tytuły, bo gram na przemian. Idę spać.
  15. Kmiot

    Doom Eternal

    To. I dodatkowo dochodzi naturalnie coraz lepsza wprawa gracza w mieleniu mięsa. Ja sobie dawkuję tę grę. Jedna misja (oczywiście z wszystkimi sekretami) na dzień, dwa, trzy, zależy od nastroju. Każdorazowo gameplay wchodzi we mnie jak woda w suchą ziemię. I faktycznie wraz z kolejno dochodzącymi usprawnieniami, szerszym uzbrojeniem i głębszą kieszenią na amunicję robi się... no, przyjemniej, jeśli można tak napisać. Zdarzają się zgony, ale bez zacięć w postępie. Ogólnie początkowo byłem lekko sceptyczny co do zmian w stosunku Dooma 2016, ale z każdym dniem Eternal podoba mi się coraz bardziej.
  16. Tak przypadkiem dzisiaj się złowił. Nie wiem czy to jakieś dokonanie warte odnotowania, ale tak nawiązując. W ogóle tydzień gry za mną i zaczyna się robić dość zajmująco. Dzisiaj trzy lokacje dla nowych mieszkańców wyznaczone i pełne umeblowanie dostarczone, więc trochę potu przelałem i drewna porąbałem. W nagrodę spodziewam się, że jutro populacja mojej wyspy ulegnie podwojeniu. Możliwości rosną i na nudę już raczej narzekał nie będę.
  17. E tam. Ja dzisiaj dzięki PPE mogłem poczytać o najnudniejszych questach w Assassins Creed Odyssey. Chyba komuś kwarantanna siada na głowę, że nie szkoda mu czasu na pisanie o tak intrygującym temacie.
  18. Ale nie wchodźcie na Pereza, bo chłop i tak wiele spraw ogarnia i trudno oczekiwać, by prowadził jeszcze kontrolę jakości njusów na PPE - niech odpowiedzialność za to biorą poszczególni autorzy. Możemy sobie tutaj podyskutować w swojskim gronie, ale nie oczekujcie, że Perez przestanie bronić PPE i Wojtka. Po prostu byśmy chcieli aby jakość szła przed ilością, bo coraz trudniej o taki wiarygodny i regularny serwis. Takie pobożne życzenia, chociaż zdajemy sobie chyba sprawę, że obecnie właśnie ilość kosztem jakości ma większe prawo bytu. Pozostaje nam pośmiać się czasami z Wojtka i ekipy, a potem utopić smutki w beznadziei.
  19. No cóż, w obliczu takich a nie innych okoliczności też zamówiłem z dostawą do skrzynki. A w ramach wsparcia wziąłem dwa egzemplarze. I dorzuciłem Pixela, bo dawno nie zaglądałem do tego pisma. Mam nadzieję, że przesyłka dotrze xd
  20. Kmiot

