Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    7 007
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    163

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Nie pamiętam dokładnie, ale któreś dwa spusty jednocześnie podczas jazdy. L2+R2, albo L1+R1. Potem kółkiem albo iksem "bouncujesz". btw. strasznie daremny i głupkowaty to tryb.
  2. Kmiot

    NieR: Automata

    Platinium touch. Widać, że w jedynce też chciano gameplay oprzeć na solidnym modelu walki (plus shmupsowe elementy), ale z jakichś powodów nie wyszło. Ktoś tam również nie przyłożył się do wyważenia broni i niektóre dzidy były OP. Automata zrobiła to o dwie klasy lepiej. Grafika w obu częściach nie poraża, ale Automata ma animację postaci, ich design i rześki movement. Pod względem fabularnym obie są kapitalne, choć jedynka jest słabiej przemyślana i gorzej uzasadnia te swoje wielokrotne przejścia, przez co szybciej może znużyć. Ogólnie Automata to progres pod każdym względem. No, może poza muzyką, bo ta w obu częściach to absolutny TOP. Jednak Automata ma dynamicznie zmieniający się podkład i dochodzące wokale, więc znów - klasa wyżej. <3
  3. Kmiot

    własnie ukonczyłem...

    Można i 12, czemu nie, ale prawdą objawioną jest, że przejść raz, to jak zobaczyć 1/3 gry. Ktoś tutaj bawi się z przyzwyczajeniem graczy, że creditsy = koniec. Czasami można je odpalić już z menu głównego przed rozpoczęciem gry. "LOL, jeszcze nie zacząłem grać, a już fajrant! Cyk, na półeczkę/usuń aplikację"
  4. Okładka obraża moje uczucia religijne.
  5. Kmiot

    Sezon 8

    Tak to powinno wyglądać: Edit: nowa strona, więc wychodzi, że prawda.
  6. Kmiot

    Gry za darmo na PC

    Aktualny CDA: Space Rangers HD (Steam, ważne do 1 lipca 2019) Renoir (Steam, ważne do 1 lipca 2019)
  7. Kmiot

    Zakupy growe!

    Teraz lamusy pękną z zazdrości.
  8. Wow, będzie scena z dwoma Murzynami. Warto czekać.
  9. Kmiot

    Lords of the Fallen

    Za dwie dychy warto zaryzykować. Grę swego czasu zaliczyłem bez bólu i chwilami było nawet przyjemnie (a chwilami mniej, to prawda). Wiem, że gra wielu ludziom się podobała, więc istnieje prawdopodobieństwo, że dołączysz do grona i być może nie będziesz żałował. Oczywiście zakładając, że pozostałe, lepsze, Soulsborny masz już za sobą.
  10. Kmiot

    Sezon 8

    Złota Kompania xd Żelazna flota xddd Poza tym całkiem spoko. Podobnie jak przy trzecim odcinku przynajmniej było na co popatrzeć, jeśli wymazać z pamięci okoliczności, które do tego doprowadziły. No i wreszcie jakieś istotne zgony bohaterów. Najwyższy czas.
  11. Kiedy strzelasz bramkę, która oddala Legię od mistrzostwa.
  12. Kmiot

