Ja to mam zawsze ułatwione zadanie, bo realnie to mało ogrywam świeżych tytułów. Patrzę na nominowanych do GOTY 2019 i w zeszłym roku ograłem tylko cztery tytuły z listy. Śladowo popykałem w Apex Legends (żeby utwierdzić się w zdaniu, że jakiejkolwiek grze trudno będzie mnie przekonać do formuły battle royale), ukończyłem Concrete Genie, Death Stranding i Zeldę: Link's Awakening. To wszystko z "nowości". Kilka gier z listy nominowanych mam już na półce/dysku, ale nie było okazji i nastroju ich zacząć. Więc wybór GOTY 2019 jest dla mnie oczywisty, ale też nie jest wymuszony, bo nową grą Kojimy byłem zahipnotyzowany i nie żałuję ani jednej godziny (ze 120) przy niej spędzonej. Podejrzewam, że tylko Sekiro mógłby rywalizować w moich oczach z Death Stranding, ale trochę mnie martwią głosy, że mało tam eksploracji a więcej walki. Sumując: Death Stranding w pełni zasłużył na moje osobiste GOTY 2019 i to w ramiona Kojimy leci mój skromny głos.
Przy najlepszym indyku podobna sytuacja. Trzy tytuły z 2019 roku ograne (Bloodstained, Katana ZERO, My Friend Pedro), SteamWorld Quest jest grane w trakcie (ale na GOTY i tak by nie miał szans), kilka tytułów na półce. Z tych trzech ogranych zdecydowanie najlepiej bawiłem się przy Bloodstained, które ma swoje grzeszki, ale i tak przerosło moje oczekiwania i bez żalu powierzam jej mój głos na najlepszego indyka 2019.
Najlepsze DLC? No tutaj nawet kandydata nie mam, więc olewam temat. Jedynymi DLC jakie kupowałem w 2019 były kolejne Music Packi do Beat Saber i to im oddaję wirtualny głos.
Remake/remaster. RE2 i CTR na półce, ale zdołałem ograć jedynie Link's Awakening. Mógłbym więc oddać wymuszony głos, ale w mojej opinii remake Zeldy na tytuł najlepszego w 2019 nie zasługuje. Bez głosu.
Rozczarowanie. No z tej listy to grałem tylko w Death Stranding i Zeldę. Tego pierwszego w żadnym sensie rozczarowaniem nazwać nie mogę, za to odświeżone Link's Awakenig dostarczył mi zaskakująco mało funu. To ładny i schludny remake, ale najwyraźniej surowe przeniesienie "gameboyowego gameplayu" nie wystarczyło i czuć w całości pewną drętwotę. Czuję, że przy odrobinie wysiłku dałoby się grę nieco unowocześnić dla jej dobra. Kilka lat temu na 3DS powstał remake również gameboyowego Metroida 2: Return of Samus, ale przy okazji zgrabnie go uwspółcześniono. Gdy go ogrywałem to chwilami było WOW. Gdy ogrywałem remake Zeldy, to przez całą długość było MEH. Wniosek: Link's Awakening mnie rozczarował.
W 2020 na żaden tytuł specjalnie nie oczekuję. Nie mam wielkiego ciśnienia na nowości, więc może się okazać, że większość tych tytułów ogram dopiero w wersjach na nowe konsole. Nie wykluczam, że skuszę się na TLoU2 z racji obawy, ze jeśli będę się ociągał, to dopadną mnie fabularne spoilery, ale na premierę gry nie czekam jakoś wybitnie mocno. Elden Ring też mam na radarze, ale za mało o tej grze wiadomo i trudno mi o jakiś większy hype. Cyberpunk? No pewnie dopiero na PS5/XBSX, bo znając REDów, to i tak będą potrzebować pół roku na załatanie tej gry, a potem i tak ją przeportują na wszystko co możliwe. Więc bez głosu.
Nowe konsole? No w sumie czekam. Na obie tak samo, na żadną mocniej. Ale jeszcze nie zdecydowałem czy którąś kupie na premierę. Jeśli już, to będzie to w dużej mierze spontaniczna decyzja.