Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    7 007
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    163

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. No, to przy okazji zakupków kupisz sobie gazetkę z gierkami. A jak nie, to według mnie lepiej późno niż wcale, więc brałbym prenumeratę i jakoś przetrawił kilka dni ewentualnego opóźnienia. No, chyba że jednak:
  2. @grzybiarz, ale wiesz, że nie musisz po gazetkę jechać specjalnie? Zupełnie dopuszczalne jest, by kupić ją przy jakiejś okazji. No, chyba że nawet raz w miesiącu nie masz okazji, to w sumie nie wiem. Po prostu wydaje mi się, że przyszła żona Ci zakazała, a teraz szukasz wymówek.
  3. No niby wiemy, że to niezbyt dobra wróżba (dlatego zapytałem, czy to przykra konieczność), ale akurat PE nigdy nie miał wiele reklam, 2-3 na numer, więc moze uciągną i bez nich. Zresztą zobaczymy jak się sprawy rozwiną w kolejnych numerach. A skoro już tu jestem, to zapytam, bo coś mi się rzuciło w oczy przy "Top 100 oczekiwanych". Każdy redaktor typował własne Top15. Mazzi na piątym miejscu wytypował Personę: Scramble. Gra ostatecznie wylądowała z jedną nominacją na 94 miejscu. Czyli co - za piąte miejsce tylko 3 punkty? To ile za piętnaste? Ile za pierwsze? Na "chłopski rozum" to powinna być odwrócona punktacja, czyli: 1 miejsce - 15 puktów (co potwierdza nominacja Konsolite i jego Top1 Guilty Gear - miejsce 62), więc za piąte miejsce należy się punktów 11, ale albo jest błąd w liczeniu punktów, albo coś tu jest niejasne, trochę nielogiczne i niemiarodajne? W ogóle mam poważne wątpliwości co do przydatności rankingów z cyklu "oczekujemy". Ja rozumiem, że to coroczna tradycja, ale pewnie roboty przy tym niemało, bo trzeba wszystkich zmobilizować, policzyć głosy i według mnie efekt końcowy nie jest warty wysiłku. Rzecz w tym, że to raczej taki ranking z gatunku "gry, które kiedyś wyjdą, niektóre może nawet w 2020 roku", zestawienie pobożnych życzeń. Pofatygowałem się. Przejrzałem zeszłoroczny Top 100 oczekiwanych gier i wiecie ile z nich w ogóle się w 2019 roku NIE UKAZAŁO? Według moich obliczeń - 46. Blisko połowę tamtego rankingu można równie dobrze wrzucić do obecnego. I zapewne połowę obecnego zobaczymy w przyszłorocznym. Bez sensu. Strata czasu i energii w tej epoce wiecznego przesuwania premier. Po co sobie komplikować życie? Lepiej się skupić na pewniakach z datami premier, zamiast przez 5 lat z rzędu wrzucać do zestawienia The Last of Us 2 i Cyberpunka, bo "może jednak w tym roku wyjdzie". A tak to powitajmy w zestawieniu Diablo IV, które z pewnością pojawi się również za rok, dwa lata, może trzy. Albo Elder Scrolls 6 i Dragon Age 4. Jaskółki dalekiej przyszłości, których w 2020 zobaczymy w najlepszym przypadku jakiś nowy trailer.
  4. Kmiot

    Beat Saber

    Akurat 100$ Bills według mnie najprostszy nie jest. Sam nie do końca dobrze sobie z nim radzę, chociaż wiadomo, że to kwestia osobistych preferencji. Ogólnie Legend i Escape uznawane są za najłatwiejsze, ale oba wymagają wyuczenia odpowiednich ruchów w trudniejszych sekcjach tak, by weszły nam w nawyk. Jednak mają też łatwiejsze fragmenty, które pozwalają odbudować pasek "zdrowia" przed tymi wymagającymi układami. Ale tak jak mówię - póki bawisz się dobrze na Hardzie to nic na siłę. To naturalny etap nauki. Jak dojdziesz do fazy, że w jakimś kawałku Harda zaliczasz bez większego kłopotu, to można pomału rozważać Experta, choć ten już często wymaga wielu prób nauczania i pewnego uporu. Dobrą metodą jest też granie na Hardzie, ale z modyfikacją "faster song". Układ będzie Ci znany, ale tempo jazdy będzie już zbliżone do tego z Experta.
  5. Kmiot