    Beat Saber

    Od dwóch tygodni przy okazji luźniejszego dnia (sobotnie poranki czy też inna majówkowa laba) robię małe przemeblowanie pokoju, aby komfortowo móc pomachać mieczami. No i przede wszystkim spróbować zdobyć najtrudniejsze trofeum, czyli Flawless (wymagana ocena SS na Expercie bez modyfikatorów). Z dwóch uznawanych za najłatwiejszych kawałków (Beat Saber i Legend) wybrałem ten drugi i się zaczęło. [Akapit można pominąć] Dla porządku i nie wnikając teraz za bardzo w system punktacji wystarczy wiedzieć, że kluczem są odpowiednio duże łuki miecza - "zamach" musi mieć min. 90 stopni przed klockiem i trzeba go dodatkowo "pociągnąć" dalej min 60 stopni już po cięciu. Wtedy dostajemy bazowe 100 punktów za klocek, a bonusowe 1-10 punktów otrzymujemy w zależności od tego, im bliżej środka udało nam się przeciąć klocek. Czyli maksem jest 110 punktów za klocek. Bariera SS wymaga od nas osiągnięcia minimum 90% całkowitej możliwej liczby punktów, więc upraszczając - trzeba za każdy klocek otrzymać przynajmniej te 100 punktów. Jeśli za jakiś dostaniemy 70, musimy brak nadrobić (trzy klocki za 110), aby wyjść na zero. Koniec końców wszystko sprowadza się do osiągnięcia w utworze pewnej bariery punktowej, która określa te "powyżej 90%". Na podstawie filmików z Youtube wniosek był taki, że barierą punktową dla Legend było 223 tys. Osiągnięcie jej skutkuje oceną SS i można się poczuć elitą jak hitlerowskie Schtutzstaffel. 1. Moje pierwsze próby to zakres 213-216 tys., więc w sumie wydawały mi się optymistyczne, ale realia szybko zweryfikowały, bo na tym poziomie precyzji każdy tysiąc punktów jest na wagę złota. Kilkadziesiąt prób i trudno mi było się wzbić ponad 216 tys. Kończyłem grę niepocieszony, bo uwielbiam Beat Saber i chciałem to ukoronować wyjątkową platyną, ale po pierwszym dniu prób zacząłem się obawiać, że tym sposobem tylko sobie grę obrzydzę. Odpuściłem cały spocony i zrezygnowany poszedłem pod prysznic. W tygodniu poczytałem trochę motywujących porad. 2. Przy kolejnym weekendzie nadszedł czas na drugie podejście. Zacząłem eksperymentować z techniką chwytu pałek, by zwiększyć zakres łuku, bo to jest oczywistym kluczem do sukcesu. Wyrzuciłem na śmietnik wątek celności i przestałem się skupiać na tym, by ciąć przez środek, zdałem się na instynkt. Co do pałek - najlepiej sprawdzał mi się chwyt "niski", tuż przy samym dole Move'a, dzięki czemu jego okrągłe zakończenie mogło w mojej dłoni pracować trochę jak sworzeń. Gracze z potliwymi dłońmi mogą mieć z tym problem, ale na szczęście moje się nie pocą wcale (w ogóle gram bez pasków zabezpieczających). Potem zacząłem kombinować z ustawieniami wysokości podłogi i sumie najlepiej sprawdziła się ona na wysokości moich kolan, dzięki czemu zacząłem dobrze punktować w przypadku cięć "od dołu". Podkręciłem indywidualny rekord do 219 tys., ale znów poczułem mentalny sufit i nie byłem przekonany czy mogę więcej, zacząłem o barierze 223 tys myśleć w kategoriach "dla mnie nierealne". Znów pojawiła się groźba obrzydzenia sobie gry. 3. Dzisiaj trzecia próba podejścia do SS. Odnalazłem optymalne ustawienie wysokości podłogi, chwyt dopracowany, kolejne dziesiątki prób i zacząłem zauważać progres. Nadal 219 tys., ale wliczając w to głupi MISS, albo niepotrzebne zawahania przy zamachach. Czułem, że może być lepiej. Przekroczyłem barierę 220 tys ze świadomością, że mam jeszcze margines i może być lepiej. Potrzeba tylko płynnego przejścia (Full Combo to w zasadzie obowiązek), odpowiedniej jakości łuków i ... trochę szczęścia przy celności. I tak sobie na relaksie ciułam punkty, robię kolejne próby, licząc, że zaraz będzie 221 tys, potem 222, aż wreszcie upragnione 223. A tu nagle, bach!, ni stąd ni zowąd 225 tys., rozkoszne SS pojawia się na moich oczach, trofeum wpada, a ja się cieszę w tych głupich goglach, jakbym miał 13 lat. Spocony i szczęśliwy. Teraz droga do platyny to już wyłącznie kwestia czasu, bo pozostały mi dwa trofea (15 kawałków Expert na Full; 15 kawałków Expert na S), ale ponieważ z czasem dojdą nowe kawałki, a w tych co są jestem coraz lepszy, to w końcu się uzbiera. W dodatku można sobie ułatwić sprawę modyfikatorami, więc piknik i czysta przyjemność. Generalnie nigdy się z tą grą nie spieszyłem, grałem czysto dla przyjemności, a trofea wpadały zupełnie przy okazji (pomijając ambitną kwestię tego SS), więc nadal zamierzam w ten sposób Beat Saberem się cieszyć. Już 40 godzin (a czas liczony jest tylko w utworach, w menu stoi), a przecież będą jeszcze music packi. Wspaniały tytuł. No i te dupeczki na Youtube grające w BS <3
  13. O ile dobrze pamiętam, to akurat tekst z Doki Doki zawiera na początku informację, że są spoilery. Inna kwestia jest taka, że przed lekturą nie wiadomo z jakich gier te spoilery, więc ostrzeżenie tylko w połowie spełnia zadanie i może podanie w nawiasie tytułów nie byłoby takim złym pomysłem.
  14. Kmiot

