Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    7 007
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    163

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Kmiot

    Rugby

    Nooo, nieźle weszli w mecz. I w odbyty Irlandczyków. Niech się ockną.
  2. Kmiot

    własnie ukonczyłem...

    Ja jedynkę kiedyś przeszedłem... na PC. Grałem w ciemno, więc wpadło złe zakończenie. I podobnie jak @XM. w tym roku mnie naszło na powrót do serii, więc nabyłem Koleckcję i jakiś miesiąc temu ukończyłem ponownie jedyneczkę, tym razem prawilnie - z good endingiem. Klimat tej gry jest niepodrabialny i jedyne co irytowało, to rzeczywiście te całe cykanie fotek partyzancką metodą (trzy szybkie zdjęcia i dopiero można przystąpić do walki), bo boost, który za nie wpada jest nie do pogardzenia (szczególnie przy wyższych poziomach). Może za dużo tam też grzebania po śmietnikach w poszukiwaniu materiałów, ale [zrezygnowany macha ręką]. Osobiście trochę mi brakowało kopa w większości broni, bo przeciwnicy niespecjalnie reagowali na ostrzał chłonąc kule jak budyń, dopiero strzelba nimi miotała po ścianach. No i zadziwiająco dobrze mi się grało kuszą, dziwne. Miała kopa. Jakiś czas przerwy i biorę się za dwójkę, w którą jeszcze nie miałem okazji grać. A kiedyś potem Infinity (już raz zaliczony na PS3).
  3. Kmiot

    Rugby

    Anglia kosztem Australii pierwszym półfinalistą. Właśnie zaczął się drugi ćwierćfinał Nowa Zelandia - Irlandia. Może być rześko, zapraszam na Polsat Sport Extra HD NA ŻYWO.
  4. A ta 9kier z CDA to jakaś upośledzona, że co drugiej indie gierce daje 9/10?
  5. Piłem alkohol.