    Beat Saber

    Kwestia rozgrzewki to różnie, ale ja z natury na początku podchodzę do gry bez większej napinki i nie daję z siebie wszystkiego, więc raczej kości ze stawów mi nie wypadają. Więc w sumie tak podświadomie stosuję rozgrzewkę. Nie zauważyłem jednak, bym lepsze wyniki osiągał na jakimś etapie rozgrzania, choć pewnie tak jest, bo to byłoby dość naturalne. Zauważyłem natomiast, że po 30-45 minutach gry dobrze mi robi 5-10 minut przerwy i nie ma to jedynie związku z fizycznym zmęczeniem - ot, samo wyjście z trybu VR działa odświeżająco i po powrocie wyniki potrafią być dostrzegalnie lepsze. No spoko, na pewno lepsze, niż zwykłe High Hopes na Hardzie, bo już wspominałem, że ten poziom jest według mnie w tym utworze słaby. Przede wszystkim mało zajmujący. W porównaniu z takim Warriors na Hardzie (nawet ja się przy nim dobrze bawię bez chwili nudy) to wypada blado. Więc tryb 90° dodaje mu odrobiny niezbędnego kolorytu. Byle do Experta @marbel007, powinien przyjść naturalnie, więc nic na siłę, by się nie zniechęcić. Wtedy zaczyna się najlepsza zabawa i gra znów dużo zyskuje. Zakładam, że poziomy Expert i Expert+ są dla twórców najistotniejsze i bazowe przy mapowaniu układów, więc często są po prostu najlepsze i najbardziej przemyślane.
  6. Kmiot

    Beat Saber

    To akurat naturalne. Rekord nie zapisuje się od razu i chwilę trwa, nami go "zweryfikują". Wróć do tablicy za kilka(naście) minut i już powinna być zaktualizowana. Edit: a nie, źle zrozumiałem xd
  7. Kmiot

    Beat Saber

    Hm, nie przypominam sobie. Raczej śledzenie gogli nigdy mnie nie zawodziło, czasem tylko któryś miecz albo "odpływa", albo "staje bokiem". Nie do końca potrafię to sobie wyobrazić, bo gra jest tak skonstruowana, że jeśli na początku ustawisz reset kamery, to przód areny zawsze skieruje Cię w kamerę i nie wiem co Ty tam wyprawiałeś z tymi mieczami, że obudziłeś się z kamerą z boku. Pewnie resetowałeś widok nie będąc do niej skierowanym. Machnij sobie kalibrację diod gogli w opcjach systemowych konsoli. A skoro już jestem, to twórcy ostatnio chwalili się, że wylądowali w top 100 roku 2019 na Steamie i może nie brzmi to jak poważne dokonanie, ale to jedyna gra "only VR", która się tam pojawiła. https://store.steampowered.com/sale/2019_top_sellers/ Ciekawe jak tam wyniki na PS Store. Powinienem mieć, zarówno na Hardzie, jak i Expercie czy Normalu, bo to jeden z utworów podstawki, więc raczej zaliczałem kolejne etapy nauki i poziomy. No, ale może coś się zesrało.
  8. Nic nie rozumiecie. On był po prostu kapryśny jak PRAWDZIWY ZWIERZACZEK. Pełen realizm, nie tylko w animacjach. Osobiście nie przypominam sobie, bym miał z nim jakiś większy problem. Poszło bardzo gładko, a dodając do tego kierunek artystyczny i ogólny nastrój to bardzo cenię tę grę. Jak zresztą każdą Uedy.
  9. Kmiot

    Wiedźmin - NETFLIX

    Ta, scena robi ogólnie bardzo dobre wrażenie, szczególnie "otwarcie czaszki" na początku - jest moc. Szkoda jedynie, że pozostałe walki w serialu to raczej taki meh (no, jeszcze Strzyga była ok, ale to inna kategoria). Jeszcze mi się przypomniało, że odcinek z wyprawą po smoka mnie mocno rozbawił, głównie ze względu na nadpobudliwego krasnoluda z niezłymi panczami.
  10. Nie pierwszy raz, bo już się zdarzały takie numery i ogólnie mało w PE reklam, więc nie wiem czy robisz mnie W KONIA, czy co. Jakby to ująć. Miał się ukazać 27. Dzisiaj jest 27. Więc się ukazał.
  11. Kmiot