    Beat Saber

    Ok, jestem po wstępnych testach i już teraz mogę powiedzieć, że jest szkolna 4+. Nie pograłem dużo, bo nie lubię na małej przestrzeni czasu wałkować na okrągło tych samych kawałków, ale 2-3 razy każdy utwór zagrałem (na Expercie) i kilka uwag. Pod względem muzycznym to taki "bujany" pack, bo utwory nie porażają ani prędkością, ani drastycznymi zmianami tempa, potrafią za to wpaść w ucho (miłe wokale), więc to dobry i bezpieczny wybór na jakieś party wśród mniej uzdolnionych znajomych. Podobnie jak paczka Imagine Dragons, ale tamta miała tę zaletę, że piosenki są znane i kojarzone z radia/TV, więc można się było poczuć pewniej. Tutaj Timbaland stworzył pięć nowych kawałków specjalnie dla Beat Sabera i w sumie nie mam nic do zarzucenia, bo słychać, że się przyłożył. W związku z raczej czilową naturą kawałków ich poziom trudności nie przytłacza. Owszem, mapping potrafi mieć zagmatwane fragmenty, ale ogólnie układy są bardzo dobre i na przestrzeni kawałka urozmaicone w tempie (zdarzy się machać szybko, zdarzy się technicznie, ale są też chwile odpoczynku). Wystarczy powiedzieć, że już po tych 2-3 próbach we wszystkich utworach mam ocenę S (choć żadnego Full Combo, ale że o te będzie z różnych względów trudno, to już się pogodziłem). Kawałki nie są też długie (wszystkie w okolicach 3 minut). Jeszcze odrobinę za wcześnie, by rzetelnie oceniać mapping. Na te chwilę jest bardzo dobrze i odnotowałem parę świetnych sekcji, gdzie miecze same latały instynktownie, a ciało poszło w taneczny bounce (co zazwyczaj skutkowało kilkoma missami, ale je'bać). Arena w sumie rozczarowała, bo wypada mało widowiskowo i bez fajerwerków. Podejrzewam, że duża w tym wina dobranej kolorystyki, bo o ile błękit jest ok, to szara barwa nie dostarcza zbyt wiele przyjemnych widoków. Słabsze utwory to według mnie Has A Meaning, na którym zacząłem grę i zaraz zaliczyłem skuchę, ale tak to bywa bez rozgrzewki. Za drugim razem poszło już lepiej, ale w sumie póki co utwór niczego nie urywa, a fajnych sekcji ma jedną, może dwie. Takie tam nanana, łupułupu, trochę bez charakteru. Podobnie Dumb Thingz, ale tutaj mam wrażenie, że układ jest przyjemniejszy. Być moze pozbawiony pamiętnych momentów, ale też nie stara się na siłę katować naszych nadgarstków. Na szczęście potem jest już tylko lepiej. What I Like ma chyba najbardziej pokręcony mapping z całej paczki - dużo zmian linii, swayów, skosów i krzyżów, ale jednocześnie jest dość intuicyjny i mimo to udało mi się go zaliczyć od razu za pierwszym podejściem (na A, drugie już na S), więc nie jest aż tak trudny. Ma w zasadzie wszystko co potrzeba - odpowiednie zmiany tempa i wymagający, lecz w zupełności do ogarnięcia układ. Sam utwór szybko wpada w ucho, więc macha się tym przyjemniej. Famous tak samo, ale ma znacznie przystępniejszy, łatwiejszy mapping. Element rozpoznawczy utworu to poziome slashe, szczególnie te w rytmie "aaaaa" przy mijaniu ścian - prosty zabieg, a przyjemny. No i klawy fragment w okolicach 2:30. Muzycznie też tip top, bo buja. While We're Young dołącza do grona udanych kawałków, choć akurat jego mapping niczym szczególnym się nie wyróżnia, jednak skutecznie uprzyjemnia bujanie w rytm wokalu. Moja druga próba: W sumie dopiero pod koniec mnie poniosło i się zamotałem, ale ogólnie miłe slashowanko. No i od jakiegoś czasu gram z wyłączonym HUDem, aby się nie rozpraszać zerkaniem na pasek energii czy licznik combo. Tylko ja, moje miecze i klocki do rozcięcia. Konkludując: warto za te 33zł? Myślę, że tak, choćby po to, by okazać wsparcie twórcom i inicjatywie (Timbaland tworzy nową, dedykowaną grze muzykę, zamiast pójść na łatwiznę i wykorzystać już istniejącą). Można rozważyć zakup trzech osobnych utworów, ale wtedy już bardziej opłaca się dorzucić kilka złotych i wziąć komplet. Music Pack dość uniwersalny, nie silący się na bycie trudniejszym, niż powinien i dostarczy dużo przyjemności. Gracze PSVR raczej nie powinni się zastanawiać, bo oni nie mają do dyspozycji Custom Songów, więc każdy Music Pack jest na wagę złota. Odrobinę zabrakło czegoś zaskakującego w mappingu (z drugiej strony ile można wymyślać jakieś cuda?) i ogólnej spektakularności (dość monotonna arena), ale za to muzycznie jest bardziej, niż udanie. Trzy utwory poleciały już na własną playlistę i z pewnością będę do nich wracał, więc ogólnie sukces.
  21. Spokojnie, jak już zapowiedzą GTA6 to Wojtek będzie dumny jak paw, że jego źródła się sprawdziły.
  22. Panowie, czyli właściwie jakie profity są z posiadania online? Można odwiedzać innych graczy na podstawie friend code i losowo, a poza tym? Wymieniać się przedmiotami/eksponatami? Jakieś questy? Jak to właściwie wygląda, bo nie wiem czy warto.
  23. Kmiot

    Beat Saber

    Już kiedyś pisałem, że dla mnie póki co utwory 90/360 to mało znaczący dodatek z racji ograniczonego doboru stopnia trudności. Te Easy i Normal są za łatwe, a Expert+ za trudne, zostają tylko Hard (też już odrobinę zbyt łatwe, ale od biedy można) i Expert, a tych ile tam jest? 5? 6? Odrzucając te kawałki, które mnie nie interesują, w puli zostają 2-3 utwory. Za mało. Fajna próbka i bajer, ale póki nie dodadzą więcej kawałków i więcej poziomów trudności, to wybór playlisty jest zbyt ubogi. No i areny znikają, co ujmuje grze spektakularności.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...