    Sezon 8

    Ech, Oberyn to był je'baka... Do tej pory nie mogę przeżyć jego głupiej, ale jakże widowiskowej śmierci.
  15. Kmiot

    Sezon 8

    Pewnie jest w tym dużo sensu, by mówić, że GoT zaczął podupadać na formie gdy zabrakło solidnego podparcia książkowego od Martina. Ale ja dodatkowo mam wrażenie, że serial był tym lepszy, im dalej od centrum zdarzeń siedziała Daenerys. Jak tkwiła na tym swoim zadupiu za morzem mając różne perypetie, mianując się królową wszystkiego i zarazem niczego oraz pozwalając dorosłym zajmować się poważnymi sprawami w Westeros to było fajnie. A im bardziej zaczęła się zbliżać, ze swoim "Uuuu, mam smoki, a teraz zsiadaj z tronu" tym gorzej dla serialu. A jak już wjechała na pełnej do Westeros to całkiem kaplica. Jakoś nigdy nie byłem fanem jej wątku, więc może mi się tylko wydaje...
  16. Kmiot

    Sezon 8

    Spokojnie, to jeszcze tylko dwa odcinki. Trzymaj się.
  17. Kmiot

    Sezon 8

    Przypomnij mi kim ty jesteś?
  18. Kmiot

    Sezon 8

    @Bzduras Tak, wiem, bo mam wrażenie, że każdy portal uznaje to za najważniejszy wątek odcinka i już mnie to męczy. Bez kitu, jakby to był największy problem serialu. W ogóle akcja z Jaimie to też jakaś dziwna.
  19. Kmiot

    Sezon 8

    Nie no, ch'uj tam, cofam co napisałem wcześniej, bo najważniejsze, że kubek ze Starbaksa.
  20. Kmiot

    Sezon 8

    No słabo. O ile poprzedni odcinek się przynajmniej fajnie oglądało, bo abstrahując od finiszu przynajmniej w całości trzymał w jako takim napięciu, tak tutaj czułem się odrobinę niezręcznie. Sam nie wiem. Fakt, że ten sezon został skrócony do 6 odcinków chyba zaczyna działać na jego korzyść, bo strach pomyśleć ile jeszcze głupich scen zdołaliby upchać.
  21. Kmiot

    Super Mario Odyssey

    W sumie początek i wyczucie sterowania może być rzeczywiście odrobinę konfundujące, ale w moim przypadku od razu mi siadło i z dziką przyjemnością popylałem Mariem , robiąc nim kółeczka (gdy tak uroczo się przechyla jak skręcający samolocik) czy wdrapując się na górkę, by potem na połamanie nóg z niej zbiegać. No czarujące, no. A pod koniec to już naturalna ewolucja gracza i instynktowne pokonywanie przepaści metodą: skok z rozbiegniętego przykuca -> czapka w przód -> hyc nurek na czapkę i odbicie -> lądowanie z telemarkiem. W ogóle dzisiaj zakończyłem przygodę i było to wspaniałe ~60 godzin. Długa ta Odyseja, ale ani przez chwilę nudna - pomysłów w tej grze napchano oszałamiająco dużo, a mechanika opętywania przeciwników zdała egzamin (dzięcioły rządzą). Światy urzekają, to wiadomo. Ostatni czelendż dał odrobinę w kość (przeklęte jeże na platformie we mgle!), ale się udało - wszystkie Księżyce zdobyte, złoty żagiel w Odysei dla szpanu zamontowany i chyba pierwszy Mariusz, którego udało mi się dla własnej satysfakcji wycisnąć w 100% (czyli pewnie jeden z łatwiejszych, albo w poprzednich brakowało mi zaparcia). Anegdotka: podczas gry złorzeczyłem często na kapryśną kamerę, która miała dziwną tendencję do wariowania - ot, nagle bez powodu zaczynała się kręcić w kółko Mariana, a chyba nie muszę mówić jak utrudnia to te bardziej wymagające sekwencje skoków. Aż w końcu uznałem, że coś tu nie gra, zacząłem drążyć temat i okazało się... że to gałka w moim joyconie szwankuje xd Mechanicznie nic jej nie dolega, ale podczas kalibracji wychodziły spore przekłamania i od czasu do czasu sama z siebie zaczynała wędrować w prawo. Żadna metoda "naprawy na szybko" nie pomogła, więc w sumie stwierdziłem, że "je'bać biedę" i kupiłem se nowy komplet. Od tamtej chwili gra w Super Mario Odyssey stała się jeszcze przyjemniejsza. Koniec anegdotki. Wspaniały to był Wąsaty Chorąży Platformówek. 10/10 Łiiiiiiiii!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...