    Wiedźmin - NETFLIX

    No obejrzał żem wreszcie do końca i nie będę oryginalny. Jest okej, z porywami na dobrze, ale również z tonami uderzającymi w żenadę. Chronologia to nie problem. Początkowo może wydaje się zagmatwana, ale ostatecznie żadne to wyzwanie intelektualne, żeby na koniec sobie to poukładać w całość. Geralt i Jaskier świecą najjaśniej, a gdy mają sceny razem, to wtedy serial wkracza w rewiry "bardzo dobrze". Najbardziej bolą mnie czarodziejki, bo to szalenie istotne dla oceny całości role, a casting i ich aktorstwo mnie nie przekonuje. Yen w niektórych scenach/ujęciach wygląda nawet hot, a w innych zezuje i mam wrażenie, że jest upośledzona. Na Triss to nawet szkoda strzępić ryja. Co ciekawe aktorka na zdjęciach potrafi prezentować się całkiem atrakcyjnie, ale w ruchu nie jest już tak fajnie (ktoś tu wcześniej wspominał trafnie, chyba @dee) - grymasy twarzy ma jak młodsza i szczuplejsza Magda Gessler. Zrobiłem komiks, by oddać swoje odczucia.
  12. Oczywiście Day One. Panowie, ogromnie szanuję, że za 9,99zł dostaję czasopismo wypchane po brzegi i pisząc "po brzegi" nie posługuję się metaforą. Nie wiem jak to robicie i czy to Wasza zasługa, czy raczej przykra konieczność, ale w najnowszym numerze naliczyłem 0 (słownie: zero) reklam. Ciekawi mnie jak to ma prawo w ogóle działać i funkcjonować na rynku (@Roger: masz temat na felieton, gdyby zabrakło). Pełne 100 stron treści, poczynając już od wewnętrznych stron okładek. Pewnie: treści różnych jakościowo, treści i opinii z którymi się zgadzam lub nie, ale jednak - czysty "kątęt" (czyt. content). Nie przychodzę tu po wysoką literaturę, jedynie by czymś lekkim zająć czas, chociaż @Kuba_Sobek, piszący o Batmanie homoseksualiście (a to tylko jedna z mniej uroczych metek) uderza wysoko i ambitnie, więc ma moją uwagę. Je'bla idzie dostać. Trzymajcie się tam w tym PSX Extreme.
  13. Kmiot

    Death Stranding

    Nie, ale było już mówione parę razy - gdy wykonane zlecenia nie przynoszą zauważalnego przyrostu do więzi, to trzeba na jakiś czas odpuścić, przenocować w kwaterze, poczekać na maila.
  14. Kmiot

    Zakupy growe!

    Co do ch'uja, tylko ja znalazłem gierki dla dzieci pod choinką? Wyskakiwać z prezentów, bo nie ma komu świątecznych plusów rozdawać.
  15. Kmiot

    Beat Saber

    Każdy gracz ma swoje słabe punkty i elementy układów, które mu najzwyczajniej nie leżą. Ja zawsze mam problem, gdy jedna ręka musi wybijać wyraźnie inny rytm, niż druga. Gdy znacznie różnią się tempem. Na przykład lewa miarowo i schematycznie góra-dół, a prawa w tym czasie jakieś szybkie sekwencje. To wtedy trochę przypomina mi zabawę w "jedną ręką klep się po czubku głowy, a drugą koliście głaszcz sobie brzuch". Gra jest bardzo wyrozumiała pod względem interpretacji naszych ruchów. Jak widzę szybką serię góra-dół, to po prostu ją wykonuję, też trochę na ślepo i albo siądzie, albo fail i restart/zmiana utworu ;] O ile mi wiadomo, to nie ma. Ot, robię zrzut wideo (konsola zapisuje ostatnie 15 minut rozgrywki), potem prostymi narzędziami jeszcze na konsoli wycinam interesujący mnie kilkuminutowy fragment (zazwyczaj z końca filmiku), klikam "udostępnij", a że mam konto powiązane z tym z YouTube, to od razu tam wysyła filmik. Męczarni w tym nie ma, 2-3 minuty i już się uploaduje.
  16. Kmiot