    1. Kmiot
    2. kanabis

      kanabis

      Bedziesz sie z tego spowiadał

    3. Kazub

      Kazub

      ostry zawodnik niepokorny chultaj

  6. Kmiot

    Six Feet Under

    No skończyłem. Znów się popłakałem jak dziecko ;(
  7. Kmiot

    Beat Saber

    Od wczoraj jest dostępny music pack Panic! At the Disco. Jego największą wadą jest fakt, że to zaledwie cztery utwory. Raczej wszyscy oczekiwali dziesięciu (jak w przypadku Monstercat i Imagine Dragons), a tutaj taki zawód i żal do twórców, że o tym nie poinformowali (choć na dobrą sprawę to niczego by nie zmieniło, ale by zaoszczędziło rozczarowań). Druga kwestia to cena DLC - 29 zł za cztery utwory to odrobinę za dużo (albo o jeden kawałek za mało), ale rozumiem autorska licencja też kosztuje, więc wypadałoby mieć ją z czego spłacić i najlepiej gdyby jeszcze trochę na tym zarobić, by móc dalej funkcjonować. Ok, to jak już jęczenie mamy za sobą, to do rzeczy. The Greatest Show i High Hopes to jedne z najlepszych utworów w Beat Saber. Oba z łatwością wpadają w ucho (ten drugi to nawet ja kojarzę ze słyszenia), mapowanie klocków jest świetne, intuicyjne i dające sporo frajdy. Jedne z najlepiej wykorzystanych ścian i KAPITALNE oświetlenie, szczególnie pod koniec obu kawałków. Victorious jest również świetny i ma kilka trudniejszych sekwencji, na których na początku się przewracałem, dopóki nie rozkminiłem ruchów. Emperor's New Clothes wypada najsłabiej i w zasadzie już o nim zapomniałem. Całość wydaje się przy tym nieco łatwiejsza niż zwykle, już w pierwszy dzień wykręciłem w każdym oceny S na Expercie (choć żadnego Full Combo). Nawet układy na Expert+ jakieś takie "do zrobienia" (zwykły Expert ma bardzo podobne koncepcyjnie, tylko mniej wymagające), gdyby nie fakt wysokiej prędkości lecących klocków i ułomności trackingowych PSVR. Ten poziom trudności obnaża przestarzałość technologiczną kamerki i Move'ów, które po prostu są zbyt kapryśne i nie wiem jak bardzo laboratoryjne warunki trzeba im stworzyć, by tracking działał bez zarzutów. Ale to już zmartwienie ludzi, którzy chcieliby wejść na kosmiczny poziom Expert+. Póki gramy czysto rozrywkowo i Beat Sabera traktujemy w kategoriach party game, to nie ma stresu. The Greatest Show robi mi dobrze tymi mocnymi uderzeniami od których się zaczyna i potem przez całą długość nimi przeplata układ. Od około 1:30 dzieje się już magia (ten slalom między ścianami <3), a potem znów moc uderzeń i kreatywna ściana akurat w momencie, gdy wokal piszczy "And the walls can't stop us now" - sprytnie, charakterystycznie i wywołuje uśmiech. Na deser pod koniec wchodzi OŚWIETLENIE. Żaden filmik w pełni nie odda tego, co wtedy dzieje się w goglach. High Hopes to przede wszystkim chwytliwy kawałek, który najbardziej robi w refrenach i może nie należy do najbardziej wyszukanych, ale funu dostarcza jak mało który. No i popisowy fragment, gdy przez cały refren jesteśmy między ścianami, bez bloków do ścinania, pozostawieni własnej kreatywności (2:23). Trudno wtedy opanować taneczne ruchy i pohamować śpiew pod nosem. Tego rodzaju patenty zdarzały się już wcześniej, ale nie przypominam sobie żadnego z tak wyraźnym wokalem. Proste, ale jak nic innego buduje napięcie przed nadchodzącymi klockami i jednocześnie potrafi rozproszyć naszą uwagę. A na koniec parę zaskakujących skrzyżowań i ŚWIATŁA. Aż chce się ponownie uruchomić kawałek. W ogóle to dzisiaj się trochę zasiedziałem w goglach i dopiero strużka potu spływająca po nodze dała mi do zrozumienia, że pora odpuścić. Nowe utwory dają sporo frajdy, poza tym w międzyczasie dla urozmaicenia wróciłem do kilku starszych kawałków, bo czułem się w formie. Wreszcie udało mi się ukończyć Whatever It Takes (Imagine Dragons) i to na tyle łatwo, że zastanawiam się teraz z którym fragmentem miałem problem. No i mój mały sukces, to Overkill zaliczony na S. Dziwne dla mnie samego, że ten utwór tak mi się podoba. To znaczy poza grą go nie słucham, ale w połączeniu z Beat Saberem to dla mnie czysty miód. Mój przelot nie był idealny, bo aż 11 missów, ale tam chwilami jest taki chaos, że trudno nawet stwierdzić ile błędów wynikało z mojej winy, a ile trackingu. No i ta końcówka (po budujących napięcie ścianach <3). Macie mój filmik, bo aż chciałbym się pochwalić. Każda partia w Beat Saber pozostawia mnie w wielkiej ekscytacji, co zresztą widać po tym poście, którego w całości przeczyta pewnie z pięć osób. Ta gra mi wystarcza na VR. Bez kitu. Na półce mam Resident Evil 7, Astro Bota, Blood & Truth, jakieś cyfry VR kupione w promocji również czekają na swoją kolej, a ja i tak zaczynam i kończę na odpaleniu Beat Sabera. Ech. Z newsów od twórców: w grudniu planują udostępnić levele 360°. 360 to one są tylko z nazwy, realnie to bardziej coś w stylu 120° (przynajmniej jeśli mówimy o PSVR), ale i tak wygląda to odświeżająco. A w nagrodę macie dupeczkę wywijającą do Panic! At The Disco. Tak, to podobno jest jej pierwsza próba w tym kawałku (co akurat trochę widać, bo parę razy dała się zaskoczyć).
  8. Kmiot

    Wrzuć screena

    ASX ogłuchł od huku armat pirackiego statku. Wciąż lepiej, niż drewniana noga.
  9. Spoilery z RDR2 śmigają dzisiaj po sieci lotem koszącym, ze zdwojoną siłą i przy akompaniamencie pęknięć końcowego otworu przewodu pokarmowego konsolomaniaków.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  4 więcej
    2. oFi

      oFi

      ogra się za 5 lat, o ile wyjdzie remaster

  10. Kmiot

    Horizon: Zero Dawn

    Z tego co widzę, najlepszą metodą jest bieg na partyzanta (zanim kraby podniosą skrzynie) i liczenie na szczęście, że w międzyczasie nic nas nie wybije z rytmu w trakcie lootu, a potem do następnej skrzyni. To fajny ten "stealth trial", taki nie za bardzo stealth. A lepsze włócznie to gdzieś się zdobywa? Bo nadal hasam z tą startową, ale jestem dość opóźniony w rozwoju fabuły, bo zamiast ją popychać do przodu to biegam se po mapie i zajmuję pier'dołami/zadaniami pobocznymi. Resztę uzbrojenia mam fioletową, a dzida zielona. Coś przeczuwam, że wraz z rozwojem fabuły będą dostępne lepsze?
  11. Kmiot

    Horizon: Zero Dawn

    Ale ten trial z lootowaniem skrzyń Krabołazów to trochę przje'bany na hardzie, czy mi się wydaje?
  12. giphy.gif