    Beat Saber

    No, tak se myślę, że z 20 godzin z tego minęła mi w trakcie grania... na siedząco. Dopiero potem zacząłem kombinować z przestrzenią, przesuwać meble i ściągać półki, by raz w tygodniu pomachać mieczami bez oporów. Niestety warunki w moim kąciku nie pozwalają mi na takie komforty, stąd gram zazwyczaj godzinę-dwie tylko w weeekendy, gdy jeszcze mam ochotę i zapał do przemeblowań. Więc problem choinki nie robi na mnie wrażenia ;] No jest żwawo. Nie nudziłem się ani przez moment, a większość Hardów mnie już nudzi. Skoro to ogarniasz, to lada moment poziom Expert w niektórych (choć nie wszystkich) kawałkach będzie w Twoim zasięgu. Victorious jest świetne i generalnie z czasem zyskuje w moich oczach. Ale jeśli zakładasz, że do Beat Sabera będziesz wracał co jakiś czas to zachęcam, by wygrzebać tych kilkanaście złotówek więcej i wziąć od razu całe Music Packi. Monstercat DLC jest mocno urozmaicone gatunkowo, ale z autopsji wiem, że odbiór wielu kawałków może się zmienić wraz z ograniem i byłoby ogromnym błędem z mojej strony, gdybym np. takiego Overkill odrzucił na podstawie pierwszego wrażenia. Jest absolutnie satysfakcjonujący, choć dla postronnego słuchacza może brzmieć jak kupa. W pierwszej chwili na niego plułem, teraz go kocham. Myślę, że każdy na pewnym etapie do niego dojrzewa, bo to wspaniały i urozmaicony test umiejętności. O ile DLC związane z Rocket League to zupełnie nie moja bajka, tak GreenDay i Monstercat polecam mimo wszystko w całości. Umówmy się - to kilkanaście złotych różnicy, a ograniczać się do wyboru kilku kawałków z listy nie trzeba, bo bierzemy wszystkie. A nawet jakiś utwór nie jest w moim typie, to nie znaczy jeszcze, że jest w niczyim typie.
  17. Kmiot

    Beat Saber

    @marbel007 słuchaj stary, głupio wyszło. Ale ogólnie muszę zaznaczyć, że bardzo rześki ten kawałek na Hardzie jest i wcale niełatwy (a Warriors na Expercie to nawet jeszcze nie przeszedłem). Zrobiłem jedną próbę i miałem 5-6 missów, więc wynik spokojnie do pobicia. Jeśli ten kawałek przechodzisz na Hardzie, to możesz już rozważyć Experta w przypadku większości bazowych utworów, bo kilka z nich nie jest znacznie trudniejszych. Dopiero przy DLC-kach był skok stopnia trudności. Przeleciałem sobie dzisiaj ulubione kawałki, coraz bardziej zaczyna mi się podobać Victorious od Panic!At the Disco. Potem odpaliłem The Greatest Show i... zupełnie przypadkiem wykręciłem nazi ocenę SS, nawet pomimo jednego missa xd. Byłem w lekkim szoku, bo pamiętam ile wysiłku kosztowało mnie wbicie tej noty przy walce o platynę, a tutaj wpadła mimochodem. Na koniec moje ogólne staty. Czas gry liczony jest jedynie w trakcie utworów. W menu stoi.
  18. Kmiot

    Beat Saber

    To już nie tyle refleks, co po prostu ogranie z utworem. Znam go w zasadzie na pamięć i niewiele myśląc pozwalam ruchom "płynąć" wierząc, że będzie dobrze, bo za dużo czasu na zastanawianie się tam nie ma. Miejsce na popisy refleksu są przy pierwszych próbach, potem zaczyna przeważać znajomość układu i mięśniowa pamięć, która wie jakie ruchy musi wykonać ;] Uuu, widzę, że jesteś z siebie dumny i zaraz mi tu pękniesz, wiec nie będę podcinał Ci skrzydeł zdradzając genezę tego "rekordu" ;] Po prostu go pobiję! Może nawet jutro. Ja szczerze mówiąc nieszczególnie bawię się modyfikatorami. Jak jeszcze na początku było w grze mało utworów, to z braku alternatywy urozmaicałem sobie niektóre kawałki modem "faster song", ale potem gdy wybór kawałków się poszerzył, to już rzadko wracałem do modyfikowania. Ot, pobawiłem się, potestowałem, ale wolę klasykę i standardy. Zresztą sami twórcy o ile dobrze pamiętam, to w utworach z DLC już nawet nie projektowali układów innych, poza standardami. Na jeden miecz to raczej tylko ciekawostka, bo układy na wyższych poziomach są wtedy ostro wyżyłowane i ręka się po 2-3 utworach najzwyczajniej męczy. No i jeden miecz, to tylko połowa frajdy. Modyfikatory, szczególnie te ułatwiające są przydatne, gdy wpadną znajomi, albo ktoś z rodziny chce spróbować, ale sobie nie radzi z niektórymi elementami. Albo gdy spotyka się dwóch wyjadaczy w walce o rekord i utrudniają sobie utwór, by zwiększyć mnożnik. Ty zamiast się zastanawiać nad modyfikatorami to zacznij planować kupno Monstercat DLC.
  19. Kmiot

    Dark Souls III

    To jest kwestia na osobny temat pt. "Złóż z części składowych swojego idealnego soulslike'a". klimat/mapa i projekt świata/lokacje/bossowie/muzyka/mechanika/hub itd. Jest potencjał.
  20. Kmiot

    Dark Souls III

    Tak ostatnio gdzieś trafiłem na gameplay Demon's Souls i atmosfera z tamtej gry jest nie do podje'bania. Coś niesamowitego. W kwestii lokacji nie wszystko i nie zawsze zagrało, ale ogólny nastrój opowieści jest niezapomniany, mam nadzieję, że ewentualny remake należycie ten element odda. W Dark Soulsach odrobinę się już ten zaduch przewietrzył, ale o właśnie trzecia część jest dla mnie tą najlepszą, głównie ze względu rezygnacji z tanich chwytów w jej projektowaniu. Mam na myśli przede wszystkim odejście od grupowych walk z bossami (o ile pamiętam, to prawie wszystkie starcia to tam 1vs1, a te "nieuczciwe" (książęta i siostrzyczka z DLC) są tak świetne, że się tego nie zauważa. Mam również na myśli brak słabych lokacji i pójścia na łatwiznę w rodzaju "zaprojektujemy nieciekawy i prosty poziom, ale zatopimy go w całkowitym mroku/śnieżycy, albo niech podłoga to będzie lawa". Tutaj jest dużo tego, co uwielbiam, czyli opuszczonych zamczysk, ruin, piwnic, miasteczek i wiosek. Me gusta. Oczywiście kwestia zmian w mechanice/tempie to inna bajka, ale ja zawsze do soulslike'ów podchodziłem metodycznie, cierpliwie, z podniesioną tarczą (no, poza Bloodbornem, bo tam wiadomo), mi ten styl gry w serii leży (zachowawczością nadrabiałem braki w umiejętnościach) i każdorazowo potrafiłem się dostosować, godzić się ze zmianami. Rozumiem jednak, że ktoś z "niepohamowanym temperamentem" może trafić na kilka frustrujących fragmentów, bo seria zawsze lubiła karcić beztroskich graczy. Jeszcze pół biedy, gdy ktoś (jak @XM.) pomimo niefrasobliwości i żywiołowego stylu gry ma skilla, który z wielu tarapatów pozwoli mu wyjść na prostą. Najgorzej będzie miał ktoś z gorącą głową i bez umiejętności. Takiemu to tylko życzyć git gud.
  21. To, o czym wspominał w drugim poście @marcinwks, czyli wyzwanie 52 gry w 52 tygodnie siłą rzeczy pachnie trochę wyścigiem, ale reszta brzmi normalnie. Nic złego w tym, że ktoś lubi sobie takie rzeczy porządkować, dodać parę uwag od siebie czy krótko podsumować oceną wrażeń. Skoro ktoś robi sobie jakieś zestawienia, to raczej nie z przymusu, a dla własnej przyjemności i satysfakcji. Sam lubię sobie takie pier'doły usystematyzować nie tylko w przypadku gier, ale również filmów i książek.
  22. W temacie o netfliksowym Wiedźminie trwa zażarta dyskusja. Są już pierwsze nagrania z bitwy na argumenty.

    Facekicke_qaxpnns.gif

    1. Grabek

      Grabek


      na krzesle figaro :( 

  23. No, panowie z EA już pracują nad nową cieszynką.
  24. Kmiot

    Gry na PSN

    Nope, nie grałem. Jest też BoxVR za 70zł, ale to według mnie wciąż za drogo, bo o ile mechanika gry jest całkiem-całkiem (pomijając zauważalny lag), to zawartości i "gry w grze" tam niewiele. Raw Data też w promocji, ale ta gra robi niezłe pierwsze wrażenie i potem odpuszcza, a pod koniec zaczyna nawet odrobinę nużyć. Tych co bardziej znanych to nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać, bo Astrobota, Mossa czy Superhota każdy powinien mieć już przetestowanego. Szkoda, że wciąż nie ma promocji na Beat Sabera, ale jak się zgarnia nagrodę dla najlepszej gry VR 2019 i regularnie zdobywa się miesięczny top sprzedażowy, to nie ma ku temu żadnych przesłanek. Poza tym kilka gierek VR, które nic mi nie mówią i zapewne są gatunkowymi popier'dółkami, które odważni mogą sprawdzać na własne ryzyko. Osobiście przeleciałem listę na szybko i póki co wrzuciłem tylko do koszyka (nie VRowe) God's Trigger, czyli wariację Hotline Miami. Ale czy kupię, to nie wiem. Zależy od nastroju.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...