    1. SlimShady

      SlimShady

      aikido=samoobrona

    2. kanabis

      kanabis

      Ulubiony aktor mojego starego xD

    3. Tokar

      Tokar

      Szkoda, że Grety nie było w pobliżu 

  13. Kmiot

    Rugby

    Widzę, że Nowa Zelandia - Kanada to był zacięty pojedynek na noże. Wszyscy cali?
  14. Ta, dzieciak przecież nie będzie grał w Spidermana czy Ratcheta po angielsku, chociaż z pewnością by mu to nie zaszkodziło, bo sam sporo wchłonąłem angielskiego właśnie z gier, łącząc przyjemne z pożytecznym. Ale ja nie miałem wyboru. A gdybym miał, to być może wygoda wzięłaby górę i grałbym na polskim dublażu, niezależnie od jego jakości. Teraz to wiadomo - większość gier odpalam z angielską ścieżką (nawet słitaśne i kolorowe platformówki w rodzaju Spyro i Ratcheta), a językowe wyjątki robię tylko w przypadku, gdy geneza danego uniwersum jest jasno określona. Jak Wiedźmin, to wiadomo, że po polsku. Jak seria Metro, to najlepiej gdy gadają po rosyjsku. Cyberpunk będzie grany po angielsku, a polską wersję sprawdzę tylko dla zaspokojenia ciekawości i jeśli zdecyduję się na drugie przejście. Gierki to jeszcze pół biedy, ale z dubbingu w filmach to zawsze mam bekę. Avengers xd
  15. Obstawiam, że plan zakładał, by na zmianę opon zjechał Kubica, a na kolejnym okrążeniu Russel, tylko Williams ma taki burdel w papierach, że dwa razy zjechał Kubica. Jedyne wytłumaczenie.
  16. Kmiot

    Rugby

    Widzę, że Australia i Walia (25:29) dzisiaj dostarczyły widowisko. Akurat, gdy nie oglądałem
  17. Kmiot

    MediEvil (Remastered Edition)

    Szermierka jest rodzaju żeńskiego.
  18. Kmiot

    MediEvil (Remastered Edition)

    O jakiej głębi mowa?
  19. Kmiot

    Rugby

    No, mało póki co takich meczów na tych mistrzostwach. Takich na styku do końca.
  20. Kmiot

    MediEvil (Remastered Edition)

    Tak. I turlanie. A temat moglibyśmy przenieść do działu "Soulslike" i Bloodborne miałby godnego rywala.
  21. Kmiot

    Horizon: Zero Dawn

    Kilkanaście godzin za mną i, kurczę, świetne to. Ja wiem, że to w założeniach zwykły open world z ubi-ikonkami na mapie, ale od czasu do czasu mam ochotę na taką właśnie grę, gdzie we własnym tempie czyszczę sobie teren ze szrotu. Póki co streszczę moje odczucia. Na minus: - mało atrakcyjne, nienaturalne i pozbawione płynności rozmowy z NPCami, voice acting też nie powala; - poboczne misje póki co sprowadzają się do odpalenia fokusa i biegnięcie za śladem, by na jego końcu stoczyć walkę. Ich umotywowanie też jest bez polotu. Odnajdź mojego brata/córkę/dzidę/pierścień; - walka w zwarciu to dramat; Na plus: - ogólna koncepcja i założenia stworzonego świata; wysiłek włożony w jego uwiarygodnienie, urzekające artefakty w postaci pęków kluczy ("dziwne dzwonki"), kubków i zegarków, udana fuzja natury z technologią. - wygląd i prezencja, kolorystyka (te jesienne barwy uwielbiam). Te wszystkie ruiny, które kiedyś mogły być naszym światem i naszą codziennością, szczególne wrażenie robią znajdźki "widokówki", które nakładają na gruzy obraz tego, jak one wyglądały w przeszłości. Co prawda po RDR2 ten graficzny przepych już nie robi aż takiego wrażenia, ale chwilami bywa równie ładnie. - maszyny; dzikie, agresywne, szybkie, mordercze. Ich design, pieczołowitość wykonania, idea słabych punktów; - łuk i walka przy jego pomocy. Jest dynamiczna i satysfakcjonująca. Do tego przeróżne pułapki, bomby, miny, potykacze, większość znajduje zastosowanie, a wiele walk wymaga odrobiny taktycznego podejścia, zabezpieczenia drogi odwrotu gdy zrobi się gorąco. Tak jak mówię, dopiero kilka wieczorów z grą spędziłem, więc w przyszłości nie wykluczam zmian w odczuciach, ale póki co bawię się przednio i aż mnie ciągnie do walki z każdą maszyną na drodze (co nie zawsze kończy się dobrze, gdy zbiegnie się ich cała ekipa).
  22. Najlepszy serwis z njusami gierkowymi? Polski. Aktualizowany często, ale niekoniecznie potrzebuję być informowany o każdej nowej pozie dodanej do Fortnite. Start. Płacę w plusach.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...